forum Oficjalne Aktualności
Nadpisane w tłumaczeniu. Krótka historia „Baśni braci Grimm“ Wydawnictwa WasPos
O sławnym już przekładzie „Baśni braci Grimm. Oryginalnych”, który ukazał się nakładem wydawnictwa WasPos, pisze specjalnie dla nas profesor Eliza Karmińska – tłumaczka z języka niemieckiego, językoznawczyni, profesorka nadzwyczajna na Wydziale Neofilologii UAM w Poznaniu, członkini Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [65]
Włos się jeży.
I jeszcze ten sadyzm dopisany czy "nadpisany"!
Wydawnictwo zostało posiekane na plasterki o grubości papierosowej bibułki. I słusznie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekawy artykuł, dużo wiedzy, dużo szczegółów - podziwiam! Cała sprawa jest bardzo dziwna. Dzięki za tak merytorycznie przygotowaną analizę!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBardzo ciekawy tekst! Wstyd okropny. Aż żal. Jako tłumacz należałoby zapaść się pod ziemię ze wstydu. Tak się składa, że sama czytałam obie wersje: oryginalną niemiecką i angielski przekład i nawet bez polskiego przekładu (a raczej jego nieudolnej próby) już miałam ubaw, bo choć nie porównywałam strona po stronie (obie wersje czytałam w innym czasie) to różnice daje się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Interesujący wydał mi się "dziki świat". To może być trop wskazujący na to, w jaki sposób książkę tłumaczono. Trudno pomylić wide z wild w druku, ale ze słyszenia pomylić te dwa słowa już znacznie łatwiej. Czy istnieje wersja audio angielskiego przekładu Zipesa?
A ja narzekałam na "Czarnoksiężnika z Archipelagu"... Ukazano mi właśnie, jak małym problemem jest nazywanie,...
Z tym wide/wild to się może zdarzyć — czasem się na pierwszy rzut oka źle przeczyta słowo i o ile w miarę ma sens (a „wild world” jest dość utartą frazą), to potem już się nie widzi poprawnej wersji. Ale od tego powinna być redakcja, żeby sprawdzać przekład z oryginałem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niektóre z zarzutów nieco dęte, jak choćby ten z łopotaniem serca - serce łopotało już w "Motorach" Zegadłowicza (1938 rok). Jest to zwrot często spotykany w literaturze, więc na zasadzie uzusu, można go uznać za poprawny.
Ale anglicyzmy przezabawne :D
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Renax
Chodzi Ci o tego Ulickiego-Reka? Przecież on sobie wystawia świadectwo. Usuwam, bo nie chcę, żeby mój blog przypominał ściany szaletów przy dworcach PKP z lat 90. Ale ogólnie mnie bawi jego zaciętość i głupota :D
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Grubszy kaliber... Po prostu człowiek mający problemy z psychiką. A ta stalkerka sobie cwanie wymyśliła nabijanie odsłon - a co ona miała na tym blogu?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
blood sausage - krwawa kiełbasa, wow, w byle słowniku z wyszukiwarki Googla tłumaczenie jest wprost, kaszanka, poza tym te "krwawe" dopiski w stylu Hostela i Piły, wiocha jednym słowem
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post