Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Gosia
Ewa
Mandalla
ALudw
Małgorzata

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Gosia
Ewa
Mandalla
ALudw
Małgorzata

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Na górską wyprawę z pewnością wybrałabym się w towarzystwie mojego psa - jedynej istoty, przy której mogłabym w kompletnej ciszy i błogim spokoju po prostu zebrać myśli. Być może Benek nie byłby wymarzonym kompanem w przypadku długiej i trudnej ekspedycji, ale powiedzmy sobie szczerze - nigdy w życiu nie porwałabym się z motyką na słońce czy też z plecakiem na Kilimandżaro. Nie drzemie we mnie dusza himalaistki, nie marzę o zdobyciu Korony Ziemi - górskie wycieczki kojarzą mi się raczej z miłymi spacerami w pięknej scenerii, z możliwością podładowania swoich życiowych baterii. A spacer bez czworonożnego przyjaciela to spacer może nie stracony, ale na pewno nie w pełni wykorzystany!

Na górską wyprawę z pewnością wybrałabym się w towarzystwie mojego psa - jedynej istoty, przy której mogłabym w kompletnej ciszy i błogim spokoju po prostu zebrać myśli. Być może Benek nie byłby wymarzonym kompanem w przypadku długiej i trudnej ekspedycji, ale powiedzmy sobie szczerze - nigdy w życiu nie porwałabym się z motyką na słońce czy też z plecakiem na Kilimandżaro....

Ja już mam swoją górską ekipę. Jest nas cztery i choć jesteśmy bardzo różne, świetnie się dopełniamy. Jedna z nas jest mistrzynią planowania - z jej pomocą odkryłyśmy mnóstwo imponujących szlaków! Druga to czarodziejka kuchni. Świetnie zaopatruje nas w prowiant i praktyczne przekąski, byśmy nie opadły z sił. Trzecia to gawędziara, snująca świetne opowieści, z nią nigdy nie jest nudno. Czwarta natomiast to kreatywna dusza, która wieczorem w schronisku zagra na kalimbie lub nauczy nas nowej gry w karty. Przemierzyłysmy razem nie jeden szlak i doświadczyłyśmy mnóstwa wspaniałych przygód. Połączyła nas miłość do Tatr, umocniła otwartość na siebie nawzajem. Uśmiecham się, myśląc, że tyle jeszcze przed nami. 

Ja już mam swoją górską ekipę. Jest nas cztery i choć jesteśmy bardzo różne, świetnie się dopełniamy. Jedna z nas jest mistrzynią planowania - z jej pomocą odkryłyśmy mnóstwo imponujących szlaków! Druga to czarodziejka kuchni. Świetnie zaopatruje nas w prowiant i praktyczne przekąski, byśmy nie opadły z sił. Trzecia to gawędziara, snująca świetne opowieści, z nią nigdy nie...

Nikt nie rozumie mnie tak jak moja najlepsza przyjaciółka, nikt nie denerwuje mnie (często w pozytywny sposób) i pobudza do działania jak mój ukochany mąż, nikt nie uszczęśliwia mnie swoją obecnością tak jak moje dziecko, nikt nie jest tak zaradny jak mój tato, nikt nie jest tak zaradny jak moja mama i nikt nie jest tak szalony jak mój brat, to takie banalne, że wszędzie chciałoby się spędzać czas tylko z rodziną, ale właśnie góry i spacery po nich kiedy człowiek zaczyna doceniać ten spokój i to co liczy się w życiu najbardziej.. to właśnie góry pokazują z kim tak naprawdę chce się iść tą ścieżką przez życie zdobywając szczyty i podając sobie dłoń w najcięższych momentach. Pokonywanie gór tych małych i dużych sprawia przyjemność i daje siłę tylko z najbliższymi ! :) 

Nikt nie rozumie mnie tak jak moja najlepsza przyjaciółka, nikt nie denerwuje mnie (często w pozytywny sposób) i pobudza do działania jak mój ukochany mąż, nikt nie uszczęśliwia mnie swoją obecnością tak jak moje dziecko, nikt nie jest tak zaradny jak mój tato, nikt nie jest tak zaradny jak moja mama i nikt nie jest tak szalony jak mój brat, to takie banalne, że wszędzie...

Bez wahania mogę powiedzieć, iż na taką wyprawę zabrałabym mojego tatę. Od zawsze słyszałam o łączącym mnie z nim podobieństwie. Nie chodzi tylko o ten fizyczny aspekt podobieństwa, ale przede wszystkim o osobowość i zainteresowania. 
Kiedy byłam mała tata zabierał mnie na wycieczki: rowerowe, samochodowe czy piesze. Tamte chwile zawsze naznaczone były przygodą oraz olbrzymim wysiłkiem. Wędrówki po lasach, grzybobranie czy trudne trasy rowerowe.
Dlatego myślę, że wspólna wyprawa na szczyt byłaby dla nas szansą na to, by ponownie poczuć się tak, jak 15 lat temu. Beztrosko.  

Bez wahania mogę powiedzieć, iż na taką wyprawę zabrałabym mojego tatę. Od zawsze słyszałam o łączącym mnie z nim podobieństwie. Nie chodzi tylko o ten fizyczny aspekt podobieństwa, ale przede wszystkim o osobowość i zainteresowania. 
Kiedy byłam mała tata zabierał mnie na wycieczki: rowerowe, samochodowe czy piesze. Tamte chwile zawsze naznaczone były przygodą oraz...

 

Zabrałabym młodszą córkę, Jankę. To serce i energia tej
wyprawy, niestrudzenie będzie nas motywować do wędrówki. Starsza córka- Pola,
to stabilność, rozsądek i siła. Zawsze można na niej polegać. Mąż Marek-
Artysta. Pójdzie za nami wszędzie, będzie nas pilnował, nosił na plecach, dźwigał
plecaki. No i ja- Mama. Logistyk, strateg, pocieszacz, twardzielka, ale nie bez
odrobiny szaleństwa. Możemy jeść obiad, ale też lody. Możemy iść zgodnie z
planem, ale też wybrać trasę, którą poprowadzi nas serce. Z taką ekipą zdobywanie
czegokolwiek jest czystą przyjemnością! P.S. Najchętniej zabrałabym też kota,
ale nie wiem, czy się zgodzi…  

 

Zabrałabym młodszą córkę, Jankę. To serce i energia tej
wyprawy, niestrudzenie będzie nas motywować do wędrówki. Starsza córka- Pola,
to stabilność, rozsądek i siła. Zawsze można na niej polegać. Mąż Marek-
Artysta. Pójdzie za nami wszędzie, będzie nas pilnował, nosił na plecach, dźwigał
plecaki. No i ja- Mama. Logistyk, strateg, pocieszacz, twardzielka, ale nie bez
...

Na górską wyprawę zabrałabym grupę moich sprawdzonych przyjaciół. Największą zaletą naszej paczki jest różnorodność. Ja jestem osobą planującą, która nie pojedzie na taką wyprawę bez listy rzeczy, które są potrzebne (oczywiście szczegółowo rozpisaną co konkretnie zabrałam i w jakiej ilości). Także odpowiadam zazwyczaj za zorganizowanie prowiantu i zaopatrzenia. Jestem jednak osobą, która potrzebuje motywacji do większej aktywności czy niespodziewanej przygody i tutaj wkracza nasze grupowe Maleństwo. Jest bardzo żywiołowa i entuzjastyczna i na dodatek uparta. Jest zatem naszym motywatorem. Jej się nie da powiedzieć "Nie" i wytrwać w tym "Nie". Dalej wkraczają nasi mężczyźni. Oprócz ich niewątpliwych talentów do noszenia całego przygotowanego przeze mnie zaopatrzenia, zajmują się również wyszukiwanie co ciekawszych miejsc i atrakcji. To również na ich znakomitej orientacji w terenie polegamy- dzięki niej mamy mnóstwo przygód! A tak serio to nie mają jej za grosz, więc prawie zawsze lądujemy nie tam gdzie chcieliśmy i przeżywamy niespodziewane przygody! 
Jak widać najlepsza ekipa to ekipa sprawdzona i przetestowana- ekipa najlepszych przyjaciół!

Na górską wyprawę zabrałabym grupę moich sprawdzonych przyjaciół. Największą zaletą naszej paczki jest różnorodność. Ja jestem osobą planującą, która nie pojedzie na taką wyprawę bez listy rzeczy, które są potrzebne (oczywiście szczegółowo rozpisaną co konkretnie zabrałam i w jakiej ilości). Także odpowiadam zazwyczaj za zorganizowanie prowiantu i zaopatrzenia. Jestem...

Zabrałabym mojego chłopaka i siostrę, ponieważ są to jedne z niewielu osób, na które mogę liczyć w każdej sytuacji.
Byliśmy już razem w górach i to była najlepsza wycieczka na jakiej byłam ;) 

Zabrałabym mojego chłopaka i siostrę, ponieważ są to jedne z niewielu osób, na które mogę liczyć w każdej sytuacji.
Byliśmy już razem w górach i to była najlepsza wycieczka na jakiej byłam ;) 

Jak wiadomo- W dobrym miejscu, dobrej sytuacji i w dobrym towarzystwie każdy znajdzie miejsce dla siebie. Dlatego też, na moją górską wyprawę zabiorę nie dużą paczkę znajomych- oczywiście takich, którzy się ze sobą nie znają zbyt dobrze. Dlaczego? Będzie to dobra okazja do integracji, a przy okazji poznania różnych perspektyw na życie. No i nie oszukujmy się- będzie to niezapomniana przygoda! 

Jak wiadomo- W dobrym miejscu, dobrej sytuacji i w dobrym towarzystwie każdy znajdzie miejsce dla siebie. Dlatego też, na moją górską wyprawę zabiorę nie dużą paczkę znajomych- oczywiście takich, którzy się ze sobą nie znają zbyt dobrze. Dlaczego? Będzie to dobra okazja do integracji, a przy okazji poznania różnych perspektyw na życie. No i nie oszukujmy się- będzie to...