forum Oficjalne Aktualności
Co nam da stała cena książki? Raczej niewiele
Będąc złośliwym, aż chciałoby się zapytać, co jeżeli ustawa nie wypali, co jeżeli nie odniesie oczekiwanego skutku? Powstanie nowa? O obowiązkowym skupie książek przez rząd, albo konieczności zakupu przynajmniej jednej książki miesięcznie na gospodarstwo domowe?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [69]
Ta ustawa nie ma chyba tylko na celu wspieranie dużych księgarni, np. tej na "E" lub "M", które mają świetną sieć dystrybucji. Pewnie mocno lobbują za tym, bo to dla nich duże korzyści; na pewno nie dla czytelników albo wydawców, którzy pewnie będą cierpieć najbardziej (jeżeli zamawianie z ich stron przestanie być opłacalne, to większość kupi stacjonarnie). Jeżeli to...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZgadzam się, że ustawa uderzy zwłaszcza w sklepy internetowe bo to one są główną konkurencją dla "E" i"M" ;) Natomiast jeśli prowadzenie małej, stacjonarnej księgarni jest nieopłacalne to taki interes trzeba zamknąć. Preferuję robienie większych zakupów i nie uśmiecha mnie się bieganie z 10-20 książkami z takiego sklepiku. W dalszym ciągu będę się skłaniał ku księgarniom...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jak dla mnie stała cena książki to powrót do czasów komunizmu.
Z innego punktu widzenia, ustawa niby ma dać stałą cenę dla książek papierowych, ale uderzy to oczywiście w ebooki, no bo skoro cena wersji papierowej będzie wysoka i stała przez 12 miesięcy, no to ze strony księgarni ineternetowych będzie cena zaledwie kilka procent niższa za ebooka. Dobrze to na...
Co do lektur, wypadałoby znać pewne dzieła, jeśli ktoś ich nie przeczyta w szkole prawdopodobnie nie zrobi tego nigdy.
Jakiś czas temu pracowałam w księgarni i widziałam listy lektur dla dzieci i młodzieży. Nie dość, że często wyrzuca się wartościowe pozycje, to jest ich bardzo mało. Kiedy chodziłam do szkoły w jednej klasie miałam lektur tyle ile teraz dzieci mają...
Dobrze, ale przypomnij sobie jak to było - ile osób je faktycznie przeczytało?
Ja sam czytam dużo, a z lektur może 25% przeczytałem. Jeżeli była ciekawa to czytałem, jeżeli ciągnęła się jak flaki z olejem to stwierdzałem, że po prostu szkoda czasu na to i brałem do czytania coś innego, a czytałem streszczenia lektur. W liceum akurat miałęm dobrego nauczyciela j.polskiego,...
Ja też nie twierdzę, że przeczytałam wszystkie, jednak nawet po przeczytaniu streszczenia i "przerobieniu" w szkole danej lektury coś w głowie zostaje. Jest to moim zdaniem ważne, niezależnie z jakiej epoki pochodziła dana książka, podstawowa jej znajomość jest co najmniej pomocna w odbieraniu kultury współczesnej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZgadzam się z tym, że ta ustawa zamiast wspierać czytelnictwo działa raczej odwrotnie, nie zgadzam się co do tej części Twojego komentarza, w której proponujesz zmniejszyć ilość lektur.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMi nie chodzi o zmniejszenie ilości lektur. Chodzi mi bardziej o zmianę sposobu ich omawiania. Każdy kiedyś był uczniem, i tak prawdę mówiąc niewielu jest w stanie docenić klasykę literatury. Więc może zamiast zmuszać do czytania książek mających po kilkaset stron, gdzie lektura jest drogą przez mękę, zaproponować coś innego - nie wiem, np. może wybrane fragmenty, z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
To jest właśnie problem, którym trzeba się zająć już na poziomie kształcenia nowych pokoleń nauczycieli, a potem zmieniać system uczenia w szkołach.
Nauczyciele często nie potrafią uczyć, co nie oznacza, że nie ma tych z powołaniem, gdzie przyjemnością jest na takie lekcje uczęszczać.
A co do stwierdzenia, że nauczyciele uważają, że trzeba wszystko przeczytać, trzeba mieć...
Lektury w szkole nie są po to, żeby promować czytelnictwo, tylko po to żeby uczeń poznał klasykę, przynajmniej, polskiej literatury, rozumiał trochę bardziej skomplikowany tekst niż kryminał czy romans.
Idąc takim tokiem myślenia, że lektura jest od zachęcania do czytania, dojdziemy do tego, ze lekturą powinien być Dan Brown czy 50 TG. Bo to 'się czyta'.
Zdecydowanie nie zrozumiełeś/aś sensu mojej wypowiedzi. Przeczytaj jeszcze raz.
Gdzie ja pisałem że to lektury mają promować czytelnictwo? Chodzi tylko o to, żeby nie zniechęcały do czytania.
odbiegając od tematu, ale nadal na lekcji polskiego się znajdujemy, najbardziej denerwowało mnie w szkole jak nie trafiłam w klucz ze swoją interpretacją lektury, zachowań głównego bohatera, gdy miałam inne spostrzeżenia niż zapisane w "pomocniczej książce" z programem nauczania, to nauczycielka była w szoku, i zawsze to było złe rozumowanie i rzadko wyjaśniano mi, dlaczego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejŚwietny tekst! Tak, jak poprzednicy, popieram pomysł "1 minuty dla książki". Wydawane są pieniądze na kampanie społeczne promujące czytelnictwo, ale już nikt nie mówi ludziom o książkach, jakie mogą przeczytać. Nie ma lepszej promocji dla książki, jak polecenie przez kogoś, komu dana książka się spodobała. Sama, gdy widzę jakiś nowy dla mnie tytuł i spodoba mi się opis...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCeny książek, zwłaszcza nowości, są bardzo wysokie;(. Na szczęście po kilku tygodniach od premiery dany tytuł można kupić taniej. Jeżeli ceny będą przez tyle czasu takie same, to za te same pieniądze zamiast np. 3 książek będzie można kupić tylko 2;(. Poza tym w bibliotekach też nie wszystkie tytuły są dostępne od razu po przemierze.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNo i nadal nie będą. Bo budżety na zakupy dla bibliotek się nie zwiększą, więc one też zamiast 3 będą mogły kupić 2 książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Moim skromnym zdaniem taka ustawa skutecznie nie zmniejszy, ale wręcz przeciwnie zwiększy koszt książek, i na pewno uderzyłaby głównie w czytelnika.
A co do akcji "1 minuta dla książki" to absolutnie się zgadzam z przedmówcą. Gdyby w mediach rozpropagowano modę na czytanie to bankowo ludzie zaczęliby więcej czytać.
Świetny pomysł z "1 minuta dla książki" i myślę, że jedyna skuteczna metoda postępowania.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"1 minuta dla książki" - pomysł świetny! Gdyby media zajęły się promocją czytelnictwa i robiły to z takim zapałem i z taką skutecznością z jaką w ciągu jakichś 2 lat udało im się wypromować w Polsce "modę na brody", bylibyśmy w czołówce rankingów czytelnictwa.
... tak się trochę rozmarzyłam