Czy kogoś ,ktoś zmusza do czytania Takich książek ? Czy,w dzisiejszych czasach ludzie stali się .Tak słabi psychicznie ( chyba tak),że nie potrafią odróżnić życia od fikcji literackich.Wiem,mamy dziś falę zachorować.Na nerwicę i depresję.Mężczyzni stają się dziś zniewieściali.

Przecież ci pisarze ,nikogo nie zmuszają do czynienia zła.Sienkiewicz też pisał ,o kaźni Juranda.I my to,czytaliśmy w szkole podstawowej.No,ale to były te czasy.Gdzie nikt z nastolatków.Nie pisał.Że mam myśli samobójcze.


Ja jestem fanem mocnych i mrocznych opisów.Jestem fanem Mastertona ,Lee czy Tomasza Siwca.
Czytam od lat o gwałtach,zbrodnii ,kanibalizmie.Nigdy nikogo nie skrzywdziłem.A przecież ,jak ktoś powiem.Mnie Parafil ( chce go przeczytać ),przeszkadza.Niech czyta coś innego.

Nie zrezygnuję z takich książek.To mój wybór.

Czy kogoś ,ktoś zmusza do czytania Takich książek ? Czy,w dzisiejszych czasach ludzie stali się .Tak słabi psychicznie ( chyba tak),że nie potrafią odróżnić życia od fikcji literackich.Wiem,mamy dziś falę zachorować.Na nerwicę i depresję.Mężczyzni stają się dziś zniewieściali.

Przecież ci pisarze ,nikogo nie zmuszają do czynienia zła.Sienkiewicz też pisał ,o kaźni...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja miałam dziwne wrażenie, że szum wokół „Parfila” to po prostu taka akcja marketingowa, bo teraz każdy już o tej książce usłyszy i część będzie się chciała sama przekonać, jak jest naprawdę, czyli sprzedaż wzrośnie. Wg mnie ta scena jest absurdalna. Nie budzi we mnie obrzydzenia, a raczej zadziwienie swoją nieudolnością — ogórek, tarka? Serio? No głupie to, po prostu. Czytałam np. Slaughter „Moje śliczne” i uważam tamten opis za dużo gorszy. Zresztą już nie mogę czytać książek tej autorki, bo opisy tortur przed śmiercią po prostu są dla mnie zbyt mocne i wywołują niemalże wymioty. Niemniej jednak uważam, że jakiekolwiek działania cenzorskie mogą bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli. Co innego głośna krytyka dzieła i wskazywanie, dlaczego wg nas jest to książka zła, niepotrzebna, szkodliwa. Co w sumie każdy może zrobić, pisząc swoją opinię w serwisie. Natomiast ostateczną decyzję powinien podjąć czytelnik.

Ja miałam dziwne wrażenie, że szum wokół „Parfila” to po prostu taka akcja marketingowa, bo teraz każdy już o tej książce usłyszy i część będzie się chciała sama przekonać, jak jest naprawdę, czyli sprzedaż wzrośnie. Wg mnie ta scena jest absurdalna. Nie budzi we mnie obrzydzenia, a raczej zadziwienie swoją nieudolnością — ogórek, tarka? Serio? No głupie to, po prostu....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że debiut Bartka Rojnego wypadł dosyć niefortunnie ze względu na to, co się dzieje w naszym kraju. Wybrany fragment " Parafila" uderzył mocno w osoby zaangażowane w akcje pod znakiem błyskawicy. Zresztą ostatnio w internecie widać zwiększoną aktywność osób podatnych na podejmowanie zaciekłych dyskusji. Nawet na profilach dotyczących robótek ręcznych hejt wylewa się rzeką.
Przeczytałam " Parafila" i " Zwrotnik".
Co mogę powiedzieć... Powieść z założenia kryminalna z elementami psychoanalizy dewiacji.Czy nikt nie zna słowa " dewiacja"???Definicję parafilii można przeczytać w internecie. Halo!! To nie jest o głaskania pluszowego króliczka. Powieść o mrocznych stronach osobowości, chorych fantazjach, brutalnych czynach jest tego pełna. Ile razy czyta się o autentycznych morderstwach, gwałtach( często z użyciem niebezpiecznych przedmiotów) i co... Nikogo to nie wzrusza??
Świadomy czytelnik ma wybór: przeczytam( spodoba mi się lub nie) albo podrzucę w momencie, który uznam za stosowny.
Pamiętajmy, że to debiut. Autor, który próbuje, szuka swojej drogi, chce wystrzelić się w gust czytelniczy, ma jeszcze dużo pracy przed sobą. Nie każdy debiutant zaczyna nagrodą,laurami i uwielbieniem czytelników.
Co do wspomnianej sceny... Narzędzie nietypowe, brutalny czyn - szokujące dla wielu. Dla mnie ostatnio była szokująca wiadomość o gwałcie i morderstwie na 78- letniej kobiecie, gdzie 5 sprawców dokonało tego na śniegu i mrozie posiłkując się trzonkiem od łopaty i butelkami stłuczonymi na tzw." tulipana"... To życie i realne bestie. Rojny wsadził " kij w mrowisko" z niemałym udziałem wydawnictwa chyba nie do końca świadomie, bo czy proces wydawniczy trwa tydzień? A może przewidzieli protesty kobiet i zacierali ręce na myśl o reklamie jaką tym sposobem uzyskają?? Nie sądzę...
Nie bronię autora i nie potępiam. Powieści przeczytałam( czytałam znacznie gorsze) i przyjmuję je w kategorii fikcji literackiej.A kiedy kurz opadnie., za jakiś czas, kiedy pojawi się powieść innego autora wzbudzająca tak wielkie emocje, będziemy się zastanawiać " O co był ten krzyk? "
P. S.
Nie podobał mi się komentarz uznanego i popularnego autora, który sam "popełnił" kilka rozczarowujących powieści,a na Rojnym przysłowiowej " suchej nitki " nie zostawił. Z dwojga złego czytelnik sięgnie chętniej po książkę z adnotacją" kontrowersyjna" niż " nudna".I o tym ci " wielcy" powinni wiedzieć i pamiętać.

Myślę, że debiut Bartka Rojnego wypadł dosyć niefortunnie ze względu na to, co się dzieje w naszym kraju. Wybrany fragment " Parafila" uderzył mocno w osoby zaangażowane w akcje pod znakiem błyskawicy. Zresztą ostatnio w internecie widać zwiększoną aktywność osób podatnych na podejmowanie zaciekłych dyskusji. Nawet na profilach dotyczących robótek ręcznych hejt wylewa się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jest popyt jest podaż. Czytaj i daj czytać innym. Tyle.

Jest popyt jest podaż. Czytaj i daj czytać innym. Tyle.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post