forum Oficjalne Aktualności
Kurs Kreatywnego Pisania - lekcja 1
Kurs Kreatywnego Pisania jest czymś w rodzaju interesującej opowieści. Żeby Was w nią wciągnąć rozpoczynamy publikację „Poradnika” napisanego przez Artura Wiśniewskiego, redaktora związanego od kilkunastu lat z Wydawnictwem Znak i wykładowcę akademickiego. Właśnie udostępniamy pierwszy rozdział – „Skąd biorą się pomysły na książki?”
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [28]
A czy nikt nie pisze z potrzeby?
Pisanie pod dyktat mody nie jest literaturą autentyczną, prawdziwą a staje się jedynie produktem.
Pisarstwo, jakie by ono nie było, powinno wynikać z doświadczenia, doznań, przeżyć i wrażliwości autora na zjawiska otaczającej nas rzeczywistości.
ŻADEN poradnik, żaden kurs nie zrobi z człowieka autora wiarygodnego - czyli pisarza. Aby pisać...
„Kurs kreatywnego pisania” – nazwa brzmi niemal uroczyście, ale gdyby się tak zastanowić, co to w zasadzie jest…
Przed „pójściem” na taki kurs warto wyobrazić sobie inne potencjalne szkolenia… Ich nazwy mogłyby brzmieć następująco: „Kurs kreatywnego komponowania muzyki”, „Kurs kreatywnego malowania na płótnie”, „Kurs kreatywnego postulowania modeli teoretycznych w...
Według słownika PWN "kreatywny" to "tworzący coś nowego lub oryginalnego". Piszemy i myślimy na co dzień, ale czy jest to kreatywne? Zazwyczaj nie. Myślę, że dlatego kurs został w ten sposób nazwany. W przypadku np. komponowania muzyki, o czym wspominasz, mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. Komponowanie nie jest codzienną czynnością, tak jak pisanie. Chyba nie muszę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejU mnie problemem jest nie pusta kartka, ale fakt, że nie zawsze jest ona wystarczająco dobra. Kiedy piszę, postaci same formują sobie żywot, nie zawsze tak, jak ja to zaplanowałam. Potem trochę zmienia mi się fabuła, ale niech tam... Problem, to brak czasu na pisanie, kiedy czuję wewnętrzny przymus, a powinnam zająć się pracą zawodową, poza tym przeświadczenie, że moje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejnie tylko, mam tak samo, w głowie układa się historia, słowa, których nie mam czasu spisać, najczęściej przed zaśnięciem, a kiedy próbuje przelać na papier, to już idzie ciężko i wydaje się banalne, jednak uważam, że te proste historie o miłości są najfajniejsze, jest taka nieskończona ilość możliwości...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Proste historie o miłości najlepiej się sprzedają, ale czy na pewno muszą być takie?
A może dorzucić zawirowania losu albo zagmatwać je tak, aby nie były banalne?
Wydaję mi się,że najlepiej czyta się historie, których bohaterowie nie są idealni.Z pozoru nakreśleni konkretną charakterystyką i rzuceni w miejsce całkowicie inne, oderwane od ich doczesności stają się...
Piszę już od roku - ze sporą przerwą - lecz wciąż mam zaledwie niezbyt rozwinięte historie. Najgorszy jest brak czasu i mnogość pomysłów - ledwo zaczęłam jedną historię, a już domagają się spisania trzy następne. Materiału starczyłoby dla trzech osób. Ja na szczęście (lub niestety) nie cierpię na syndrom "pustej kartki".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mam tak samo: stale obiecuję sobie rozbudować opowieść i ...nie mam na to czasu.
Klimat do pisania jest dla mnie sprzyjający od 23 do 6 -7 rano.
Później miejski gwar zagłusza myśli.
Temat ciekawy. Pozwalający z boku spojrzeć na swoje osiagnięcia i umiejętności. Aby dalej się doskonalić trzeba pisac, pisać, pisać...,
DobraCobra
Czekam na więcej takich złotych myśli - brak sarkazmu. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie ma to jak narzucać sobie z góry ramy, gratulacje.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW zestawieniu lektur brakuje mi "Maszyny do Pisania" Katarzyny Bondy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jak dla mnie problemem zawsze był nie brak pomysłów, ale niemożność rozwijania historii. Tutaj również nawet nie tyle z braku inspiracji, ile z braku przekonania, że coś będzie dobre, jak coś napisać, żeby było ciekawe... Choć czasem też wypalenie - "Co ja mam teraz napisać? Co się może dalej stać? Jak to zakończyć?"
Jak pisać tak, żeby napisać, choćby tylko do szuflady,...
Moim zdaniem a właściwie z mojego doświadczenia pomocą do rozwiązania takich problemów jest po prostu pisanie. Ja osobiście mam czasami problem że pisząc mi się to wydaje za proste wręcz prostackie. Robię przerwę wtedy w pisaniu i sięgam po jakąś książkę.. i okazuje się że w każdej książce którą czytam to jest tak samo proste i prostackie.
Po prostu nie należny się bać...
Porady są ważne i cenne, ale jeśli ktoś ma wenę twórczą i oryginalny pomysł, nie powinien uczyć się teorii, ponieważ ta osoba zacznie dostosowywać swój pomysł do teorii, co może go zniszczyć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto