forum Oficjalne Aktualności
Królestwo, które nigdy nie upadnie
Pierwszy raz usłyszałam o Tolkienie, gdy „Władcę Pierścieni” wypożyczało się w bibliotekach spod lady. Egzemplarzy było niewiele, a o kupnie takiego skarbu można było tylko marzyć.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [8]
To, że "Władca Pierścieni" jest szczególnie wyjątkową książką, pisać nie muszę. Obejrzany 18 (chyba) lat temu film również zrobił na mnie ogromne wrażenie, pomimo skrótów, uproszczeń i interpretacji. Jednego w tym wszystkim żałuję. Że mój syn obejrzał film zanim dorósł do samodzielnej lektury. I że nie będzie mu dane dać się uwieść magii Tolkiena i własnej wyobraźni przy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ciekawe ile z tego pochodzi z notatek JRR Tolkiena, a ile dopisał syn Christopher. W tej sytuacji "kanon" miesza się z fanfiction, nawet jeśli oficjalnym.
Ciekawe, kolejna osoba, dla której spotkanie z Władcą było nieporównywalne z żadną inną książką. Też tak miałem i to w całkiem młodym wieku.
Możesz to sprawdzić w książce, w której jest kilka wersji "Upadku..." wraz z omówieniem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAz wstyd się przyznać, ale jeszcze nic Tolkiena nie przeczytałem (a czytam dużo). Trzeba będzie to nadrobić, zwłaszcza, ze zbliża się listopad, czyli idealny miesiąc dla mnie, jeśli chodzi o czytanie i oglądanie filmów (jak i seriali). Zawsze 5 listopada oglądam - "V jak Vendetta" a kilka dni później - Hobbita i WP (całość - oczywiście, tylko i wyłącznie w wersji...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZ Tolkiena przeczytałam jedynie "Hobbita", wieki temu. Kiedyś miałam podejście do "Drużyny Pierścienia", ale odbiłam się od niej, chyba na przyszły rok zrobię sobie postanowienie by wreszcie zapoznać się bliżej z Tolkienem. Szczególnie, że w domowej biblioteczce mam wszystkie tomy - mąż jest zagorzałym fanem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post„ już nigdy nie przeczytałam książki, która by tak potężnie na mnie wpłynęła” - ostatnio w rozmowie z siostrą na temat przeczytanych książek doszłyśmy do takiego samego wniosku. „Władca Pierścieni” to arcydzieło, którego nie da się porównać do czegokolwiek innego, cieszę się na każdą możliwość powrotu do Śródziemia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post