Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Rafał Brzask
Yevoni
carpediem
MaRtYnA98
JamesJoplin

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Rafał Brzask
Yevoni
carpediem
MaRtYnA98
JamesJoplin

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

witam, nie ma jeszcze wyników  ?

witam, nie ma jeszcze wyników  ?

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Uwielbiam escape roomy! Nie chodzi nawet o zagadki, ale o klimat, możliwość znalezienia się w innym świecie. I nawet jeśli ten, z którego mam się wydostać, jest bardziej przerażający, to jednak chętnie go poznam. Szczególnie, że z tą ekipą przygoda nie może skończyć się źle. A skoro pokoje są tak różnorodne, to moi współgracze (jeśli jeszcze grą można to nazwać) także utworzą coś na kształt multiwersum. Bo kto bogatemu (w wyobraźnię) zabroni? Część z nich pochodzi z książek, część z filmów, a jedna postać nawet z rzeczywistości.
Po wstępie czas wreszcie przejść do prezentacji. Na spotkanie z majańską architekturą i wymarłymi zwierzętami najlepiej wyjść ze specjalistami, naukowcami. Zatem zaprosiłam archeologa i paleontologa: Indianę Jonesa (jestem pewna, że nie tylko jego naukowa wiedza okaże się przydatna) i Allana Granta.
Przydadzą nam się też mózgowcy potrafiący rozwiązywać zagadki. Do ekipy trafiają zatem Fandorinowie: dziadek i wnuk. Nie mieli okazji się poznać, bo starszy, Erast, umarł jeszcze przed narodzinami syna. Połączenie radcy stanu i prywatnego detektywa z założycielem firmy Kraj Rad, pomagającej w najbardziej skomplikowanych sprawach, musi być strzałem w dziesiątkę. Zresztą obaj na pewno się ucieszą z możliwości poznania.
Do tego wszystkiego z pomocą przyjdzie Juliusz Verne. Nie wierzę, żeby człowiek, który napisał tak wiele różnorodnych książek fantastycznonaukowych, miał się nie przydać.
Panowie, liczę na Was!

Uwielbiam escape roomy! Nie chodzi nawet o zagadki, ale o klimat, możliwość znalezienia się w innym świecie. I nawet jeśli ten, z którego mam się wydostać, jest bardziej przerażający, to jednak chętnie go poznam. Szczególnie, że z tą ekipą przygoda nie może skończyć się źle. A skoro pokoje są tak różnorodne, to moi współgracze (jeśli jeszcze grą można to nazwać) także...

Jeśli chodzi o zagadki najlepszym kompanem byłby mój wujek,jako jedyny z mojej rodziny uwielbia rozwiązywać zagadki i pasjonuje się czytaniem książek o Sherlocku Holmesie.Do całego klanu dodałabym Bruce’a Wayne’a,który idealnie sprawdziłby się jako mózg całej operacji. Przydatny byłby również Profesor z La Casa De Papel,w połączeniu z Brucem Waynem byliby nie do pokonania. Intelekt i spryt Profesora i przenikliwy umysł Bruce’a pokonałyby nawet najtrudniejsze zadanie. Przydatną postacią byłby Doktor Strange,którego moce pozwoliłyby nam na ucieczkę w razie niebezpieczeństwa. Ostatnią postacią byłabym oczywiście ja,uważam,że taka grupa byłaby wystarczająca,ale kto miałby uspokajać postacie,gdyby jednak nie mogły się dogadać. Oczywiście,że ja ;) Z takimi bohaterami to i najstraszniejszy escape room byłby jak bułka z masłem.

Jeśli chodzi o zagadki najlepszym kompanem byłby mój wujek,jako jedyny z mojej rodziny uwielbia rozwiązywać zagadki i pasjonuje się czytaniem książek o Sherlocku Holmesie.Do całego klanu dodałabym Bruce’a Wayne’a,który idealnie sprawdziłby się jako mózg całej operacji. Przydatny byłby również Profesor z La Casa De Papel,w połączeniu z Brucem Waynem byliby nie do pokonania....

Halo, halo. Słyszałam, że potrzebna jest spec ekipa do ratowania świata. Akurat składa się, że mam idealną. Komu potrzebni są jajogłowi i mózgowcy kiedy najważniejszą sprawą jest działać a nie liczyć całki. Przedstawiam moją zawodową drużynę, która dla podkreślenia swojego profesjonalizmu i zmylenia przeciwnika posługuje się pseudonimami: Młotek - mózgowiec, pamięta wszystkie stolice państw świata, no oprócz tych małych bo to wiadomo, że nikt nie zapyta.Kula - jego atutem są mięśnie i ani grama tłuszczu. Przyniesie, podniesie, przesunie tylko trzeba dokładnie wskazać co i gdzie.Tłok - żadna maszyna mu się nie oprze. Naprawi, doklei i obsłuży wszystko co ma kierownice albo przyciski od sterowania. Bomba - nikt tak jak ona nie zna ludzkiej natury. Jako zakupoholiczka potrafi wkupić się w łaski każdego kogo zechce i twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego jej głęboki dekolt.  Mucha - czyli ja, najbardziej denerwująca z całej ekipy, ale za to z dużym poczuciem humoru i nieograniczoną wyobraźnią. Losy świata są bezpieczne w naszych rękach.Chyba. Żartuję.Przecież oczywiste, że można nam powierzyć przyszłość ludzkości.

Halo, halo. Słyszałam, że potrzebna jest spec ekipa do ratowania świata. Akurat składa się, że mam idealną. Komu potrzebni są jajogłowi i mózgowcy kiedy najważniejszą sprawą jest działać a nie liczyć całki. Przedstawiam moją zawodową drużynę, która dla podkreślenia swojego profesjonalizmu i zmylenia przeciwnika posługuje się pseudonimami: Młotek - mózgowiec, pamięta...

Wiele postaci książkowych przychodzi mi na myśl. Jednak na pierwszym miejscu postawiłabym na mojego narzeczonego. Jest on ratownikiem medycznym oraz strażakiem ochotnikiem. Potrafi działać pod presją czasu i nie tylko. Ponadto jako doświadczony członek OSP ma nie jeden wyjazd za sobą, a nabyta przez niego wiedza może bardzo nam ułatwić ucieczkę.
Drugą osobą byłaby Katie Maguire jako kobieta detektyw komisarz znakomicie rozwiązuje zagadki. 
Trzecią osobą byłaby Hermiona Granger  jej wszechstronna wiedza mogłaby nam nie raz pomóc. 
Drugim mężczyzną w mojej drużynie byłby Durzo Blint, spryt oraz inne umiejętności płatnego mordercy mogą nam się przydać w najmniej oczekiwanym momencie. 
Ostatnią osobą, jestem ja. Moja analityczna dusza i miłość do czytania pozwoli scalić drużynę i mam nadzieje uniemożliwi pozabijanie się. Będę łącznikiem pomiędzy detektyw Katie oraz żyjącą w świecie książek Hermioną. A także uniemożliwię obu Panom działanie pod wpływem chwili i emocji. 

Wiele postaci książkowych przychodzi mi na myśl. Jednak na pierwszym miejscu postawiłabym na mojego narzeczonego. Jest on ratownikiem medycznym oraz strażakiem ochotnikiem. Potrafi działać pod presją czasu i nie tylko. Ponadto jako doświadczony członek OSP ma nie jeden wyjazd za sobą, a nabyta przez niego wiedza może bardzo nam ułatwić ucieczkę.
Drugą osobą byłaby Katie...

Moja ekipa:
1. Niesamowicie inteligentna Hermiona (Harry Potter), która nie tylko posiada mądrość z książek, ale także z logiki.
2. Hawke (z "Krew i Popiół"), którego umiejętności walki są niesamowite i pokona chyba każdego wroga, zniweluje każde zagrożenie. 
3. Odważny, zabawny i trochę lekkomyślny Jace (seria "Dary Anioła"), który rozładuje napiętą sytuację jeżeli taka wystąpi, jednoczesnie będąc wsparciem dla Hawke'a. 
4.  Wiktor Forst, który najlepiej rozwiązuje zagadki - nie tylko kryminalne.
5. Robert Langdon - kolejny mistrz wszelakich zagadek. Ze swoja niesamowitą inteligencją oraz intuicją jesteśmy na wygranej pozycji.

Z taką brygadą uda się rozwiązać każdą zagadkę i wyjść z każdego escape roomu przed czasem. 

Moja ekipa:
1. Niesamowicie inteligentna Hermiona (Harry Potter), która nie tylko posiada mądrość z książek, ale także z logiki.
2. Hawke (z "Krew i Popiół"), którego umiejętności walki są niesamowite i pokona chyba każdego wroga, zniweluje każde zagrożenie. 
3. Odważny, zabawny i trochę lekkomyślny Jace (seria "Dary Anioła"), który rozładuje napiętą sytuację jeżeli taka...

- Musimy uratować świat. -powiedziałam patrząc na moją ekipę ratunkową. To Sherlock Holmes (geniusz, wnikliwy umysł), Hermiona Granger (dobrze, że jest inteligentna, bo niestety w escape roomie magia nie działa), Hannibal Lecter (jest mądry i jest lekarzem, ale trochę się boimy, że zje nas w razie),  Pollyanna (zawsze widzi pozytywy, a to istotne w misji ratunkowej). Jestem jeszcze ja (ani mądra, ani pozytywna, reprezentuje przeciętnego Kowalskiego, który zawsze umiera jako pierwszy i nikt nie dostrzega jego braku). Jeśli mam być szczera nie ja ich wybierałam, ale musimy dźwigać ten bagaż razem. Wchodzimy do ostatniego pomieszczenia. Spodziewaliśmy się ognia, wody, wojny, a widzimy spokojne miasto. Ludzie pędzą nie widząc siebie, jest piękna pogoda.
- Zwyczajne życie. O co tu chodzi? - nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Wpatrując się w obraz przede mną zrozumiałam, że koniec świata zbliża się każdego dnia. Zapatrzeni w siebie, zakiszeni w codzienności nie potrafimy się zebrać i dbać o to co ważne - przetrwanie. Nie dziwi nas wojna, kryzys gospodarczy ani naturalny. Jeżeli obok nas spadła by kometa zapewne wszyscy zrobili by zdjęcie na insta. Jak mamy coś zmienić?  
-Musimy obudzić ich z marazmu. - szepnęła Hermiona, a ja prychnęłam. Nie jeden próbował. A może warto by zakończyć tę zabawę? Może jako ludzie daliśmy ciała? 
- Każdy z nich ma w sobie dobro. Ale zagubione. Musimy je rozbudzić. Ci ludzie, My... Chcemy żyć i jest to wiele warte. Przypomnijmy im to. Uda się to. - Pollyanna była pełna nadziei. Musieliśmy im zaufać.  

- Musimy uratować świat. -powiedziałam patrząc na moją ekipę ratunkową. To Sherlock Holmes (geniusz, wnikliwy umysł), Hermiona Granger (dobrze, że jest inteligentna, bo niestety w escape roomie magia nie działa), Hannibal Lecter (jest mądry i jest lekarzem, ale trochę się boimy, że zje nas w razie),  Pollyanna (zawsze widzi pozytywy, a to istotne w misji ratunkowej). Jestem...

Statek kosmiczny lub niebezpieczne laboratorium szaleńca, sądzę, że z moją ekipą (i to wcale nie będzie 5 osób) damy radę z każdą przeszkodą i inne pokoje nie będą straszne.
Zacznę od oczywistej oczywistości - mój mąż, chemik - substancje żrące, materiały wybuchowe, skład leków czy wszędzie potrzebna i niezastąpiona taśma klejąca. To taki Mc'Gywer układu okresowego pierwiastków, z nim na pewno nie zginiemy.
Szwagier ;) - informatyk - żadne systemy mu nie będą straszne, zhakuje urządzenie i w pięć minut uzyskamy kod wyjścia.
Kuzyn - doświadczony i wieloletni mistrz gier RPG, ta głowa ma pełno pomysłów na rozwiązanie problemów, w końcu sam je dla graczy wymyśla.
Wystarczy mi ta ekipa, z moim analitycznym umysłem rozwiążemy każdą zagadkę. 

Statek kosmiczny lub niebezpieczne laboratorium szaleńca, sądzę, że z moją ekipą (i to wcale nie będzie 5 osób) damy radę z każdą przeszkodą i inne pokoje nie będą straszne.
Zacznę od oczywistej oczywistości - mój mąż, chemik - substancje żrące, materiały wybuchowe, skład leków czy wszędzie potrzebna i niezastąpiona taśma klejąca. To taki Mc'Gywer układu okresowego...