😀 Po tym wywodzie o broni to bym cię nie nazwała amatorem... 
A ja z hitów tłumaczeniowych kiedyś trafiłam na "M szesnaście".  I to było MI6. 

😀 Po tym wywodzie o broni to bym cię nie nazwała amatorem... 
A ja z hitów tłumaczeniowych kiedyś trafiłam na "M szesnaście".  I to było MI6. 

Dzięki, ale w rozmowie z pasjonatem zagubiłbym się po paru pierwszych zdaniach. Po prostu lubię książki sensacyjne, a i w różne strzelanki w życiu grywałem i czasem mam w zwyczaju sprawdzać, czy mnie autorzy/twórcy nie oszukują i jak naprawdę, w prawdziwym świecie coś by działało. To bardzo powierzchowna wiedza.

Dzięki, ale w rozmowie z pasjonatem zagubiłbym się po paru pierwszych zdaniach. Po prostu lubię książki sensacyjne, a i w różne strzelanki w życiu grywałem i czasem mam w zwyczaju sprawdzać, czy mnie autorzy/twórcy nie oszukują i jak naprawdę, w prawdziwym świecie coś by działało. To bardzo powierzchowna wiedza.

@Jerico Ze współczesnej sensacji zobacz sobie https://lubimyczytac.pl/finansowe-kino-akcji-czyli-wiele-do-stracenia-marka...

Bardzo dobra powieść rodzimego autora.

@Jerico Ze współczesnej sensacji zobacz sobie https://lubimyczytac.pl/finansowe-kino-akcji-czyli-wiele-do-stracenia-marka...

Bardzo dobra powieść rodzimego autora.

A może po prostu zmądrzałaś z wiekiem. W młodości bardzo lubiłem Browna, ale nie tak dawno wróciłem do" Cyfrowej Twierdzy" i "Zwodniczego punktu" i Jezu, jakie to było słabe. O ile Twierdzę mogę jeszcze wytłumaczyć tak, że mam już ukształtowane poglądy na prywatność, kłócące się z książkowym "musimy szpiegować wszystkich dla dobra świata" i jeszcze wzmocnione tym, co teraz wiadomo o rzeczywistych nadużyciach NSA, tak że czytając tę książkę kibicuję tym "złym" i jestem zawiedziony, ze ostatecznie ci "dobrzy" wygrali, to Zwodniczy jest po prostu słaby, różne bezsensy i nielogiczności, i w ogóle nie tak tę książkę zapamiętałem. Aż się boję wracać do pozostałych, albo próbować czytać nowsze.

A może po prostu zmądrzałaś z wiekiem. W młodości bardzo lubiłem Browna, ale nie tak dawno wróciłem do" Cyfrowej Twierdzy" i "Zwodniczego punktu" i Jezu, jakie to było słabe. O ile Twierdzę mogę jeszcze wytłumaczyć tak, że mam już ukształtowane poglądy na prywatność, kłócące się z książkowym "musimy szpiegować wszystkich dla dobra świata" i jeszcze wzmocnione tym, co teraz...

To prawda, że z wiekiem inaczej postrzegamy książki i autorów. Dojrzałość powoduje, że szukamy określonych rzeczy w literaturze i co innego nas interesuje. Ja do Browna raczej już nie wrócę.

To prawda, że z wiekiem inaczej postrzegamy książki i autorów. Dojrzałość powoduje, że szukamy określonych rzeczy w literaturze i co innego nas interesuje. Ja do Browna raczej już nie wrócę.

Mi z Browna najbardziej się podobały Anioły i demony, ale to było tak dawno, ze być może już teraz by mi się nie podobał. No i słynny Kod Leonarda, a reszta słabowita... 

Mi z Browna najbardziej się podobały Anioły i demony, ale to było tak dawno, ze być może już teraz by mi się nie podobał. No i słynny Kod Leonarda, a reszta słabowita... 

Najnowsze powieści Browna "nie to samo", bo chłopina jednak ewoluuje i począwszy od "Zaginionego symbolu", przedzierzgnął się z autora scenariuszy w pisarza. 

Najnowsze powieści Browna "nie to samo", bo chłopina jednak ewoluuje i począwszy od "Zaginionego symbolu", przedzierzgnął się z autora scenariuszy w pisarza. 

O tym nie pomyślałam:-)) 

O tym nie pomyślałam:-)) 

Też jakoś nie mam siły do Childa. Przeczytałem kiedyś jedną część o Reacherze i może nie była zła, ale za każdym razem jak się zastanawiam czy się nie zabrać za tego autora, przypominam sobie, że ta seria ma prawie 30 części i od razu się czuję zmęczony i zniechęcony do czytania tego autora.

Też jakoś nie mam siły do Childa. Przeczytałem kiedyś jedną część o Reacherze i może nie była zła, ale za każdym razem jak się zastanawiam czy się nie zabrać za tego autora, przypominam sobie, że ta seria ma prawie 30 części i od razu się czuję zmęczony i zniechęcony do czytania tego autora.

Mam podobnie jeśli chodzi o Childa. Nie skuszę się chyba na żadną z jego powieści, wiedząc ile tomów ma ta historia. Co do Daniela Silvy to przyznam, że miałam styczność tylko z jedną jego książką -  Upadły anioł[bookLink]194604|Upadły anioł[/bookLink], którą dostałam w prezencie i to była jedna z niewielu książek w moim życiu, której nie byłam w stanie skończyć.

Mam podobnie jeśli chodzi o Childa. Nie skuszę się chyba na żadną z jego powieści, wiedząc ile tomów ma ta historia. Co do Daniela Silvy to przyznam, że miałam styczność tylko z jedną jego książką -  Upadły anioł[bookLink]194604|Upadły anioł[/bookLink], którą dostałam w prezencie i to była jedna z niewielu książek w moim życiu, której nie byłam w stanie skończyć.

O kurcze, a ja Silvę łykam jak gęś.  Tuczna  😀

O kurcze, a ja Silvę łykam jak gęś.  Tuczna  😀