Czyżby pani Olga mierzyła w Nobla?

A tak mniej złośliwie to w takich chwilach zawsze przypomina mi się cytat z Łysiaka:

"Marni ludzie często tworzyli arcydzieła; sztuka nie musi brać ślubu z przyzwoitością, żeby wykuwać jakość klasy olimpijskiej"

Czyżby pani Olga mierzyła w Nobla?

A tak mniej złośliwie to w takich chwilach zawsze przypomina mi się cytat z Łysiaka:

"Marni ludzie często tworzyli arcydzieła; sztuka nie musi brać ślubu z przyzwoitością, żeby wykuwać jakość klasy olimpijskiej"

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie czytałam książek pani Tokarczuk, ale bawi mnie ten jad użytkownika, co wie lepiej o "uciskanej mniejszości niemieckiej" w 1410. Podejrzewam, że jeszcze kilka razy to powtórzy.

Nie czytałam książek pani Tokarczuk, ale bawi mnie ten jad użytkownika, co wie lepiej o "uciskanej mniejszości niemieckiej" w 1410. Podejrzewam, że jeszcze kilka razy to powtórzy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Tylko żaden z dzisiejszych "autorytetów" nie chce wziąć pod uwagę tego, że jedynie w Polsce groziła kara śmierci za pomoc żydom. Tokarczuk powołuje się na wikipedię, gdy mówi o rzekomej kolonizacji dokonanej na terenach Litwy czy Rusi. Tylko w którym państwie kolonizowanym przez wszelkie mocarstwa, ludność etniczna miała na swoim terytorium tyle do powiedzenia, co szlachta litewska czy ruska, po unii lubelskiej? Na prawdę możemy mówić o kolonizacji w momencie, gdy Polskę i Litwę łączyła tylko osoba monarchy, wspólny sejm, waluta, czy polityka zagraniczna? Istnieje coś, co nazywa się federacją państw, gdzie sprzymierzone kraje są sobie równe, a przecież równość nie jest domeną kolonizatorów. Nie sądzę, że Burowie mieli wiele do powiedzenia, gdy w XIX wieku Brytyjczycy zamykali ich w obozach koncentracyjnych, czy wcześniej Irlandczycy głodzeni również przez Anglików mogli wyrazić swoją dezaprobatę. Polska krajem nietolerancyjnym? Tylko to polski król Kazimierz Wielki przyjął Żydów, gdy w całej Europie Zachodniej gotowano im pogrom, oskarżając ich za spowodowanie dżumy. A tylko dlatego, że Ci mieli inną dietę, przestrzegali zasad higieny, nieznanej ówczesnej społeczności i dlatego nie chorowali. W dodatku w Polsce wychodził szereg ustaw zapewniających Żydom bezpieczeństwo, choćby to, że zakładali swoje getta przy zamkach, by król mógł ich bronić. Tak, bo to król był za nich odpowiedzialny, on ich sądził, a nie sądy Rzeczpospolitej. To Żydzi nie chcieli się asymilować ze społeczeństwem polskim, u którego notabene mieszkali. Cóż, w ramach poprawności politycznej lepiej wypominać Polakom, że niewiele zrobili w kwestii ratowania Żydów, abstrahując od kar, jakie za to groziły; swoją drogą może warto zasięgnąć informacji, czy Polska wysłała pociągi z Żydami do niemieckich obozów, tak jak robiły to państwa Europy zachodniej? O poddaństwie chłopów szkoda mówić, bo system feudalny znany był w całej Europie, w Hiszpanii trwał niemal aż do wojny domowej z 1936 roku, takie były realia. Skoro Olga Tokarczuk mówi, że o tym wszystkim można przeczytać w źródłach, to powinna podać w jakich dostępny jest ten ogrom bzdur, którym teraz próbuje się usprawiedliwić. Ludzie, którzy "mają podstawową wiedzę na temat historii Polski" wiedzą, że autorka łże jak pies, obrażając swych współziomków i ujawnia swoją ignorancję historyczną i niewiedzę.

Tylko żaden z dzisiejszych "autorytetów" nie chce wziąć pod uwagę tego, że jedynie w Polsce groziła kara śmierci za pomoc żydom. Tokarczuk powołuje się na wikipedię, gdy mówi o rzekomej kolonizacji dokonanej na terenach Litwy czy Rusi. Tylko w którym państwie kolonizowanym przez wszelkie mocarstwa, ludność etniczna miała na swoim terytorium tyle do powiedzenia, co szlachta...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Właśnie dlatego nie lubię jak się perły polskiej kultury biorą za rozdrapywanie ran naszych pradziadków. Nie jestem ani bohaterem wojennym, ani mordercą Żydów. Urodziłem się na początku lat 90. i te czasy mnie zrobiły.

Gratuluję książek, ale nie rozumiem o co ta walka.

Właśnie dlatego nie lubię jak się perły polskiej kultury biorą za rozdrapywanie ran naszych pradziadków. Nie jestem ani bohaterem wojennym, ani mordercą Żydów. Urodziłem się na początku lat 90. i te czasy mnie zrobiły.

Gratuluję książek, ale nie rozumiem o co ta walka.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ostatnio w modzie poniżanie Polaków i hołubienie Zachodu (pff...).

W każdym razie, ja powiem tak - czym innym jest hejt, a czym innym jest konstruktywna wypowiedź nie popierająca danej tezy. Oczywiście, przez wszelkiego rodzaju grupę osób, określanych ogólnie jako "lewactwo", ten drugi aspekt został zrównany z hejtem. Niesamowity tok myślenia. Więc pewnie to, co teraz napiszę, będzie hejtem i zostanę wyzywana od rasistów, ksenofobów i nazistów. A, no i od antysemitów.

Gwoli wyjaśnienia - każdy naród ma swoje "za uszami". Tak, Żydzi też nie byli "złotymi ludźmi" (:v), więc nie wynośmy ich na ołtarze. Każdy ma swoje dni chwały i dni mroku, norma, ludzie są dobrzy i źli, a ludzie właśnie historię tworzą. Pani zarzuca, że w szkole mówi się tylko o bohaterstwie Polaków. Ja chyba należę do tej patologii, w której mówiło się wprost o tym, że Polacy również byli źli. Niesamowite, prawda? Jednak nie boli mnie to, że Tokarczuk uważa, że Polacy są głupolami, bo nie zdają sobie sprawy z tego, że "byliśmy źli". Proszę mi pokazać palcem kraj, w którym nie uczą o tym, że to właśnie ich naród jest najwspanialszy. Naprawdę, proszę mi sypnąć przykładem. Każdy kraj lubi się szczycić swoimi sukcesami, a wszelkie mroczne karty "zamiatać pod dywan". Niesamowite jest to, że tak bardzo obwiniacie te podręczniki, tych historyków o tuszowanie pewnych rzeczy. A kto z Was nie ukrywa pewnych rzeczy przed innymi? Przecież to ludzie tworzą historię, a oni również mają swoje wady, mroczne strony. To kwestia po prostu doboru ludzi przy władzy, którzy zarażą swoim, takim a nie innym, tokiem rozumowania, osoby z mniejszą wiedzą, podlegające ich rządom. Ot, cała prawda o polskich mordercach i nie tylko.

Na fanpage'u Tokarczuk wyrażono całkiem niemało konstruktywnych sprzeciwów wobec słów pisarki. Nie zamierzam ich tu powielać. Zainteresowanych zapraszam do lektury.

Ostatnio w modzie poniżanie Polaków i hołubienie Zachodu (pff...).

W każdym razie, ja powiem tak - czym innym jest hejt, a czym innym jest konstruktywna wypowiedź nie popierająca danej tezy. Oczywiście, przez wszelkiego rodzaju grupę osób, określanych ogólnie jako "lewactwo", ten drugi aspekt został zrównany z hejtem. Niesamowity tok myślenia. Więc pewnie to, co teraz...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Następną jej książką będzie zapewne o uciskanej mniejszości niemieckiej w Polsce w 1410 roku.
Akurat jej wypowiedź to "hejt" czystej formy, na cały polski naród, więc skąd to jej ubolewanie. W życiu nie czytałem "tyle zmasowanej nienawiści"
w wypowiedziach marnej pisarki.

Następną jej książką będzie zapewne o uciskanej mniejszości niemieckiej w Polsce w 1410 roku.
Akurat jej wypowiedź to "hejt" czystej formy, na cały polski naród, więc skąd to jej ubolewanie. W życiu nie czytałem "tyle zmasowanej nienawiści"
w wypowiedziach marnej pisarki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Długo o Polsce wypadało mówić tylko dobrze, bo jej nie było lub była tak trochę połowicznie, więc po co zniechęcać kogokolwiek do tego, za czym szczerze tęsknią? Stąd pewnie ta pełna patosu, pokrzepiająca serca wersja historii. Nie widzę w tym nic złego, bo dlaczego nie mielibyśmy być dumni z tego, co było i jest dobre? Jednak dlaczego obecnie nie dokonać pełnego rachunku sumienia względem tego, co było nadużyciem czy wręcz zbrodnią? Przyznam, że sama oczywiście zżymam się, gdy padają porównania zbrodni Polaków do zbrodni Niemców. To mocno krzywdzące, ale też faktycznie pewnych wydarzeń pod dywan zamiatać się nie powinno. W całej dyskusji na temat tych rozliczeń uderza mnie częsta jednostronność wypowiedzi. Przecież nie było tak, że byliśmy tylko katami albo tylko wybawicielami. Każdy naród ma w sobie taki mechanizm obronny, żeby mówić tylko o tym, co dobre, ale trzeba się naprawdę cenić, żeby stawić czoło pełnej prawdzie. Żaden Amerykanin nie będzie chyba udawał, że to nie na jego ziemiach dokonało się ludobójstwo Indian, a segregację rasową zniesiono tak niedawno. A mimo wszystko jaki mamy w naszych głowach obraz patriotyzmu amerykańskiego?

Długo o Polsce wypadało mówić tylko dobrze, bo jej nie było lub była tak trochę połowicznie, więc po co zniechęcać kogokolwiek do tego, za czym szczerze tęsknią? Stąd pewnie ta pełna patosu, pokrzepiająca serca wersja historii. Nie widzę w tym nic złego, bo dlaczego nie mielibyśmy być dumni z tego, co było i jest dobre? Jednak dlaczego obecnie nie dokonać pełnego rachunku...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Następną powieść pewnie napisze o polskich obozach koncentracyjnych, a potem bidulka się wyażli, że zalała ja fala hejtu, a na dowód prawdziwości swoich tez poda skarbnicę cytatów z polityków wielu nacji o ww. Aj waj, gewałt, znowu Naród Wybrany biją.

Następną powieść pewnie napisze o polskich obozach koncentracyjnych, a potem bidulka się wyażli, że zalała ja fala hejtu, a na dowód prawdziwości swoich tez poda skarbnicę cytatów z polityków wielu nacji o ww. Aj waj, gewałt, znowu Naród Wybrany biją.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Szkoda, że w każdym pokoleniu podręczniki do historii były zakłamywane, fakty historyczne manipulowane i podane w sposób "jedynie słuszny".
Szkoda, że wciąż tak jest.
A z drugiej strony dlaczego wciąż musi nas to dzielić. Wśród tylu współcześnie dziejących się spraw, "tamto" ma aż takie miejsce w życiu Polaków.
Wczoraj wszystkich nas połączył piękny wygrany mecz Polska - Irlandia a za dwa tygodnie, tuż po wyborach, znów skoczymy sobie do gardeł.
Dajemy sobą manipulować i dzielić na wrogów zamiast pozostać ludźmi pięknie różniącymi się poglądami.

Szkoda, że w każdym pokoleniu podręczniki do historii były zakłamywane, fakty historyczne manipulowane i podane w sposób "jedynie słuszny".
Szkoda, że wciąż tak jest.
A z drugiej strony dlaczego wciąż musi nas to dzielić. Wśród tylu współcześnie dziejących się spraw, "tamto" ma aż takie miejsce w życiu Polaków.
Wczoraj wszystkich nas połączył piękny wygrany mecz Polska -...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej