forum Oficjalne Aktualności

Życie po fantastyce

Marcin Zwierzchowski
utworzył 22.09.2016 o 12:24

Co łączy Szczepana Twardocha, Jakuba Małeckiego i Aleksandrę Zielińską? Każde z nich zaczynało z łatką pisarza/pisarki-fantasty, teraz zaś odchodzą od SF, fantasy i horroru i zdobywają uznanie krytyków oraz czytelników głównonurtowych. Nie oni jedyni zresztą.

Zobacz pełną treść

odpowiedzi [13]

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sortuj:
asymon 26.09.2016 12:08
Bibliotekarz

O, to tu zapytam, może ktoś z redakcji LC odpowie. Dlaczego książka "Wróżąc z wnętrzności" wyleciała w pewnym momencie z plebiscytu na najlepszą książkę fantastyczną 2015?

Czy autor miał z tym coś wspólnego, nie chcąc być kojarzony z tym gorszym gatunkiem literatury?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 28.09.2016 12:21
Administrator

Książka została usunięta z Plebiscytu na prośbę autora.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Bosy_Antek 25.09.2016 08:17
Autor

Najpierw myślałem, że taka decyzja porzucenia fantastyki to błąd. Teraz widzę, że to szansa. Szansa na co? Na wolność. Fantastyka to getto, w którym obowiązują określone przez czytelników i wydawnictwa warunki. W Polsce, gdy ktoś odrobinę ambitniej poleci w fantastyce, skupi się na atmosferze, na języku, na grze "w literaturę", wtedy zainteresowanie wydawców i czytelników...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
PoProstuAnia 23.09.2016 03:13
Czytelniczka

Myślę, że fantastyka powoli wychodzi z niszy, do której wepchnęły ją sztampowe powieści z brzydkimi okładkami, od parodii których zaczynał Terry Pratchett. Zaczyna wędrować pod strzechy, a to za sprawą Fantastycznej Kolekcji Wydawnictwa Literackiego, a to kolekcji Świata Dysku, popularności Gry o Tron, nurtu fantastyki Young Adult czy wspomnianych eksperymentów autorów...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
asymon 26.09.2016 12:17
Bibliotekarz

Tyle że np. Olga Tokarczuk, Jose Saramago czy Margaret Atwood nieraz pisali coś co wlatuje do szufladki "fantastyka" i to nawet bez dopisku "szeroko pojęta". Wspomniany Rushdie chyba jeszcze bardziej.

I dlaczego nie są oni uznawani za twórców fantastyki? Bo co, piwa na konwentach nie piją?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
alex 22.09.2016 22:09
Czytelnik

Ale w sumie to smutne, że autor fantastyki, żeby zdobyć uznanie, musi napisać coś z innego gatunku. (Oczywiście nie uważam, że pisanie książek w różnych gatunkach to coś złego, ale mimo wszystko...)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bogdan 22.09.2016 19:31
Czytelnik

Chyba jeszcze ciekawszy jest przypadek Kurta Vonneguta, który zaistniał (i to jak!) w literaturze głównego nurtu - wcale nie porzucając fantastyki. W jego przypadku najważniejsza była wyjątkowa oryginalność. Brak jakichkolwiek schematów, które, bardziej czy mniej słusznie, kojarzone są z literaturą gatunkową, w tym s-f.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BlueSugar 22.09.2016 16:15
Czytelniczka

Jeszcze jest Rafał A. Ziemkiewicz, który również zaczynał od fantastyki, a teraz bawi się w skrajną publicystykę. Nie śledzę, co prawda, losów jego twórczości, ani publicystycznej kariery, jednak liczyłam na to, że zostanie wspomniany w artykule. Zdziwił mnie także fakt, że Anna Brzezińska, autorka cyklu o zbóju Twardokęsku i książek o Babuni Jagódce, pisze felietony dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Janusz 25.09.2016 14:00
Bibliotekarz

O RAFciu i Wolskim lepiej zapomnieć, bo im polityka wypaliła mózgi. A kto chciałby się babrać w naszej polityce.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
chybarecenzent 22.09.2016 15:03
Oficjalny recenzent

Ajwenhoł to zdecydowanie pójdzie drogą Twardocha, Orbitowskiego czy Szostaka. I szkoda wielka, że fantastyka to tak pogardzany wręcz gatunek. Znam mnóstwo osób, które fantastyki nie czytają, bo tam tylko rycerze i smoki, a SF to już w ogóle roboty i niezrozumiałe słownictwo. Więc po co tracić czas? A po to, że nie na wszystko można sobie pozwolić w tzw. literaturze pięknej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
dymitrop 22.09.2016 20:32
Czytelnik

smutne, ale prawdziwe... to tak jakby wrzucano "Zbrodnie i karę" do kryminału i z tego powodu jej nie czytać

Ale z drugiej strony (ja np.) jeszcze nie czytałem sf, gdzie autor przyłożył się do kwestii językowej tzn. no niby Lem dał popis w np. Cyberiadzie, ale jeszcze nigdy nie czytałem takiego "poety kosmosu". Są poruszane ważne kwestie, są pomysły, no ale tego powyższego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Piotrek 23.09.2016 09:50
Czytelnik

@michal3 zgadzam się w 100%. Uwielbiam SF które z motywów kosmosu i obcych korzysta po to, żeby nauczyć nas czegoś o nas samych (Strugaccy) oraz, jak napisałeś, dlatego że "nie na wszystko można sobie pozwolic w tzw. literaturze pięknej".
@dymitrop wydaje mi się, że ze względu na łatkę przyczepioną fantasy i sf, że to gorszy gatunek, literatura dla ludzi niewymagających,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Zwierzchowski 22.09.2016 12:24
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post