forum Oficjalne Aktualności
Książki wolno dojrzewające
Rynek przyzwyczaił nas, że autor to ktoś, kto nową książkę publikuje co roku. Albo lepiej: co pół roku, co kwartał, a może i dziesięć książek w dwanaście miesięcy. Kończysz czytać jedną książkę, nowy tytuł od twojego ulubionego pisarza już czeka w kolejce. Nie wszyscy wytrzymują to mordercze tempo. Nie wszyscy powinni – niektóre opowieści potrzebują czasu, niektórych historii nie da snuć w pośpiechu.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [40]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Moim zdaniem w tym przypadku więcej znaczy gorzej. Popatrzcie na takiego Mroza. Jego książki to głównie zbiór dialogów bez większej głębi. A jakby tak siadł nad jedną powieścią i ją porządnie dopracował? Mogłoby być naprawdę coś pięknego. A tak klepie bez zastanowienia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWolę "wolno dojrzewające" . Wiesław Myśliwski pisze rzadko, ale za to każde słowo jest tam idealnie dopasowane. Jego książki są jak domy budowane z kamieni bez tynku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPodpisuję się obiema rękami. Kilka lat temu "odkryłam" Wiesława Myśliwskiego i cieszę się, że jeszcze wszystkiego nie przeczytałam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Po tym artykule aż się prosi zacytować:
"...U nas wszyscy piszą, nikt nie czyta. Krytycy też nie. To ja to pierdolę, wie pan."
Instalacja Idziego
I proszę się nie oburzać na niecenzuralne słowo, bo to cytat. Jeden z moich ulubionych zresztą.
Parsknęłam śmiechem przy "Remigiusz Mróz – nie chce mi się liczyć."
Jeśli odłożenie kolejnego tomu w czasie wiąże się z jakością, jestem za.
Przestańcie już z tym Ślepowidzeniem. Tego gniota nie da się czytać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeż mam problem z tą książką. Styl Wattsa jest koszmarny, trzeba przedzierać się przez słowa by dotrzeć do sedna znaczenia treści. Strasznie mnie zmęczyła. Ta kwiecistość, paralele, poetyka i środki wyrazu. Kompletnie nie potrzebne. Idea fajna ale dopiero nabiera sensu PO przeczytaniu i odstaniu tak, że umysł sam stosuje brzytwę Ockhama. Facet się przygotował (świetny...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBo ludzie czytający tylko nowości nie mają żadnego odniesienia do klasyki, która jest im na każdym kroku obrzydzana przez wszechobecne media, tak więc średnio rozgarnięty pisarzyna będzie w stanie zręcznymi wodotryskami ich zachwycić i stworzyć "arcydzieło". Mania serialowa i kręcenia kolejnych remake'ów dobrych pierwowzorów lub ekranizacji książek robi swoje - powoduje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW pełni się zgadzam. Tzw. rynek wydawniczy bazuje na tym, że ludzie są zalewani wątpliwej jakości produktami nie mając odniesień do dobrej literatury. Ale wytrawne wino też nie od razu smakuje, trzeba do niego dojrzeć. Dlatego moim zdaniem to świetnie, że ludzie czytają książki, nawet te taśmowo produkowane, zawsze jest szansa, że kiedyś zechcą spróbować czegoś innego,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejIMO jest nieco odwrotnie - podaje się to czego odbiorcy CHCĄ. Nie ma jakiejś ukrytej agendy by ogłupiać społeczeństwo "niską kulturą", społeczeństwo chce po prostu panem et circenses. Analitycy sprawdzają co się sprzedaje i pod te badania się produkuje. Nie ulegajcie złudnemu wrażeniu, że "ja mam inne oczekiwania i znam ludzi którzy mają podobnie" co ma stanowić o...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie śledzę nowości, nie czekam, nie emocjonuję się... To, czy autor pisze dużo, czy mało, mało mnie obchodzi. Oczywiście, jest rynek, oczywiście, jest popyt i podaż, i reklamy, i ekranizacje, i... i... ale... czy ja się muszę tym przejmować?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post