Dobrze wyjść z pisarzem: Virginia Woolf


Są takie książki, które ż y j ą – powiedziała z zadumą. Towarzyszą nam w młodości, potem się z nami starzeją. To słowa Virginie Woolf, których mogę użyć do opisania moich relacji z kilkoma tytułami. Wśród nich znajdują się zresztą książki napisane przez Woolf, jak chociażby powieść „Pani Dalloway” czy jej dziennik zatytułowany „Chwile wolności”.
Zobacz pełną treśćLista wypowiedzi [17]



Moją pierwszą książką Virginii Woolf była "Pani Dalloway", ale to spotkanie nie należało do udanych. Trochę się zawiodłem, ale dałem Jej drugą szansę. Następną książką było "Do latarni morskiej" i... zakochałem się od pierwszej strony :)

Z Virginią Woolf chyba nie da się wyjść dobrze na zdjęciu. Podobnie jak Maria Czubaszek, z urody była... nienachalna. Ale jakie to ma znaczenie? Virginia Woolf jest do czytania, a nie podziwiania urody.
Po prostu makijażystkę miała słabą. Twarz o kształcie przypominającym mi twarze Anji Rubik lub Chodakowskiej, nie takie twarze się robi :)
Nie doceniasz jakości dobrych kosmetyków, nie zorientowałbyś się, że to tapeta. Ale fakt, najczęściej widać i tapetę i naturalną melancholię, a czasami pryszcz.
@Aurland tapeta dobra rzecz,w pewnym wieku pozwala wyjść na ulicę bez ryzyka zgonu.....przechodniów ;)
@BagatElka - jak nie wiem, jak wiem. Sam nakładam. Też muszę wyjść czasami.
Ano widzisz @Aurland ,czasami od własnego widoku w lustrze ciarki człeka przechodzą a dzieci jak się ma to odpowiedzialność ciąży i trzeba uważać aby traumy nie spowodować....
Poza tym tapeta trzyma pewne rzeczy w dobrym miejscu bo grawitacja jest bezwzględna,okrutna wręcz...


Virginia Woolf to jedna z moich ulubionych pisarek - stawiam ją w pierwszej trójce, razem z Jane Austen i Iris Murdoch (o ironio, same Brytyjki ;-)).
Moja przygoda z jej powieściami zaczęła się zwyczajnie - od 'Pani Dalloway', i to po lekturze 'Godzin'. Nie potrafię opisać uczucia, kiedy po raz pierwszy czytałam tę książkę. Jakby ktoś mnie zaczarował, nie mogłam się...

Teraz czytam Eseje wybrane. Mniej więcej jeden esej co kilka dni, bo Woolf to jedna z tych pisarzy i pisarek, która mnie jednakowo przyciąga i odpycha, fascynuje i jednocześnie męczy. Do pierwszego eseju pt. "Czytanie" zabierałam się kilka razy i za każdym razem przerywałam wykończona i...

A moim pierwszym spotkaniem z Virginią Woolf była króciutka "Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater". Zachęciły mnie pozytywne opinie. I choć spodziewałam się czegoś więcej, to i tak uważam, że był to dobrze wykorzystany czas z lekturą. Nawet żałuję, że ta sztuka nie była dłuższa. Nie czuję wielkiego zawodu i zamierzam kiedyś poznać inne powieści tej...
więcej
Pierwszą i na razie jedyną książką, jaką przeczytałam, to "Do latarni morskiej". Cóż, na początku ciężko mi było "wgryźć się" w tekst, chyba właśnie przez styl Woolf. Przebrnęłam i stwierdziłam, że muszę za jakiś czas sięgnąć po nią raz jeszcze. Teraz poluję w bibliotece na "Fale" i "Panią Dalloway".
Zapraszam do dyskusji.
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post