Również i moją ulubioną postacią kobiecą jest tytułowa bohaterka powieści „Mistrz i Małgorzata” M. Bułhakowa. Małgorzata Nikołajewna początkowo wydaje być się dosyć zwyczajna: sympatyczna, zamyślona, wrażliwa. Poznajemy ją dopiero w połowie książki. Od tego czasu nieustannie jej towarzyszymy, będąc świadkami jej starań o odzyskanie ukochanego. Nie obawia się prosić o pomoc samego szatana, byleby znowu spotkać się z Mistrzem. Niejednokrotnie czytałam tę powieść i zawsze się wzruszam, gdy Małgorzata opowiada historię swojej miłości – jedyny moment w całej literaturze, kiedy ronię łzy. Jej postać napawa mnie nadzieją, że kiedyś i ja spotkam się z takim uczuciem oraz że znajdę kogoś takiego, dla którego pójdę aż do bram piekieł.

Również i moją ulubioną postacią kobiecą jest tytułowa bohaterka powieści „Mistrz i Małgorzata” M. Bułhakowa. Małgorzata Nikołajewna początkowo wydaje być się dosyć zwyczajna: sympatyczna, zamyślona, wrażliwa. Poznajemy ją dopiero w połowie książki. Od tego czasu nieustannie jej towarzyszymy, będąc świadkami jej starań o odzyskanie ukochanego. Nie obawia się prosić o pomoc...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W gruncie rzeczy wybór nie jest trudny. Większość bohaterek literackich jest przewidywalnie emocjonalna, nieznośnie irytująca w swoich wyborach, niezdecydowana... Ale to chyba własnie kobiety charakteryzuje. Początkowo do głowy przyszło mi parę postaci. Hermiona Granger, Scarlett O'Hara, Marla Singer, Irene Adler (sporadyczna postać). Stawiałabym jednak na Sapkowską Yennefer z Vengerbergu. Zdecydowanie jedna z najbardziej niesamowitych kobiet, nie tylko w fantastyce. Nieprzewidywalna, oszałamiająca. No, i przy tym zawładnęła sercem jednego z największych twardzieli! :)

W gruncie rzeczy wybór nie jest trudny. Większość bohaterek literackich jest przewidywalnie emocjonalna, nieznośnie irytująca w swoich wyborach, niezdecydowana... Ale to chyba własnie kobiety charakteryzuje. Początkowo do głowy przyszło mi parę postaci. Hermiona Granger, Scarlett O'Hara, Marla Singer, Irene Adler (sporadyczna postać). Stawiałabym jednak na Sapkowską...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką literacką jest Lisabeth Salander z trylogii "Millenium", ponieważ zawsze walczyła o swoje. Przeżyła okropne chwile, nie miała w nikim wsparcia, została skrzywdzona przez władze i bliskich. Przez całą trylogie obserwowałam zmiany jakie w niej zachodzą. Zaczęła walczyć o sprawiedliwość, ponosiła konsekwencje za swoje czyny. Wiele razy upadała, a potem się podnosiła. Za makijażem,tatuażami kryła się wrażliwa dziewczyna. Nie była ideałem, ale właśnie za to ją tak bardzo polubiłam.

Moją ulubioną bohaterką literacką jest Lisabeth Salander z trylogii "Millenium", ponieważ zawsze walczyła o swoje. Przeżyła okropne chwile, nie miała w nikim wsparcia, została skrzywdzona przez władze i bliskich. Przez całą trylogie obserwowałam zmiany jakie w niej zachodzą. Zaczęła walczyć o sprawiedliwość, ponosiła konsekwencje za swoje czyny. Wiele razy upadała, a potem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Uwielbiam Willow- bohaterkę powieści Jodi Picoult "Krucha jak lód". Dziewczynka ma 6 lat. Każdy rok spośród tych sześciu wypełniony był niepewnością, bólem i koniecznością mierzenia się z własnymi słabościami. Biedna Willow cierpi na ciężką chorobę, zwaną defektem kolagenu, która sprawia, że jej kości bardzo szybko i groźnie się łamią. Wyobraźcie to sobie- nie możecie jeździć na łyżwach, bawić się w zbijanego, biegać. Musicie za to o wiele szybciej dorosnąć, o wiele więcej zrozumieć. Mimo tego Willow nie brakowało wesołości, poczucia humoru i dobrego serca. Nie pytała "dlaczego to spotkało właśnie ją", po prostu była sobą i cieszyła się z tego co ma. Ta niesamowita sześciolatka zupełnie skradła moje serce, pokazując, że nawet w najtrudniejszej sytuacji można być szczęśliwą osobą, nie będąc przy tym utrapieniem dla siebie i innych. Willow pokazała mi, jak powinien żyć i postępować każdy człowiek, w jej zachowaniu bowiem odnajdziemy wiele cech, godnych naśladowania. Willow jest jedyna w swoim rodzaju, można o niej mówić godzinami. Albo po prostu samemu ją poznać i pokochać. To wspaniała, mała kobietka.

Uwielbiam Willow- bohaterkę powieści Jodi Picoult "Krucha jak lód". Dziewczynka ma 6 lat. Każdy rok spośród tych sześciu wypełniony był niepewnością, bólem i koniecznością mierzenia się z własnymi słabościami. Biedna Willow cierpi na ciężką chorobę, zwaną defektem kolagenu, która sprawia, że jej kości bardzo szybko i groźnie się łamią. Wyobraźcie to sobie- nie możecie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką literacką jest niezaprzeczalnie Scarlett O'Hara. Choćbym brała pod uwagę fakt, że jest to postać tradycyjnie w takich zestawieniach się pojawiająca a ja za byciem przewidywalną nie przepadam, jednak prawda zawsze pozostanie prawdą. Od momentu w którym ją poznałam zdominowała moje serce i choćbym chciała zachwycić się jakąkolwiek inną kobiecą postacią książkową ona wciąż będzie na pierwszym miejscu.
A za co ją tak podziwiam? Za to, że jest sobą. Nie przejmuje się opinią innych i choćby mogło to wskazywać na brak uczuć, ma ona jednak wrażliwe serce. Jest stanowcza w swoich postanowieniach i pomimo bardzo ciężkich przeżyć jakich dostarczają jej kolejne strony "Przeminęło z wiatrem"- nigdy się nie poddaje. Zawsze idzie do przodu, jak gdyby od urodzenia uczono ją, że życie składa się z ciągłych zmian, a kto nie chce tego faktu zaakceptować- przegrywa. Jest silna, chociaż ma wszelkie powody do tego, aby się załamać. Z każdej sytuacji potrafi znaleźć rozwiązanie.
Nie jest jednak idealna. Nie potrafi docenić tego, co ma, ciągle chcąc więcej. Nie potrafi troszczyć się o innych, egoistycznie zawsze patrząc tylko na swoje dobro. Ostatecznie nie jest ani dobrą żoną, ani dobrą matką. I za te wady też ją podziwiam, ponieważ przypominają one że żadna z nas nie jest idealna, że każda ma cechy, które są warte podziwu, ale też takie, których lubić nie można.
Postawa Scarlett, włączając w to zarówno jej wady jak i zalety przypomina mi o tym, co w życiu tak naprawdę jest ważne. Przypomina mi o tym, że nigdy nie warto tracić nadziei i nie można się poddawać. Nie można też czegoś chcieć i oczekiwać, że to się stanie, nie wkładając w to żadnego wysiłku. Można osiągnąć wszystko, ale tylko jeśli się czegoś naprawdę pragnie i ciężką pracą dąży, żeby to osiągnąć. Swoją postawą przypomina mi ona, że nie ma też sensu gonić do czegoś, czego jeszcze nie ma, tracąc tym samym magię tych chwil, które trwają teraz. Przypomina mi, że każdy problem ma rozwiązanie, oraz że należy doceniać to, co mamy, jednocześnie nie zapominając, że warto walczyć i chcieć jeszcze więcej.

Moją ulubioną bohaterką literacką jest niezaprzeczalnie Scarlett O'Hara. Choćbym brała pod uwagę fakt, że jest to postać tradycyjnie w takich zestawieniach się pojawiająca a ja za byciem przewidywalną nie przepadam, jednak prawda zawsze pozostanie prawdą. Od momentu w którym ją poznałam zdominowała moje serce i choćbym chciała zachwycić się jakąkolwiek inną kobiecą postacią...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką z literatury jest dzielna Jane Rizzoli, bohaterka cyklu książek Tess Gerritsen. Dlaczego Jane? Ponieważ imponuje mi jako bohaterka, która nigdy się nie poddaje. Jane jest typem kobiety, która konsekwentnie dąży do obranego sobie celu. Nie zraża się niepowodzeniem. Z racji tego, iż jest policjantką ma niezwykle silną osobowość. Dla przestępców jest twarda i bezwzględna. Odznacza się bystrością umysłu, niezłomnością oraz wytrwałością. W duecie z doktor Maurą Isles - patologiem sądowym tworzy zgrany , pełen charyzmy duet zarówno w pracy jak i życiu osobistym. Prywatnie odznacza się oryginalną urodą. Jej wnętrze skrywa prawdziwe piękno. Ciepła, błyskotliwa, zaradna, opiekuńcza i wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Któż by pomyślał, że jedna bohaterka może skrywać w sobie dwa tak różne temperamenty, których wydawać by się mogło nie da się złączyć w całość a jednak autorka podjęła takie ryzyko, i dzięki temu mamy wspaniałą Jane Rizzoli.

Moją ulubioną bohaterką z literatury jest dzielna Jane Rizzoli, bohaterka cyklu książek Tess Gerritsen. Dlaczego Jane? Ponieważ imponuje mi jako bohaterka, która nigdy się nie poddaje. Jane jest typem kobiety, która konsekwentnie dąży do obranego sobie celu. Nie zraża się niepowodzeniem. Z racji tego, iż jest policjantką ma niezwykle silną osobowość. Dla przestępców jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Latka lecą, 10, 11, 12... no tak młoda jeszcze jestem, bo osiemnastoletnia. A ulubioną bohaterką dla mnie pozostaje Emilka z serii o Emilce Lucy Maud Montgomery. Infantylna? Może, choć na pewno o wiele mniej niż Ania.
Emilka to bohaterka, której mogę współczuć. Doroślejąc, gorzknieje, traci wszelki zachwyt nad życiem, traci ,,blask"... Kocha, ale w swej dumie nie potrafi tej miłości wyznać, jest ,,inna", ale banalny rodzaj osamotnienia jej nie dotyczy, jej ,,inność" jest bowiem prawdziwa.
Emilka to bohaterka, której mogę współczuć. Której emocje, decyzje, słuszne, czy niesłuszne, rozumiem. Emilka jest ze mną (i mam nadzieję, że jeszcze ługo będzie!) na dobre i niedobre.

Latka lecą, 10, 11, 12... no tak młoda jeszcze jestem, bo osiemnastoletnia. A ulubioną bohaterką dla mnie pozostaje Emilka z serii o Emilce Lucy Maud Montgomery. Infantylna? Może, choć na pewno o wiele mniej niż Ania.
Emilka to bohaterka, której mogę współczuć. Doroślejąc, gorzknieje, traci wszelki zachwyt nad życiem, traci ,,blask"... Kocha, ale w swej dumie nie potrafi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką literacką jest Julia Dobrowolska - Pani detektyw z cyklu powieści Gai Grzegorzewskiej. Kobieta silna, inteligentna, a przy tym zmysłowa, seksowna i uwodzicielska.

Dla Mnie jest to pierwsza postać kobieca w polskiej literaturze, która może śmiało konkurować z najbardziej twardymi męskimi bohaterami w typie macho. Myślę, że taki obraz kobiety jest bardzo potrzebny, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których mimo powszechnego równouprawnienia zbyt często wciąż traktuje się kobiety przedmiotowo, jak śliczną rzecz. Julia Dobrowolska na pewno na to by nie pozwoliła.., zwłaszcza jeśli dodam, iż bardzo często lubi sprawdzać swoje umiejętności posługiwania się stylami walki, wobec nazbyt gorliwych, nachalnych i chamskich Panów..;)

Moją ulubioną bohaterką literacką jest Julia Dobrowolska - Pani detektyw z cyklu powieści Gai Grzegorzewskiej. Kobieta silna, inteligentna, a przy tym zmysłowa, seksowna i uwodzicielska.

Dla Mnie jest to pierwsza postać kobieca w polskiej literaturze, która może śmiało konkurować z najbardziej twardymi męskimi bohaterami w typie macho. Myślę, że taki obraz kobiety jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moją ulubioną bohaterką jest Katniss Everdeen z ''Igrzysk Śmierci'' Suzanne Collins. Była silna, odważna i niezależna. Czyli zupełne przeciwieństwo mnie! Wszystko jest dla mnie ciut przerażające, czasem mnie świat przytłacza. Dlatego tak bardzo lubię czytać losy Katniss. Czasem wyobrażam sobie jak ja bym wyglądała, zachowywała się w konkretnych sytuacjach gdybym miała charakter jak Katniss. A innym razem wyobrażam siebie w położeniu panny Everdeen. Czy zdołałabym zdobyć plecak z niezbędnymi rzeczami przy Rogu Obfitości? Czy zasnęłabym spokojnie, wiedząc, że za każdym drzewem może czaić się niebezpieczeństwo? Dlatego tak bardzo lubię Katniss Everdeen i sądzę, że może być ona wzorem dla każdej kobiety.

Moją ulubioną bohaterką jest Katniss Everdeen z ''Igrzysk Śmierci'' Suzanne Collins. Była silna, odważna i niezależna. Czyli zupełne przeciwieństwo mnie! Wszystko jest dla mnie ciut przerażające, czasem mnie świat przytłacza. Dlatego tak bardzo lubię czytać losy Katniss. Czasem wyobrażam sobie jak ja bym wyglądała, zachowywała się w konkretnych sytuacjach gdybym miała...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie jest łatwo wskazać swoją ulubioną bohaterkę książkową. Za każdym razem utożsamiam się z jedną cechą charakteru każdej z nich. Jednak ostatnio doszłam do wniosku, że Marta z powieści „Kukułka” Antoniny Kozłowskiej zasługuje na miano mojej ulubionej postaci. Jej życie przypomina tysiące kobiecych istnień, które spotykamy każdego dnia na ulicy. Piękne, młode, bogate, z wielkim potencjałem na odniesienie jeszcze większego sukcesu zawodowego. Jednak brakuje jej w życiu dziecka. Byłoby dopełnieniem jej idealnego wizerunku. Szuka, próbuje, boryka się z niemocą utrzymania ciąży. I podejmuje się nawet porwania, by choć przez chwilę poczuć się jak matka. To takie prawdziwe! Takie dzisiejsze! Samotna wśród ludzi, spełniona jedynie przez macierzyństwo. Właśnie dlatego Marta stała się moją ulubioną bohaterką książkową. Jest kobietą XXI wieku. Może się utożsamić z nią każda z nas, bo najczystsza miłość matczyna jest w stanie przełamać wszystkie etyczne bariery.

Nie jest łatwo wskazać swoją ulubioną bohaterkę książkową. Za każdym razem utożsamiam się z jedną cechą charakteru każdej z nich. Jednak ostatnio doszłam do wniosku, że Marta z powieści „Kukułka” Antoniny Kozłowskiej zasługuje na miano mojej ulubionej postaci. Jej życie przypomina tysiące kobiecych istnień, które spotykamy każdego dnia na ulicy. Piękne, młode, bogate, z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej