Chyba nie rozumiem. Dlaczego np: książka typu harlequinn (Mróz, Lipińska) miałaby być trudna i ciężka?

Chyba nie rozumiem. Dlaczego np: książka typu harlequinn (Mróz, Lipińska) miałaby być trudna i ciężka?

Pewnie w Amazonii

Pewnie w Amazonii

Wczoraj ją widziałam w Biedronce jak oglądała swoje książki w koszu po 9,99 zł ;)

Wczoraj ją widziałam w Biedronce jak oglądała swoje książki w koszu po 9,99 zł ;)

Pogadaliście ?

Pogadaliście ?

Coś w tym jest.Ja po za Lubimy Czytać.Prawie nie znam czytelników.

Coś w tym jest.Ja po za Lubimy Czytać.Prawie nie znam czytelników.

U mnie większość znajomych czyta.

U mnie większość znajomych czyta.

statystyka to statystyka;)

statystyka to statystyka;)

Pozwolę sobie na uwagę, że talent i determinacja to jedno, ale jeśli autor wydaje co 2 miesiące kolejną książkę to w pewnym momencie następuje przesyt. Będąc nawet fanem takiego pisarza, po jakimś czasie miałabym go po prostu dosyć. Przede wszystkim liczy się jakość nie ilość. Książki pana Mroza nie są specjalnie w moim guście i po prostu nie zwracam na nie uwagi. Pan Mróz jest nastawiony na sukces, to po prostu widać. Dla niego liczy się tylko bycie na czele rankingów. To jest już taki nałóg twórczy. Wpada się w tryby machiny i ciężko z nich potem wyjść. Raz czytałam wywiad z nim, opowiadał że miał gorączkę, krew leciała z nosa, a on i tak siedział i pisał cały dzień. No cóż, są pewne granice, nie można stać się cyborgiem i własnym więźniem :) Do tej pory niewiele osób wydawało tak często swoje książki. Pan Szafrański wydał tylko dwie i też nieźle na nich zarobił. Jak widać, nie trzeba produkować towaru na kilogramy, bo jasno sprecyzowane cele pomogą zajść daleko i wiele osiągnąć :)

Pozwolę sobie na uwagę, że talent i determinacja to jedno, ale jeśli autor wydaje co 2 miesiące kolejną książkę to w pewnym momencie następuje przesyt. Będąc nawet fanem takiego pisarza, po jakimś czasie miałabym go po prostu dosyć. Przede wszystkim liczy się jakość nie ilość. Książki pana Mroza nie są specjalnie w moim guście i po prostu nie zwracam na nie uwagi. Pan Mróz...

Myślę, że tu nie chodzi o "utopienie Mroza w łyżce wody". Zwyczajnie przykre jest, że autor tandetnych, niedopracowanych czytadeł zarabia znacznie więcej niż noblistka (nie wspominając o wielu innych wybitnych postaciach ze świata literatury). Chałtura, niestety, się opłaca.

Myślę, że tu nie chodzi o "utopienie Mroza w łyżce wody". Zwyczajnie przykre jest, że autor tandetnych, niedopracowanych czytadeł zarabia znacznie więcej niż noblistka (nie wspominając o wielu innych wybitnych postaciach ze świata literatury). Chałtura, niestety, się opłaca.

@MayKasahara, @Renax, @Audrey
Miłe Koleżanki,
nic nie poradzimy na fakt, że ludzie to kupują i czytają. Pracuję w bibliotece i chyba by mnie czytelnicy zagryźli, gdybym nie kupiła kolejnego Mroza. Mam jedynie nadzieję, że z czasem zainteresują się też innymi autorami. Mało kto zaczyna od ambitnych dzieł, do tego trzeba dorosnąć, niektórym się to nigdy nie uda i tacy też chcą żyć i czytać. Muszę przyznać, że jeszcze nie przeczytałam nic tego autora, trochę mi szkoda czasu ;), ale chyba będę musiała... :)

@MayKasahara, @Renax, @Audrey
Miłe Koleżanki,
nic nie poradzimy na fakt, że ludzie to kupują i czytają. Pracuję w bibliotece i chyba by mnie czytelnicy zagryźli, gdybym nie kupiła kolejnego Mroza. Mam jedynie nadzieję, że z czasem zainteresują się też innymi autorami. Mało kto zaczyna od ambitnych dzieł, do tego trzeba dorosnąć, niektórym się to nigdy nie uda i tacy też...

@Renax
A o jakim liście mówisz? Ostatnio mało aktualności czytałam, ominęło mnie coś?

@Renax
A o jakim liście mówisz? Ostatnio mało aktualności czytałam, ominęło mnie coś?

Ja mam duży dystans do literatury :) Tak już jest na rynku, że przeważnie najwięcej zarabia niekoniecznie utalentowany pisarz. Zawsze czytam to, co mnie najbardziej zainteresuje i przy czym miło spędzam wolne chwile.

Wydaje mi się, że sukces wydawniczy bierze się też z tego, że przychodzi do nas z zagranicy tzw. bestseller, na okładce sto wykrzykników, tłumaczenie na 30 języków, ileś tam tysięcy jak nie milionów sprzedanych egzemplarzy, rekomendacja jakiejś znanej osoby, wspaniały blurb itd... Ludzie biegną kupić, a potem narzekają jakie to słabe :) Albo znany pisarz, któremu niekoniecznie uda się kolejne dzieło, ale ma już wyrobione nazwisko to i bez problemu sprzeda nawet gniota.

Dużą grupą są też osoby, którym nie przeszkadza poziom książki. Być może nie są to zbyt ambitni czytelnicy, ale ja mam taką zasadę, że nie oceniam nikogo po książce, dopóki nie przekonam się jak ta osoba się wypowiada i czy przekaże mi coś ciekawego w rozmowie. Mnie też zdarza się czytać książki, które mają niższe noty i bywa, że taka pozycja mi się podoba. Czasem jest potrzebna lżejsza lektura, choćby w stresie czy na jakimś trudnym życiowym zakręcie.

Przede wszystkim to wierzę w zasadę, że książka sama odnajdzie czytelnika. Ta właściwa, której potrzebuje w danym momencie. Potwierdzam to, bo sama tak mam :)

Oczywiście zachęcam do sięgania po każdą książkę, ale czytania na siłę nie polecam. Po co marnować czas i się męczyć. Jest tyle pięknych powieści, że warto spędzać czas z tymi, które są naszym drugim, fascynującym życiem :)

Ja mam duży dystans do literatury :) Tak już jest na rynku, że przeważnie najwięcej zarabia niekoniecznie utalentowany pisarz. Zawsze czytam to, co mnie najbardziej zainteresuje i przy czym miło spędzam wolne chwile.

Wydaje mi się, że sukces wydawniczy bierze się też z tego, że przychodzi do nas z zagranicy tzw. bestseller, na okładce sto wykrzykników, tłumaczenie na 30...

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

@Audrey, @Maciek
Zgadzam się, choć to smutne. Z zawodowego doświadczenia wiem, że wiele osób czyta, tak zwaną, literaturę lekką, łatwiejszą czy mało ambitną, zwyczajnie dla zabicia czasu w podróży. Nie wymaga mega skupienia, nie traci się łatwo wątku i to zdecydowanie ciekawsze niż bezmyślne mizianie smartphona lub "kontemplowanie" tego samego widoku za oknem albo gapienie się na współpasażerów. A jednak wyrabia nawyk obcowania ze słowem pisanym :)

@Audrey, @Maciek
Zgadzam się, choć to smutne. Z zawodowego doświadczenia wiem, że wiele osób czyta, tak zwaną, literaturę lekką, łatwiejszą czy mało ambitną, zwyczajnie dla zabicia czasu w podróży. Nie wymaga mega skupienia, nie traci się łatwo wątku i to zdecydowanie ciekawsze niż bezmyślne mizianie smartphona lub "kontemplowanie" tego samego widoku za oknem albo gapienie...

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Mam ambiwalentne uczucia. Z jednej stron fajnie, że ludzie jednak czytają, z drugiej strony smutne, że wchodzą w jakiś schemat czytania i nie rozglądają się za innymi książkami i autorami i tematami.

Mam ambiwalentne uczucia. Z jednej stron fajnie, że ludzie jednak czytają, z drugiej strony smutne, że wchodzą w jakiś schemat czytania i nie rozglądają się za innymi książkami i autorami i tematami.

Problem jest więc z reklamą, która promuje takie książki, a inne omija wielkim łukiem. Nie wiem jaki jest wkład pisarzy w reklamę ich książek. Prawdą jest też, że książki z listy można kupić wszędzie. Czasami obawiam się, że otworzę lodówkę z markecie, a tam też będzie Mróz. Ludzie pracujący nie mają czasu szukać, a więc biorą to co jest reklamowane. Oprócz tego, przez ilość wydawanych książek uzależniają. Ktoś przeczytał jedną, najgorszy nie był, to sięga po następne. Mojej przyjaciółce po latach nie czytania (dzieci, praca) sama podsunęłam Mroza. Ostatnio dałam jej inny kryminał i usłyszałam, że nie ma czasu. Niestety ma tyle czasu wieczorem na czytanie, że starcza tylko na kolejne książki Mroza. Tłumaczy, że zdaje sobie sprawę, że to "byle jaka literatura", ale wieczorem po całym dniu pracy (zresztą umysłowej) to wieczorem jest to świetny "środek na odmóżdżenie", "zero wysiłku intelektualnego". Często jednak dodaje, że ona jest na tym poziomie czytania, a jest to naprawdę mądra kobieta. Ludzie też boją się sięgnąć po inną literaturę.
Ja mam też niestety chorobę lokomocyjną. Ostatnio dostałam od Córki jakieś opaski, żeby spokojnie latać, muszę to wypróbować w autobusie.
Ja mam inne określenie tej literatury, od miejsca "gdzie król chodzi piechotą". Za każdym razem można przeczytać stronę lub dwie i nie traci się wątku, a wykorzystuje się czas tam spędzony.

Problem jest więc z reklamą, która promuje takie książki, a inne omija wielkim łukiem. Nie wiem jaki jest wkład pisarzy w reklamę ich książek. Prawdą jest też, że książki z listy można kupić wszędzie. Czasami obawiam się, że otworzę lodówkę z markecie, a tam też będzie Mróz. Ludzie pracujący nie mają czasu szukać, a więc biorą to co jest reklamowane. Oprócz tego, przez...

Nie wiem dlaczego, ja przed maturą czytałam "Quo vadis" Sienkiewicza. Wtedy nie był lekturą.

Nie wiem dlaczego, ja przed maturą czytałam "Quo vadis" Sienkiewicza. Wtedy nie był lekturą.

Reklama książki,w tv.Dobry pomysł.Ale jest jeden . Problem, książka jest droga

Reklama książki,w tv.Dobry pomysł.Ale jest jeden . Problem, książka jest droga

Jatymyoni, chcę powiedzieć.Ze Mróz,to lekko piszę.Nie dla mnie.Coz chyba,znowu porozmawiać muszę,z naszą psycholog

Jatymyoni, chcę powiedzieć.Ze Mróz,to lekko piszę.Nie dla mnie.Coz chyba,znowu porozmawiać muszę,z naszą psycholog

Trzymam za Ciebie kciuki, rozmowa z psychologiem zawsze dobrze działa. Należy czytać to co nam sprawia przyjemność i radość i nie oglądać się na innych. Wiem to, bo robię to od lat i najwyżej słucham komentarzy, że dziwne książki czytam.

Trzymam za Ciebie kciuki, rozmowa z psychologiem zawsze dobrze działa. Należy czytać to co nam sprawia przyjemność i radość i nie oglądać się na innych. Wiem to, bo robię to od lat i najwyżej słucham komentarzy, że dziwne książki czytam.

Dziś mi mówiła,że może to wynikać z czytana głównie horrorów.Oraz to,że będzie mnie obserwować.

Dziś mi mówiła,że może to wynikać z czytana głównie horrorów.Oraz to,że będzie mnie obserwować.

Ja uważam,niech ludzie czytają co chcą.Jak ktoś uważa Greya za arcydzieło,to to po co na siłę przekonywać .Że jest innaczej

Ja uważam,niech ludzie czytają co chcą.Jak ktoś uważa Greya za arcydzieło,to to po co na siłę przekonywać .Że jest innaczej

Trafna wypowiedź. My jesteśmy w szarej strefie czytelnictwa. Biblioteka książki kupi, my nic nie płacimy. Podobnie jak darmowe kody Legimi. Biblioteka płaci ogromny abonament, a my mamy dostęp do tysięcy e-booków.

Trafna wypowiedź. My jesteśmy w szarej strefie czytelnictwa. Biblioteka książki kupi, my nic nie płacimy. Podobnie jak darmowe kody Legimi. Biblioteka płaci ogromny abonament, a my mamy dostęp do tysięcy e-booków.

Ci, którym szkoda kasy na kupno, to książki (wy)pożyczają. Podejrzewam, że zmienia się tylko metoda, ale nie tytuły i autorzy.

Ci, którym szkoda kasy na kupno, to książki (wy)pożyczają. Podejrzewam, że zmienia się tylko metoda, ale nie tytuły i autorzy.

Radykalny osąd "michal2907". Niekoniecznie szkoda kasy, nie każdy ma warunki mieszkaniowe, żeby trzymać dużą ilość papieru i nie każdy ma potrzebę posiadania przewyższającą potrzebę czytania. Ja mam świetnie zaopatrzoną, nowoczesną bibliotekę pod ręką i dlatego rzadko odwiedzam księgarnie, ponadto jestem wielbicielem audiobooków.

Jeśli chodzi o Twoją drugą tezę, to również nie mogę się zgodzić. Przeczytałem / odsłuchałem w ostatnim roku około 40 książek, w tym ani jednej Mroza, Lipińskiej, Bondy... Oczywiście mój przypadek nie stanowi żadnego wzorca, ale uważam, że rzeczywisty obraz czytelnictwa w Polsce mocno różni się od ukazanego w artykule.

Prosty przykład, w szkołach podstawowych w tym roku mamy ponad 3 mln. uczniów, czyli jakieś 0,5 mln. powinno przeczytać Pana Tadeusza - gdzie jest Mickiewicz w tym rankingu? Ano nie ma, bo 99% lektur pochodzi z bibliotek, nie z księgarni. Czy czytanie lektur jest istotnym elementem czytelnictwa w Polsce? Chyba nikt nie zaprzeczy.

Radykalny osąd "michal2907". Niekoniecznie szkoda kasy, nie każdy ma warunki mieszkaniowe, żeby trzymać dużą ilość papieru i nie każdy ma potrzebę posiadania przewyższającą potrzebę czytania. Ja mam świetnie zaopatrzoną, nowoczesną bibliotekę pod ręką i dlatego rzadko odwiedzam księgarnie, ponadto jestem wielbicielem audiobooków.

Jeśli chodzi o Twoją drugą tezę, to...

Zgadzam się z @Observator, nie chodzi o kasę, ale głownie o miejsce. Też korzystam z biblioteki, po co mi gromadzić książki, które przeczytam i zbierają kurz. Natomiast kupuję książki, które mnie interesują i nie ma ich w bibliotece. Pana Mroza kiedyś przeczytałam parę książek i zaczął mnie nudzić, to samo z Panią Bondą. Nie szkoda mi pieniędzy, ale szkoda mi czasu, wolę czytać zupełnie inne książki. Ja jeszcze przynoszę i czytam książki z półek darmowych, albo kupuję za złotówkę w bibliotece. Oprócz tego wymieniam się książkami ze znajomymi.

Zgadzam się z @Observator, nie chodzi o kasę, ale głownie o miejsce. Też korzystam z biblioteki, po co mi gromadzić książki, które przeczytam i zbierają kurz. Natomiast kupuję książki, które mnie interesują i nie ma ich w bibliotece. Pana Mroza kiedyś przeczytałam parę książek i zaczął mnie nudzić, to samo z Panią Bondą. Nie szkoda mi pieniędzy, ale szkoda mi czasu, wolę...

Wczoraj zachodzę do biblioteki.I patrzę,a tu stos starych książek.Do usunięcia.Książki dzieciństwa 60 +,50 +,40 +.
Nikt nie czyta.Przynajmniej u nas.Na ich miejscu ,same nowości. Od horroru po romanse.
Takie książki dziś czytają Polacy.Nowe,kolorowe.Lekkie ( choć dla mnie każda trudna ) ,nic dziwenego.Że takie jest zestawienie.

Wczoraj zachodzę do biblioteki.I patrzę,a tu stos starych książek.Do usunięcia.Książki dzieciństwa 60 +,50 +,40 +.
Nikt nie czyta.Przynajmniej u nas.Na ich miejscu ,same nowości. Od horroru po romanse.
Takie książki dziś czytają Polacy.Nowe,kolorowe.Lekkie ( choć dla mnie każda trudna ) ,nic dziwenego.Że takie jest zestawienie.

Dziwne, u mnie w bibliotece takie książki sprzedaje się po złotówce. Czasami wcale nie takie wiekowe książki. Ostatnio kupiłam za złotówkę Zamknięte drzwi[bookLink]168720|Zamknięte drzwi[/bookLink].
Niestety biblioteki mają ograniczoną pojemność, a ludzie szukają ciągle nowych książek.

Dziwne, u mnie w bibliotece takie książki sprzedaje się po złotówce. Czasami wcale nie takie wiekowe książki. Ostatnio kupiłam za złotówkę Zamknięte drzwi[bookLink]168720|Zamknięte drzwi[/bookLink].
Niestety biblioteki mają ograniczoną pojemność, a ludzie szukają ciągle nowych książek.

 [bookCover]168720|Zamknięte drzwi[/bookCover]

Ja nie będę ukrywał.Uwielbiam nowośći.

Ja nie będę ukrywał.Uwielbiam nowośći.

Ja książek Blanki nie mam na półce,bo były w bibliotece.
Nie znam wszystkich czytelników.Ale w naszej bibliotece.Królują polskie współczesne obyczajówki.

Ja książek Blanki nie mam na półce,bo były w bibliotece.
Nie znam wszystkich czytelników.Ale w naszej bibliotece.Królują polskie współczesne obyczajówki.

Co to znaczy nowość? Często reklamuje się książki jako nowość, a są to wznowienia.Nie można do jednego worka wrzucać wszystkie nowości, bo oprócz czytadeł wydawane są naprawdę dobre i ciekawe książki. Dlatego ja mieszam, ciekawe i wartościowe nowości i starsze książki. Ostatnio kupiłam "Wyznanie maski", nowość u nas. Kupiłam też parę książek popularnonaukowych, gdyż nowości są najciekawsze. Oprócz tego, co określamy mianem nowość? Książki wydane w tym roku, czy w ciągu ostatnich dwóch lat?
@Renax Będę wredna, ale lubię precyzje. Pobieżne spojrzenie do Twojej biblioteki i mamy "Zły las", nie mówiąc już o Harari, który jest traktowany jak nowość.

Co to znaczy nowość? Często reklamuje się książki jako nowość, a są to wznowienia.Nie można do jednego worka wrzucać wszystkie nowości, bo oprócz czytadeł wydawane są naprawdę dobre i ciekawe książki. Dlatego ja mieszam, ciekawe i wartościowe nowości i starsze książki. Ostatnio kupiłam "Wyznanie maski", nowość u nas. Kupiłam też parę książek popularnonaukowych, gdyż nowości...

Mniej więcej jest tak we wszystkich bibliotekach królują obyczajówki i kryminały, to co ludzie najwięcej wypożyczają. Im większe miasto, a tym samym bogatsze to oferta w bibliotekach jest szersza. Chociaż ostatnio chciałam przekazać jakąś książkę do filii na moim osiedlu i nie mogłam (brak miejsca). Czasami oddaję coś do innej biblioteki, ma jeszcze miejsce. Jednak to co mnie interesuje najczęściej kupuję.
Śledzę nowości, czy nie ma jakiś książek, które mnie interesują, śledzę nowości w bibliotece, czy coś jest wartego przeczytania, ale tak naprawdę nie interesuje mnie rok wydania. Nie szukam nowości, tylko książek ciekawych, bez względu na ich rok wydania. Staram się czytać naprzemiennie i te wydane w ostatnich latach i te z przed kilkudziesięciu laty. Po 80- dziesiątym roku, a później po 89- roku był bum i wydawano książki, które do tej pory były zakazane. Ponieważ trzeba było wybierać z prawie 40- dziestu lat wydawanych książek na zachodzie, więc wybierali najlepsze. Oprócz książek popularnonaukowych nie ma znaczenia rok wydania.

Mniej więcej jest tak we wszystkich bibliotekach królują obyczajówki i kryminały, to co ludzie najwięcej wypożyczają. Im większe miasto, a tym samym bogatsze to oferta w bibliotekach jest szersza. Chociaż ostatnio chciałam przekazać jakąś książkę do filii na moim osiedlu i nie mogłam (brak miejsca). Czasami oddaję coś do innej biblioteki, ma jeszcze miejsce. Jednak to co...

Ja też to widzę, książka kolorowa okładka ,lekki tekst.I już jest hit.Ja przyznam, kuszą mnie nowości.Zawsze czekam,na nowego Mastertona czy Pilipiuka.Ale mam plan.Na nowy Rok , kupować mniej nowości prosto z półki.Poczekac trochę, muszę kupić Toma Końca.

Ja też to widzę, książka kolorowa okładka ,lekki tekst.I już jest hit.Ja przyznam, kuszą mnie nowości.Zawsze czekam,na nowego Mastertona czy Pilipiuka.Ale mam plan.Na nowy Rok , kupować mniej nowości prosto z półki.Poczekac trochę, muszę kupić Toma Końca.

Warto kupować nowości sprawdzonych pisarzy, sprawdzonych serii wydawniczych lub gdy o książce coś pewnego wiemy. Kupowanie tylko dlatego, że jest to reklamowana i zachwalana nowość niesie w sobie niebezpieczeństwo straty czasu i pieniędzy.

Warto kupować nowości sprawdzonych pisarzy, sprawdzonych serii wydawniczych lub gdy o książce coś pewnego wiemy. Kupowanie tylko dlatego, że jest to reklamowana i zachwalana nowość niesie w sobie niebezpieczeństwo straty czasu i pieniędzy.

Ja mam,coś takiego od czasu do czasu kupię coś autora,którego nie znam.I tak odkryłem choćby Edwarda Lee lub Olga Gromyko.

Ja mam,coś takiego od czasu do czasu kupię coś autora,którego nie znam.I tak odkryłem choćby Edwarda Lee lub Olga Gromyko.

Ja też czasami kupuję nieznanych autorów, ale najczęściej to robię w taniej księgarni. Jednak częściej sięgam po takich autorów w bibliotece, nie jest żal wydanych pieniędzy. Oprócz tego staram się jak najmniej kupować i tak mam całe mieszkanie w książkach.

Ja też czasami kupuję nieznanych autorów, ale najczęściej to robię w taniej księgarni. Jednak częściej sięgam po takich autorów w bibliotece, nie jest żal wydanych pieniędzy. Oprócz tego staram się jak najmniej kupować i tak mam całe mieszkanie w książkach.

Ja mam tylko,dwie księgarnie to użytku.Mi mama pozwała,na zakupy księgowe.Nama wie,że obok kupowania kolorowych podkoszulek, jeżdżenia do SDS.Gotowanua,tak uwielbiam gotować.To moja wielka pasja.Ksiaxji,to moje radości i pasja . Zresztą widać,po moich opiniach,że nie jestem wybrednym

Ja mam tylko,dwie księgarnie to użytku.Mi mama pozwała,na zakupy księgowe.Nama wie,że obok kupowania kolorowych podkoszulek, jeżdżenia do SDS.Gotowanua,tak uwielbiam gotować.To moja wielka pasja.Ksiaxji,to moje radości i pasja . Zresztą widać,po moich opiniach,że nie jestem wybrednym

Wierni Wrogowie,są ciekawe

Wierni Wrogowie,są ciekawe

Renax,tak mało ambitnie.Ale może ludzie,szukają tylko rozrywki.Po pracy,dla relaksu.
Co rozumiem, nowość.Dla mnie,to książka.Wydana,zanim wyszła druga autora.Chocby dla mnie nowość.Piekary to Przeklęte Krainy

Renax,tak mało ambitnie.Ale może ludzie,szukają tylko rozrywki.Po pracy,dla relaksu.
Co rozumiem, nowość.Dla mnie,to książka.Wydana,zanim wyszła druga autora.Chocby dla mnie nowość.Piekary to Przeklęte Krainy

Też dużo dobrego słyszałam o Gromyko i chyba mam na dysku serię o wiedźmie.
Dużo ludzi szuka po pracy wieczorem wyłącznie rozrywki, żeby książka działała "łopatologicznie", bez specjalnego zaangażowania umysłowego i bez dylematów.

Też dużo dobrego słyszałam o Gromyko i chyba mam na dysku serię o wiedźmie.
Dużo ludzi szuka po pracy wieczorem wyłącznie rozrywki, żeby książka działała "łopatologicznie", bez specjalnego zaangażowania umysłowego i bez dylematów.

Pani tej nie znam,z tego kryminału.A muszę przyznać,że wolę polskie obyczajówki bardziej niż te z USA.
Chociaż u mnie na pierwszym miejscu,to kryminał,fantsty i horror.Zwłaszcza ostatnio myślę o ekstremum gore.

Pani tej nie znam,z tego kryminału.A muszę przyznać,że wolę polskie obyczajówki bardziej niż te z USA.
Chociaż u mnie na pierwszym miejscu,to kryminał,fantsty i horror.Zwłaszcza ostatnio myślę o ekstremum gore.

Gromyko mnie kojarzy się z fantastyką. Obyczajówki z Polski są nam bliższe kulturowa i realiami życia, w odróżnieniu od amerykańskich. Fantastyka i kryminał lubię, typowe obyczajówki mnie nudzą, z horrorami mam problem.

Gromyko mnie kojarzy się z fantastyką. Obyczajówki z Polski są nam bliższe kulturowa i realiami życia, w odróżnieniu od amerykańskich. Fantastyka i kryminał lubię, typowe obyczajówki mnie nudzą, z horrorami mam problem.

Dla mnie sprawdzony pisarz to choćby James Rollins.Zawsze chętnie czekam,na nowy tom

Dla mnie sprawdzony pisarz to choćby James Rollins.Zawsze chętnie czekam,na nowy tom

Kiedyś mi się ktoś, zapytał.Jak ja to robię,że zarówno czytam Edwarda Lee,jak i Magdę Kordel.Toz to bez sensu,takie skakanie po książkach.

Kiedyś mi się ktoś, zapytał.Jak ja to robię,że zarówno czytam Edwarda Lee,jak i Magdę Kordel.Toz to bez sensu,takie skakanie po książkach.

A u mnie na razie kupowanie książek się skończyło, bo latem dorwałam darmowe kody Legimi :) Wpadłam w nałóg ściągania e-booków i jak ochłonęłam, to dotarło do mnie, że mam ich około 2700 sztuk! :) Na pewno sporo wykasuję, bo nie będą mi się podobać. Wiele tytułów jest niedostępnych, bo można je czytać tylko w opłaconym abonamencie, albo wydawnictwa nie figurują w opcjach dostępu, można tylko te e-booki kupić. Ale wybór i tak jest ogromny. Jeśli coś kiedyś kupię, to tylko to, czego nie ma na Legimi.

A u mnie na razie kupowanie książek się skończyło, bo latem dorwałam darmowe kody Legimi :) Wpadłam w nałóg ściągania e-booków i jak ochłonęłam, to dotarło do mnie, że mam ich około 2700 sztuk! :) Na pewno sporo wykasuję, bo nie będą mi się podobać. Wiele tytułów jest niedostępnych, bo można je czytać tylko w opłaconym abonamencie, albo wydawnictwa nie figurują w opcjach...

A ja jestem za, książką.Papierowa,

A ja jestem za, książką.Papierowa,

Ja też wolę papierowe, ale wszystkiego nie jestem w stanie kupić. Większość książek jest do przeczytania na raz i w tym wypadku warto skorzystać z darmowego dostępu. Dobrze kupić coś, do czego jeszcze się wróci, coś co zapada w pamięć i niesie ciekawe przesłania. Niektórzy dają mi prezencie książki w ciemno, mimo że tego nie lubię i potem ciężko się tych książek pozbyć. Nie zawsze uda się wymienić, a na allegro coraz gorzej sprzedać.

Ja też wolę papierowe, ale wszystkiego nie jestem w stanie kupić. Większość książek jest do przeczytania na raz i w tym wypadku warto skorzystać z darmowego dostępu. Dobrze kupić coś, do czego jeszcze się wróci, coś co zapada w pamięć i niesie ciekawe przesłania. Niektórzy dają mi prezencie książki w ciemno, mimo że tego nie lubię i potem ciężko się tych książek pozbyć. Nie...

@Audrey Gratuluj, też bym chciała mieć Takie szczęście. Chociaż większość książek w Legimi można pożyczyć w bibliotece, czyli moje zakupy byłyby podobne.

@Audrey Gratuluj, też bym chciała mieć Takie szczęście. Chociaż większość książek w Legimi można pożyczyć w bibliotece, czyli moje zakupy byłyby podobne.

Ja już od dawna wiem,wszystkiego się nie przeczyta.Nawet,nie mam takich planów.Zresztą,nie przeczytam ten kryminał To inny.

Ja już od dawna wiem,wszystkiego się nie przeczyta.Nawet,nie mam takich planów.Zresztą,nie przeczytam ten kryminał To inny.

Mam w planach Wyrok,może na Gwiazdkę

Mam w planach Wyrok,może na Gwiazdkę

Muszę przyznać, że Kasacja mnie pozytywnie zaskoczyła, drugi tom podobał mi się średnio, a trzeciego już nie miałam ochoty zaczynać :)

Muszę przyznać, że Kasacja mnie pozytywnie zaskoczyła, drugi tom podobał mi się średnio, a trzeciego już nie miałam ochoty zaczynać :)

Może w końcu przeczytam Listy Zza Grobu

Może w końcu przeczytam Listy Zza Grobu

To pozdrów duchy z zaświatów :)

To pozdrów duchy z zaświatów :)

Sukkuby można ?

Sukkuby można ?