forum Oficjalne Aktualności
Piętnaście rzeczy, które mogłaby powiedzieć książka
Skoro utrwaliła się wiara, mit, legenda, zabobon (zwał jak zwał) o ludzkiej mowie wstępującej w zwierzęta w jedną, konkretną noc w roku, to dlaczego magia ta miałaby pominąć akurat książki? Czy one również nie towarzyszą nam w dobrych i złych chwilach? Czy nie są świadkami naszych rozterek, wątpliwości, wygłupów, uniesień, wstydu, bólu i porażek?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [145]
Myślę, że chyba wszystko zostało powiedziane i równie świetnie przedstawione :D.
14 i 15 - nie muszę nic dodawać, bo chyba wszyscy (ludzie, książki, zwierzaki) lubimy przytulanie i "ukrywanie"/"zagrzebywanie" się pod kocykiem;
Oj tak, moje książki mogły by mi powiedzieć co nieco o 13stce - bo w wielu miejscach ze mną były :)
12 - moje domowe tytuły mogą być ostatnio nieco...
Po szesnaste - nie zdradzaj mnie z e-bookiem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie uważam by ebook był jakoś "gorszy" od tradycyjnej książki,ważne by czytać w końcu liczy się wnętrze książki i jej przesłanie ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postLepiej byłoby napisać nie czytaj mojej elektronicznej krewnej na komputerze czy tablecie tylko na czytniku który nie popsuje Twoich oczu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże i najważniejsze jest wnętrze, przesłanie, interpretacja... ale i tak nikt mi nie wmówi, że jest coś lepszego od zwykłej, tradycyjnej książki. Jak dla mnie, to nic nie może się równać z szelestem przewracanych kartek i zapachem papieru :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOj tam, Gutenberg też pewnie musiał słuchać, jak to jego wynalazek zabije prawdziwe książki, bo prawdziwa książka to musi być pisana ręcznie i co to za czytanie, jak nie czuć zapachu atramentu i potu skryby... :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"nikt mi nie wmówi, że jest coś lepszego od zwykłej, tradycyjnej książki. Jak dla mnie, to nic nie może się równać z szelestem przewracanych kartek i zapachem papieru"
Może się równać, a właściwie go przewyższa (w sumie nietrudno znaleźć ładniejszą woń niż chemiczny smród farby albo zepsutej celulozy). To zapach żywicy, szum liści żywych drzew, nie ściętych na twoje...
Przecież ja rozumiem, że jedni wolą e-booki, inni wolą tradycyjne książki i nie mam nic przeciwko temu. Ja po prostu należę do tych drugich.
A co do "żywych drzew nie ściętych na moje tradycyjne książki", to może lepiej się zastanowić ile z tych ściętych drzew jest marnowanych na beznadziejne ulotki wciskane ludziom na każdym kroku albo tysiące plotkarskich gazet, które...