forum Oficjalne Aktualności
Lubiczytajek i sny po dniach targowych
Książki. Dziesiątki, setki, tysiące, miliony. Wysypują się z każdego przedziału, zalegają po kątach, ba, spadają nawet z nieba. Ciężkie tomiszcza i lekkie jak piórka zeszyciki.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [7]
Spotykacie się z podobną sytuacją?
Sąsiadka: Co robisz?! (przez ogrodzenie woła)
Ja: Książkę sobie czytam.
Sąsiadka: To widzę, że się nudzisz! Kawka u mnie?
Ja: Może później
Sąsiadka: Ale przecież i tak nic nie robisz, chodź!
Ja: Muszę iść, telefon w domu dzwoni... ;)
I tak jest niemal za każdym razem, gdy czytam przed domem na leżaku:)
Nie każdy jak widać podziela naszą...
Ja myślę, że kryzys w czytelnictwie nadal jest, a tłumy na WTK to tylko większa część wszystkich miłośników literatury. Wokół siebie znam osoby, którą ostatnią książkę, jaką czytały, to była lektura z czasów podstawówki.
Wokół książek tracę głowę i czuję się jak w labiryncie, jednka to jest bardzo miłe uczucie;-)
To prawda - miłość do literatury nie przeminie dopóki my żyjemy :)
Zabrzmiało niczym:
Jeszcze książka nie zginęła,
póki my żyjemy ;-)
To prawda - miłość do literatury nie przeminie dopóki my żyjemy :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWśród tylu książek czuję się jak dziecko wpuszczone do fabryki słodyczy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post