forum Oficjalne Aktualności
Nabokov i narratorzy
Obchodzona niedawno 120. rocznica urodzin Nabokova to dobry pretekst do rozmowy o nietypowych narratorach. Ściemniacz, niespodzianka albo taki, który na kartach książki skutecznie się ukrywa – swoje ulubione typy opowiadaczy, którzy zniewalają nie mniej niż pieprzyk na twarzy Cindy Crawford [sic!], barwnie opisuje Tomasz Pindel.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [23]
Narrator u Georges Perec , na przykład w książce Pamiętam że - wymieniający i numerujący swoje wspomnienia.
Wielojęzyczny narrator w Ulica Sienkiewicza w Kielcach. Sienkiewicza Street in Kielce
Ja lubię typ narratora spoufalającego się z czytelnikiem, narratora wtrącającego jakieś anegdotki luźno związane z fabułą, zwłaszcza kiedy następują w momencie kluczowym dla postaci oraz narratora ironizującego komika. Dlatego też zachwyciła mnie twórczość Terrego Pratchetta. To dość niezwykłe, że książki mogą dostarczyć takiej ilości śmiechu przy dużej skali...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNigdy się nie zastanawiałam jaki typ narracji bardziej mi odpowiada...teraz bardziej będę się zastanawiała kto mi opowiada....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Świetny tekst!
Myślę, że narratorzy są fascynujący, bo pokazują, że liczy się nie tylko, że opowiadamy historię, ale też jak ją opowiadamy. Do tego nauka nieufności wobec narratora jest zdecydowanie potrzebna w czasach zalewu nieprawdziwych albo przeinaczonych informacji.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Właśnie w ogóle! :D To jest jakiś mit, że Czesi są bardziej ogarnięci niż my :D Jest dokładnie jak u nas. Faktycznie więcej ludzi czyta - bo też więcej się zarabia i wydatki na kulturę ogólnie są większe i są opiniotwórcze dyskusje i może troszkę lepiej to wygląda niż w Polsce - ale przeciętni Czesi... Jest taki świetny film, "Czeski sen" z 2004 roku, gdzie twórcy (dwaj...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPodzielam ciekawość autora przyglądającego się narratorom. Zgadzam się również, że często subtelne zabiegi narracyjne mogą być równie atrakcyjne jak spektakularne wolty. Pamietam dającą do myślenia narrację w powieści "Jazz" Toni Morrison. Na pozór wszystko jest tam jasne: perypetie pary głównych bohaterów opowiada ciekawska sąsiadka. Gdy jednak od tego, co można podejrzeć...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTak, Jazz Toni Morrison też mnie bardzo zaintrygowała...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nie zawsze, przyznam szczerze, zwracam uwagę na to, kto jest narratorem. Ale chciałabym to zmienić :-). Bo właśnie "w tak zwanym realnym życiu również bardzo istotne jest to, kto do nas mówi i dlaczego", tak - zwłaszcza ważne jest "dlaczego".
Od dawna lubię wielogłos narracyjny w literaturze, zróżnicowanie perspektyw. Może powodować to jednak jakieś trudności w odbiorze...
Ta polifoniczność właśnie mnie urzekła w książce Jamesa. Opisywanie wydarzeń kluczowych dla powieści z perspektywy różnych postaci. Z podobnym zabiegiem spotkałem się też ostatnio w "Perfidii" Ellroya. Uczynienie narratora bohaterem powieści, osobą relacjonującą wydarzenia na podstawie wiedzy uzyskanej z rozmów z protagonistą powieści, jak w "Ludzkiej skazie" Rotha,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejEch, takie powieści z nieoczywistym narratorem trzeba sobie dawkować, robić między nimi dłuższe przerwy, nie uważasz? ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW przypadku DFW to jest nawet wysoce wskazane :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto