forum Oficjalne Aktualności

Czytamy w weekend

utworzył 24.04.2020 o 12:55

Rozpoczynamy kolejny zaczytany weekend! Paulina wymieniła się książkowymi poleceniami z przyjaciółką i ma już wybraną lekturę na najbliższe dni. Decyzję wyboru książki (trochę wbrew sobie) podjęła również Kinga, a Agnieszka sięgnęła publikację, jak sama mówi, z gatunku „ku przestrodze”. Zanim jednak zanurzymy się w lekturze, tradycyjnie pytamy – a wy co czytacie?

Zobacz pełną treść

odpowiedzi [153]

Aby napisać wiadomość zaloguj się

Sortuj:

betsy 24.04.2020 21:25

Czytelniczka

Dziś Oszpicyn[bookLink]4127102|Oszpicyn[/bookLink] skończyłam i zaczynam Gruzowisko[bookLink]4910441|Gruzowisko[/bookLink]

Pokaż odpowiedzi [1]

Odpowiedz

czytamcałyczas 25.04.2020 07:30

Czytelnik

Bardzo dobry wybór.

Aby napisać wiadomość zaloguj się

Menia71 24.04.2020 21:13

Czytelniczka

Nieidealnie dopasowani

Odpowiedz

Magnis 24.04.2020 21:02

Czytelnik

Na weekend sięgnąłem znów po horror :

Tamta strona

Zapowiada się ciekawie :).

Odpowiedz

Dorcia 24.04.2020 20:47

Czytelniczka

Weekend spędzę z Stacja lodowa

Odpowiedz

czytamcałyczas 24.04.2020 20:32

Czytelnik

Ja od dawna wymarzone Jabłoński Popiel,oraz jak uda się.To Hanna Gren Wioska Kłamstw

Odpowiedz

Aleksandra 24.04.2020 20:25

Czytelniczka

Kontynuuję serię Lissy Price - dzisiaj zaczęłam Ender[bookLink]262156|Ender[/bookLink]

Odpowiedz

CHOCHLIK_95 24.04.2020 20:24

Czytelniczka

W ten weekend mam zamiar zakończyć swoją przygodę z Wiedźminem czytając Sezon burz[bookLink]199630|Sezon burz[/bookLink] oraz Wiedźmin. Szpony i kły

Odpowiedz

Wstegeszczu 24.04.2020 20:21

Czytelnik

A ja próbuję w końcu zmęczyć pana Daviesa. To książka z gatunku 'dla wytrwałych', ale i tak barrrrdzo serdecznie wszystkim polecam ;D
Powstanie '44

Odpowiedz

awita 24.04.2020 20:14

Czytelniczka

W ubiegłym tygodniu skończyłam świetną, czwartą już powieść, Michaela Crummeya
Rzeka złodziei i jest to chyba najlepsza książka tego roku. Po pierwsze: sam temat (kolonizacja, osadnictwo białych w Nowej Fundlandii, nienawiść do rdzennych mieszkańców - Indian, zaklęty krąg zemsty i krwawych porachunków, skrajnie trudne warunki życia, walka o przetrwanie obu stron, eksterminacja Czerwonych Indian, pomimo spóźnionych i żałosnych prób ratowania ich kultury), po drugie - postaci - wielowymiarowe, skomplikowane, moralnie niejednoznaczne, po trzecie - perfekcyjnie oddane tło, każdy detal (sceny zupełnie filmowe, rewelacyjnie opisana ta północna kraina z dziką przyrodą, chatami traperów, nielicznymi wioskami Indian, skrajnie trudne wyprawy po rzece skutej lodem nad jezioro ostatnich Beothuków), po czwarte - narracja pełna niedopowiedzeń, tajemnic, trzymająca w napięciu, zaskakująca, nagle zmieniająca się o 180 stopni... Pozostaję w zachwycie nad kunsztem literackim pana Crummeya!

Teraz czytam (i pewnie skończę w ten weekend) powieść norweską, autorstwa Larsa Myttinga
Płyń z tonącymi. Edvard, młody Norweg, mieszkaniec wiejskich okolic Lillehammer, wraz ze śmiercią dziadka traci swoją tożsamość, porządek, strukturę swojego życia. 90-letni pastor zdradza mu fragment historii rodziny, o której chłopak nie miał pojęcia. Edvard wyrusza poza granicę swojego małego świata, z perfekcyjnie zorganizowanego gospodarstwa, w poszukiwaniu korzeni, historii pochodzenia. Dociera na Szetlandy (świetnie oddany romantyczny klimat, surowość tych niemalże dzikich, wysepek) śladami swojego stryjecznego dziadka, Einara, utalentowanego artysty stolarza, który całe swoje życie uciekał, dokonywał złych wyborów, walczył i zdradzał, pokutował za winy, a jednocześnie tworzył (i poprzez tę twórczość wyrażał swoje istnienie) niezwykle piękne przedmioty - meble w stylu art deco, łodzie, kolby strzelb i... trumny. Temat znany jest z innych powieści (np. Wojna i terpentyna Hertmansa, która również jest spisaną historią poszukiwań dziadka narratora, artysty, żołnierza I wojny), a więc pozornie nic odkrywczego... Jednak ja nie mam nigdy dość takich tematów o poszukiwaniu korzeni i odkrywaniu prawdy o sobie, a książkę czyta się jak pasjonujący kryminał. Bohater prowadzący "rodzinne śledztwo" jest przeraźliwie samotny, poszukuje prawdy o sobie, ale coraz bardziej się od niej oddala...i okazuje się być tak bardzo podobny do tego, kogo szuka, nie może oddalić się od wpływu swoich przodków.

Jeśli uda mi się zacząć coś nowego to będzie to kolejna północna powieść
Na wodach północy Iana McGuire'a. XIX wiek, statek wielorybniczy z mordercą na pokładzie wyrusza w rejs na północ. Mmm... to może być niezwykła historia.