Och, ta książka rzeczywiście ma w sobie pokłady subtelności, smutku, samotności... i jest na wskroś japońska.

Och, ta książka rzeczywiście ma w sobie pokłady subtelności, smutku, samotności... i jest na wskroś japońska.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ha, faktycznie, słowo "delikatność" idealnie oddaje nastrój tej powieści. Piękna, subtelna proza, która mnie kojarzy się z dziełami Yasunariego Kawabaty.

Ha, faktycznie, słowo "delikatność" idealnie oddaje nastrój tej powieści. Piękna, subtelna proza, która mnie kojarzy się z dziełami Yasunariego Kawabaty.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Od dłuższego czasu kiełkowała we mnie ochota powrotu do literatury japońskiej... i całkiem niedawno, przypadkowo natknąłem się właśnie na Muzeum Ciszy. Będąc już po połowie mogę zaryzykować stwierdzeniem, że się nie zawiodłem jeśli chodzi o wybór.
Kilka dzieł Yasunariego Kawabaty mam na liście i czekają na odpowiedni moment (do tej pory nie czytałem jeszcze nic tego autora).

Od dłuższego czasu kiełkowała we mnie ochota powrotu do literatury japońskiej... i całkiem niedawno, przypadkowo natknąłem się właśnie na Muzeum Ciszy. Będąc już po połowie mogę zaryzykować stwierdzeniem, że się nie zawiodłem jeśli chodzi o wybór.
Kilka dzieł Yasunariego Kawabaty mam na liście i czekają na odpowiedni moment (do tej pory nie czytałem jeszcze nic tego autora).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

W takim razie zdecydowanie warto sięgnąć po oczekujące pozycje - Głos góry[bookLink]48105|Głos góry[/bookLink], Kraina śniegu[bookLink]48182|Kraina śniegu[/bookLink], Tysiąc żurawi. Śpiące piękności[bookLink]193132|Tysiąc żurawi. Śpiące piękności[/bookLink] czy Meijin – mistrz go[bookLink]38898|Meijin – mistrz go[/bookLink] to wspaniałe książki.

W takim razie zdecydowanie warto sięgnąć po oczekujące pozycje - Głos góry[bookLink]48105|Głos góry[/bookLink], Kraina śniegu[bookLink]48182|Kraina śniegu[/bookLink], Tysiąc żurawi. Śpiące piękności[bookLink]193132|Tysiąc żurawi. Śpiące piękności[/bookLink] czy Meijin – mistrz go[bookLink]38898|Meijin – mistrz go[/bookLink] to wspaniałe książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Wszystkie pozycje poza Meijin mam na mojej ciągle powiększającej się liście. Najprędzej sięgnę prawdopodobnie po Śpiące piękności. Tysiąc żurawi[bookLink]59832|Śpiące piękności. Tysiąc żurawi[/bookLink], aczkolwiek kto wie kiedy nastanie odpowiedni dla niej czas ;)

Wszystkie pozycje poza Meijin mam na mojej ciągle powiększającej się liście. Najprędzej sięgnę prawdopodobnie po Śpiące piękności. Tysiąc żurawi[bookLink]59832|Śpiące piękności. Tysiąc żurawi[/bookLink], aczkolwiek kto wie kiedy nastanie odpowiedni dla niej czas ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Bardzo podobała mi się ta trylogia Kinga :) pewnie kiedyś jeszcze do niej wrócę ;)

Bardzo podobała mi się ta trylogia Kinga :) pewnie kiedyś jeszcze do niej wrócę ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Po Ręce Mistrza miałem sobie dać spokój, ale na fb większość osób z zachwytem rozpisywało się o tym tytule, że postanowiłem jeszcze raz spróbowac ;)

Po Ręce Mistrza miałem sobie dać spokój, ale na fb większość osób z zachwytem rozpisywało się o tym tytule, że postanowiłem jeszcze raz spróbowac ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Mam nadzieję, że Ci się spodoba :) Pana Mercedesa[bookLink]199080|Pana Mercedesa[/bookLink] czytałam prawie 4 lata temu a nadal dość dobrze pamiętam tę historię :) A Pana  [authorPhoto]13997|Stephen King[/authorPhoto] sporo książek bym mogła polecić :D

Mam nadzieję, że Ci się spodoba :) Pana Mercedesa[bookLink]199080|Pana Mercedesa[/bookLink] czytałam prawie 4 lata temu a nadal dość dobrze pamiętam tę historię :) A Pana  [authorPhoto]13997|Stephen King[/authorPhoto] sporo książek bym mogła polecić :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

I jak ci się podoba Gaskell?

I jak ci się podoba Gaskell?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Podoba, choć jednak z epoki wiktoriańskiej najbardziej, jak do tej pory, przypadła mi do gustu Jane Eyre. Podglądałam i widzę, że u ciebie też wysoko się uplasowała.
W N&S brakuje mi, i chyba nie jestem odosobniona w tej opinii, pewnego humoru, ironii, które od czasu do czasu pojawiają się podczas lektury Jane i sprawiają, że od tej powieści trudno mi się było oderwać. "Abbot, I think, gave me credit for being a sort of infantine Guy Fawkes."

Podoba, choć jednak z epoki wiktoriańskiej najbardziej, jak do tej pory, przypadła mi do gustu Jane Eyre. Podglądałam i widzę, że u ciebie też wysoko się uplasowała.
W N&S brakuje mi, i chyba nie jestem odosobniona w tej opinii, pewnego humoru, ironii, które od czasu do czasu pojawiają się podczas lektury Jane i sprawiają, że od tej powieści trudno mi się było oderwać....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

To prawda, uwielbiam Jane Eyre :-) Charlotte była inteligentną pisarką a to, w połączeniu z humorem, o którym piszesz, musiało zaowocować czymś wspaniałym. Przyznaję, mam wielką słabość do tej autorki.
Co do N&S, myślę że masz rację. Ponadto, Gaskell była pisarką społeczną i każda z jej postaci reprezentowała jakąś ideę (victorian didactic novels etc) przez co brakowało im jakiejś indywidualności, przynajmniej w moim odczuciu. Ale i tak ekranizacja BBC jest świetna, polecam :-)
Wracając jeszcze do humoru, próbowałaś Dickensa? Albo Hardy'ego?

To prawda, uwielbiam Jane Eyre :-) Charlotte była inteligentną pisarką a to, w połączeniu z humorem, o którym piszesz, musiało zaowocować czymś wspaniałym. Przyznaję, mam wielką słabość do tej autorki.
Co do N&S, myślę że masz rację. Ponadto, Gaskell była pisarką społeczną i każda z jej postaci reprezentowała jakąś ideę (victorian didactic novels etc) przez co brakowało im...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Tak, chyba w N&S uwierało mnie właśnie to, o czym wspomniałaś, lekka... przewidywalność? Nie wiem... Jeśli polecasz ekranizację, to myślę, że zabiorę się za nią w wolnej chwili, szczególnie ze słyszałam, że rola Mrs Thorton jest bardzo dobrze zagrana.

Hardy’ego jeszcze nie, natomiast czytałam Great Expectations Dickensa i również była to bardzo przyjemna lektura. Muszę przyznać, ze zarówno Pip jak i Jane momentami byli dla mnie nawet ciekawsi jako dzieci. Te świeże spojrzenia, zabawne spostrzeżenia i skojarzenia, które powstają w umyśle dziecka to, uważam, ciekawy kontrast dla ich przecież dość trudnych zmagań. A tak na marginesie, to „poprawione” zakończenie Great Expectations, moim zdaniem, jest zupełnie nietrafione, i powieść trochę na tym straciła.

Tak, chyba w N&S uwierało mnie właśnie to, o czym wspomniałaś, lekka... przewidywalność? Nie wiem... Jeśli polecasz ekranizację, to myślę, że zabiorę się za nią w wolnej chwili, szczególnie ze słyszałam, że rola Mrs Thorton jest bardzo dobrze zagrana.

Hardy’ego jeszcze nie, natomiast czytałam Great Expectations Dickensa i również była to bardzo przyjemna lektura. Muszę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej