Tata, zdecydowanie mój najdroższy tata. Wiele mu zawdzięczam, zawsze zagrzewa mnie do pracy, do tego, by podnosić się po każdym upadku. Jest niesamowity. Choć wiem, jak trudne sytuacje go często spotykają, nigdy nie daje tego odczuć innym, rzadko się skarży. Za to zawsze jest gotowy wysłuchać, zażartować, pomóc. Zawsze znajdzie dobre słowo dla każdego. Jestem dumna, że mogę być jego córką. Bo chociaż nie jest wielkim naukowcem, bogatym biznesmenem, najprzystojniejszym człowiekiem na ziemi, to jest na pewno najbardziej dobrą osobą, jaką znam. Jest dla mnie wzorem, którego każdemu życzę.
To z nim mogę porozmawiać o wszystkim. To na jego ramieniu wypłakiwałam się, kiedy spotkał mnie zawód pierwszej miłości. To on uczył mnie, jak jeździć na rowerze, potem konno. Jak gotować. Często musiał być dla mnie i matką, i ojcem jednocześnie. I, powiem Wam szczerze, spisał się na medal:)

Tata, zdecydowanie mój najdroższy tata. Wiele mu zawdzięczam, zawsze zagrzewa mnie do pracy, do tego, by podnosić się po każdym upadku. Jest niesamowity. Choć wiem, jak trudne sytuacje go często spotykają, nigdy nie daje tego odczuć innym, rzadko się skarży. Za to zawsze jest gotowy wysłuchać, zażartować, pomóc. Zawsze znajdzie dobre słowo dla każdego. Jestem dumna, że mogę...

Obecnie najmocniejsze więzi łączą mnie z dziećmi. Świadomość tego, że jest się dla kogoś najważniejszym na świecie dodaje skrzydeł i pozwala przenosić przysłowiowe góry. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nadejdzie czas, kiedy moje miejsce zajmą inne osoby. Najważniejsze, żeby mieć tego świadomość i pozwolić przeżyć dzieciom życie tak jak one tego chcą.

Obecnie najmocniejsze więzi łączą mnie z dziećmi. Świadomość tego, że jest się dla kogoś najważniejszym na świecie dodaje skrzydeł i pozwala przenosić przysłowiowe góry. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nadejdzie czas, kiedy moje miejsce zajmą inne osoby. Najważniejsze, żeby mieć tego świadomość i pozwolić przeżyć dzieciom życie tak jak one tego chcą.

Powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach u mnie się nie sprawdza, ponieważ z każdym członkiem rodziny mam jakąś wieź. Z jednym mocniejszą z drugim słabszą, ale staramy się jakoś siebie nawzajem zrozumieć. Lecz taka naj naj najmocniejsza więź łączy mnie z mamą. Jest ona dla mnie przyjaciółką i doradcą w każdej dziedzinie mojego życia. Wie kiedy jestem smutna i potrzebuję pocieszenia, wyczuwa moment gdy jestem zła i uprzedza każdego z domowników, żeby się do mnie zbliżać ;)
Była przy mnie zawsze od maleńkości, gdy mój stan zdrowia był kiepski i jest ze mną do teraz kiedy już myślę o założeniu swojej rodziny. Jest moją kompanką w każdym momencie i dziękuję jej za to każdego dnia.

Powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach u mnie się nie sprawdza, ponieważ z każdym członkiem rodziny mam jakąś wieź. Z jednym mocniejszą z drugim słabszą, ale staramy się jakoś siebie nawzajem zrozumieć. Lecz taka naj naj najmocniejsza więź łączy mnie z mamą. Jest ona dla mnie przyjaciółką i doradcą w każdej dziedzinie mojego życia. Wie kiedy jestem...

Najsilniejsza więź łącz mnie z mamą. Zresztą tato oraz babcie i dziadkowie już nie żyją, niestety... Jest jeszcze mąż i córeczka, ale nikt nie zna mnie tak dobrze jak mama i nikt nie kocha tak bezwarunkowo jak ona. Mama ma już swoje lata i wiele chorób, dlatego ten wspólny czas, który nam pozostał jest dla mnie bardzo cenny i liczę na to, że mama będzie żyła jak najdłużej, bo bez niej nic już nie będzie takie samo. Mając swoją rodzinę, na pewno mam nieco mniej czasu dla mamy, ale nie wyobrażam sobie dnia bez telefonu do niej czy tygodnia, w którym bym jej nie odwiedziła. Mam to mama - jest tylko jedna i nikt jej nie zastąpi.

Najsilniejsza więź łącz mnie z mamą. Zresztą tato oraz babcie i dziadkowie już nie żyją, niestety... Jest jeszcze mąż i córeczka, ale nikt nie zna mnie tak dobrze jak mama i nikt nie kocha tak bezwarunkowo jak ona. Mama ma już swoje lata i wiele chorób, dlatego ten wspólny czas, który nam pozostał jest dla mnie bardzo cenny i liczę na to, że mama będzie żyła jak najdłużej,...

Mimo ogromnej miłości do mojej Mamy, Babci i innych członków rodziny chciałabym wspomnieć o kimś wyjątkowym. Jest to prawdziwy bohater, który trafił do naszego domu przypadkiem, nie był zaplanowany, ale został zaakceptowany w całości od czubku nosa, aż do końca puchatego ogona. Mowa o moim kochanym psiaku w typie owczarka niemieckiego, który pewnego dnia wychudzony i wygłodniały został przywiązany do drzewa w okolicy mojego domu. Jakiś pseudo człowiek porzucił go na pewną śmierć, jednak trafił na moją rodzinę. Tisan bardzo szybko nas pokochał, a wdzięczność pokazywał w każdym najmniejszym geście. Był psem kochanym przez wszystkich, niezwykle łagodnym, jednak w razie potrzeby bronił swoich właścicieli. Mogę śmiało powiedzieć, że raz uratował mi życie. Byłam sama w domu, rodzice byli na wakacjach. Ze snu wyrwało mnie szczekanie Tisana, które słyszałam z parteru. Z moim małym wielkim bohaterem spotkałam się na schodach, biegł, aby obudzić mnie i zaalarmować o niebezpieczeństwie. Gdy dobiegłam na dół ujrzałam ścianę ognia wychodzącą z kuchni. Jak najprędzej wybiegliśmy z domu wzywając straż. Cała historia skończyła się względnie dobrze, ponieważ wyszliśmy z tego cali i zdrowi, a rzeczy materialne szybko byliśmy w stanie odremontować. Do końca swoich dni Tisan miał nową ksywę - PAN BOHATER. I tak trwaliśmy w tej wyjątkowej przyjaźni szesnaście pięknych lat.

Mimo ogromnej miłości do mojej Mamy, Babci i innych członków rodziny chciałabym wspomnieć o kimś wyjątkowym. Jest to prawdziwy bohater, który trafił do naszego domu przypadkiem, nie był zaplanowany, ale został zaakceptowany w całości od czubku nosa, aż do końca puchatego ogona. Mowa o moim kochanym psiaku w typie owczarka niemieckiego, który pewnego dnia wychudzony i...

Najmocniejsza więź łączy mnie z moją przyjaciółką, którą poznałam w 5. klasie podstawówki i po dziś dzień mamy ze sobą kontakt. Chodziłyśmy do jednego gimnazjum, potem wybrałyśmy to samo technikum, a nawet zdecydowałyśmy się wspólnie na kierunek studiów.
Wprawdzie onegdaj spotykałyśmy się bardzo często, a obecnie nasza znajomość znacznie poluźniła się przez to, że obie mamy swoje dorosłe życia i inne obowiązki, ale i tak czasem ze sobą piszemy i sporadycznie się widujemy. Mamy swoje lepsze i gorsze momenty, lecz myślę, że przyjaźń ta będzie trwała dalej.

Najmocniejsza więź łączy mnie z moją przyjaciółką, którą poznałam w 5. klasie podstawówki i po dziś dzień mamy ze sobą kontakt. Chodziłyśmy do jednego gimnazjum, potem wybrałyśmy to samo technikum, a nawet zdecydowałyśmy się wspólnie na kierunek studiów.
Wprawdzie onegdaj spotykałyśmy się bardzo często, a obecnie nasza znajomość znacznie poluźniła się przez to, że obie mamy...

Myślę, że największa więź łączy mnie z przyjaciółką, z którą znamy się od szkoły podstawowej, a to już blisko 40 - lat. Nie znaczy to wcale, że już wtedy zostałyśmy przyjaciółkami, ot znałyśmy się jako koleżanki ze szkoły. Dopiero po latach znów los nas ze sobą zetknął i wtedy okazało się jak w dorosłym życiu mamy wiele wspólnego ze sobą, jak nam się dobrze rozmawia, jakie mamy problemy. A teraz... dzwonimy do siebie 2 x dziennie, zawsze mamy coś do omówienia. Czujemy niemal jak bliźnięta sjamskie, gdy u drugiej coś się dzieje. Zbudowała się latami taka więź jakiej nie mam z rodzoną siostrą, dlatego M. jest mi tak bliska.

Myślę, że największa więź łączy mnie z przyjaciółką, z którą znamy się od szkoły podstawowej, a to już blisko 40 - lat. Nie znaczy to wcale, że już wtedy zostałyśmy przyjaciółkami, ot znałyśmy się jako koleżanki ze szkoły. Dopiero po latach znów los nas ze sobą zetknął i wtedy okazało się jak w dorosłym życiu mamy wiele wspólnego ze sobą, jak nam się dobrze rozmawia,...

Pomimo faktu, że nie stawiam więzów krwi ponad innymi, wybór osoby, z którą mam najsilniejszą więź bez zastanowienia padłby na moją mamę.

Nasza relacja miała swoje wzloty i upadki i może właśnie dlatego jest tak silna, bo poza elementem losowym, jakim są więzy krwi, mamy także coś, co cierpliwie między sobą budowałysmy. Ma to ogromny wpływ na moje życie, bo przypomina mi, że warto naprawiać stosunki z innymi ludźmi, ponieważ jeśli się uda to stają się one niezwykle silne. Jest to podwójnie ważne biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy, kiedy mamy tendencje do pozbywania się niewygodnych aspektów naszego życia bez większych refleksji, bo tak jest zwyczajnie łatwiej.

Wiem, że zawsze mogę liczyć na moją mamę, że zrozumie moje wybory i posłuży dobrą radą, co z resztą niejednokrotnie już udowodniła. Chociaż posiadam kilku naprawdę dobrych przyjaciół, w pierwszej kolejności w przypadku jakichkolwiek rozsterek zwracam się do niej, bo jest osobą bardzo wyrozumiałą i o ogromnej mądrości życiowej, może właśnie z uwagi na jej przejścia, z których wynikały też wspomniane "upadki" w naszej relacji. Okazuje mi wielkie wsparcie w najgorszych momentach mojego życia i zawsze wie jak mi pomóc. Ciężko mi określić swoją rolę w tej relacji, ale mam nadzieję, że chociaż w połowie odpłacam sie jej tym samym.

Pomimo faktu, że nie stawiam więzów krwi ponad innymi, wybór osoby, z którą mam najsilniejszą więź bez zastanowienia padłby na moją mamę.

Nasza relacja miała swoje wzloty i upadki i może właśnie dlatego jest tak silna, bo poza elementem losowym, jakim są więzy krwi, mamy także coś, co cierpliwie między sobą budowałysmy. Ma to ogromny wpływ na moje życie, bo przypomina mi,...

Mam szczęście- z siostrą i z mamą. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji. Jak słyszę o skłóconych rodzinach to jest mi przykro, bo w mojej też nie jest kolorowo, ale z nimi nigdy nie było nieporozumień. Jeśli zna się smak goryczy, to ceni się jednocześnie to co jest dobre. I tak sobie czasem myślę, że jak to jest dobrze, gdy nie jest się przewrażliwionym, nie czepia się bzdur i można otwarcie się wypowiedzieć. Komunikacja wtedy jest zdecydowanie prostsza i co najważniejsze- bez żadnych niedomówień. Poza tym wszystkie mamy ważną zasadę- jak się kłócić, to na bieżąco, wyjaśnić i zapomnieć. Polecam każdemu:)

Mam szczęście- z siostrą i z mamą. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji. Jak słyszę o skłóconych rodzinach to jest mi przykro, bo w mojej też nie jest kolorowo, ale z nimi nigdy nie było nieporozumień. Jeśli zna się smak goryczy, to ceni się jednocześnie to co jest dobre. I tak sobie czasem myślę, że jak to jest dobrze, gdy nie jest się przewrażliwionym, nie czepia się bzdur...

Pomimo tego, że wiele osób stwierdzi: "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" należy zauważyć, że więzi rodzinnych nie da się tak łatwo zerwać. Najsilniejsze, najtrwalsze i nierozerwalne są więzi rodzinne. Zaliczam się do tych osób i posiadam tak silne więzi z moją rodziną, z którą komunikuję się czasami telepatycznie - my po prostu wiemy co mamy na myśli i jakie są nasze potrzeby w danej chwili :)

Pomimo tego, że wiele osób stwierdzi: "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" należy zauważyć, że więzi rodzinnych nie da się tak łatwo zerwać. Najsilniejsze, najtrwalsze i nierozerwalne są więzi rodzinne. Zaliczam się do tych osób i posiadam tak silne więzi z moją rodziną, z którą komunikuję się czasami telepatycznie - my po prostu wiemy co mamy na myśli i jakie są...