Paryż? Karaiby? Aruba? Nie, nie, nie.
Mój wymarzony kierunek to Mars. Czemu mam się ograniczać do przyziemnych tras? Mój wymarzony kierunek to inna planeta. Kilka miesięcy podróży, a potem w nieznaną drogę i ahoj przygodo! Czy jakoś tak. Czemu akurat Mars? Podobno mężczyźni są z Marsa -jest taka książka „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”, a każda podróż czegoś uczy. Ja mam już odgórnie ustalony cel - zrozumienie jak myślą mężczyźni. W końcu stamtąd pochodzą, więc gdzie lepiej zwrócić się z tym pytaniem? Zaczynam się przygotowywać, zapisałam się na kurs marsjańskiego, musze się przecież jakoś porozumieć z mieszkańcami. O ile jakiegoś znajdę... Nie pogardzę również widokiem co najmniej jak na Lanzarote. Prywatnością jak na Tristan da Cunha.

Paryż? Karaiby? Aruba? Nie, nie, nie.
Mój wymarzony kierunek to Mars. Czemu mam się ograniczać do przyziemnych tras? Mój wymarzony kierunek to inna planeta. Kilka miesięcy podróży, a potem w nieznaną drogę i ahoj przygodo! Czy jakoś tak. Czemu akurat Mars? Podobno mężczyźni są z Marsa -jest taka książka „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”, a każda podróż czegoś uczy. Ja...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Najchętniej wybrałabym się do Włoch. Dlaczego? Ponieważ od dzieciństwa mam słabość do tego kraju. Od małego uwielbiałam włoską kuchnię. Pizza, spaghetti, tiramisu, to moje ulubione dania. Pamiętam jak za dzieciaka, tańczyłam do nieśmiertelnego przeboju Felicita, jak będąc małą dziewczynką, klaskałam w rytm włoskiego hymnu, a także jak z wypiekami na twarzy oglądałam poczynania Don Matteo (dla niewtajemniczonych pierwowzór, naszego Ojca Mateusza) Włochy, od zawsze marzyłam o wyjeździe, do tego pięknego kraju.

Kiedy więc 7 lat temu nadarzyła się okazja, pielgrzymki do Włoch, nie wahałam się długo. Wszystkie zabytki, krajobrazy, dzieła sztuki, historia zrobiły na mnie duże wrażenie, także włosi byli bardzo mili i otwarci. To wszystko sprawiło, że zapragnęłam jeszcze powrócić do Włoch. Przecież byłam tylko w kilku miastach, tak wiele było jeszcze to zobaczenia i odkrycia. Niestety do tej pory nie udało mi się ponownie tam pojechać. Kiedy przyszła pandemia koronawirusa, z wielkim smutkiem śledziłam relacje z kraju, który tak bardzo mnie fascynował.

Teraz tym bardziej chciałabym tam pojechać, aby pomóc włoskiej turystyce, z której żyje wielu ludzi, czasem całe pokolenia rodzin, zawdzięczają swoją pracę i byt turystyce. Mam nadzieję, że w końcu moje marzenie się spełni, że wirus, który sprawił tyle bólu, w końcu zostanie pokonany, że niedługo wszystko wróci do normalności. Tak. Mam taką nadzieję, bo bez nadziei i pozytywnego myślenia, wszyscy zwariujemy.

Najchętniej wybrałabym się do Włoch. Dlaczego? Ponieważ od dzieciństwa mam słabość do tego kraju. Od małego uwielbiałam włoską kuchnię. Pizza, spaghetti, tiramisu, to moje ulubione dania. Pamiętam jak za dzieciaka, tańczyłam do nieśmiertelnego przeboju Felicita, jak będąc małą dziewczynką, klaskałam w rytm włoskiego hymnu, a także jak z wypiekami na twarzy oglądałam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jestem pilotką wycieczek. Robię czasem zakupy 1000km od domu. Widziałam mnóstwo fantastycznych miejsc... ale moim wymarzonym kierunkiem jest Gruzja. Chętnie spróbowałabym gruzińskiej kuchni. Chętnie pomeczyłabym się w górach Sudańskich. I... coś co uwielbiam... chętnie zgubiłabym się w klimatycznych winnicach.

Jestem pilotką wycieczek. Robię czasem zakupy 1000km od domu. Widziałam mnóstwo fantastycznych miejsc... ale moim wymarzonym kierunkiem jest Gruzja. Chętnie spróbowałabym gruzińskiej kuchni. Chętnie pomeczyłabym się w górach Sudańskich. I... coś co uwielbiam... chętnie zgubiłabym się w klimatycznych winnicach.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Brazylijska Ilha de Queimada Grande to wyspa węży - jedno z
najbardziej niebezpiecznych miejsc na Ziemi.

Z powodu 3000 jadowitych osobników wyspa jest praktycznie nie ruszona ręką człowieka. Fascynują mnie miejsca, gdzie natura pozostała naturą w swoim pierwotnym znaczeniu, dlatego to właśnie tam chciałabym pojechać. Oczywiście będąc zabezpieczona w odpowiedni kombinezon i surowicę, na wypadek jakiegoś ataku. Postarałabym się, aby mój pobyt nie naruszył dnia codziennego pełzających mieszkańców wyspy, nie pozostawiłabym po sobie ani jednego śladu. Po powrocie z pewnością napisałabym moją pierwszą książkę podróżniczą.

Brazylijska Ilha de Queimada Grande to wyspa węży - jedno z
najbardziej niebezpiecznych miejsc na Ziemi.

Z powodu 3000 jadowitych osobników wyspa jest praktycznie nie ruszona ręką człowieka. Fascynują mnie miejsca, gdzie natura pozostała naturą w swoim pierwotnym znaczeniu, dlatego to właśnie tam chciałabym pojechać. Oczywiście będąc zabezpieczona w odpowiedni kombinezon i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Gdy byłam małą dziewczynką poznałam Anię z Zielonego Wzgórza. Towarzyszyła mi w szkole, na podwórku, a nawet podczas snu. Zasypiając z książką zanurzałam się we śnie tej magicznej krainy, którą jawiło mi się Avonlea. Moim marzeniem jest zobaczyć Wyspę Księcia Edwarda, pojechać do ojczyzny Anii Shirley. Kanada ze swą dzikością, zielenią, klonami i wspaniałą historią jest w moim sercu od wielu lat. Moja stopa postanie kiedyś na tej właśnie ziemi. Oby już niedługo.

Gdy byłam małą dziewczynką poznałam Anię z Zielonego Wzgórza. Towarzyszyła mi w szkole, na podwórku, a nawet podczas snu. Zasypiając z książką zanurzałam się we śnie tej magicznej krainy, którą jawiło mi się Avonlea. Moim marzeniem jest zobaczyć Wyspę Księcia Edwarda, pojechać do ojczyzny Anii Shirley. Kanada ze swą dzikością, zielenią, klonami i wspaniałą historią jest w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Numerem jeden jest odwiedzenie Indonezjii, konkretnie Bali. Marzeniem jest zorganizowanie sobie tego wyjazdu samodzielnie, a nie oszukujmy się - tutaj język jest niebędny. Bali jest nie bez przyczyny nazywane rajem na ziemii, jest tutaj wszystko, czego potrzebuje moje serce oraz ciało. Przede wszystkim chciałabym zaczerpnąć dużo siły z natury - otoczenie feeri fauny i flory na pewno ukoiłoby każdy z moich nerwów. Chciałabym wyciszyć swoją duszę odwiedzając liczne świątynie, które posiadają wiele magii oraz atmosferę, której nie da się opisać słowami. Chciałabym zobaczyć słynne pola ryżowe, poczuć duszne powietrze tuż przed deszczem i nacieszyć zmysł mojego wzroku. Chciałabym poczuć klimat słynnego i podobno najpiękniejszego na całej wyspie Ubud. Chciałabym oglądać wschody i zachody słońca w otoczeniu miliona żyjątek, a także w towarzystwie widniejącego z oddali wulkanu. Całe Bali to po prostu spełnienie moich marzeń, wymarzona destynacja, wręcz utopia, którą chciałabym odwiedzić na przestrzeni pięciu najbliższych lat.

Numerem jeden jest odwiedzenie Indonezjii, konkretnie Bali. Marzeniem jest zorganizowanie sobie tego wyjazdu samodzielnie, a nie oszukujmy się - tutaj język jest niebędny. Bali jest nie bez przyczyny nazywane rajem na ziemii, jest tutaj wszystko, czego potrzebuje moje serce oraz ciało. Przede wszystkim chciałabym zaczerpnąć dużo siły z natury - otoczenie feeri fauny i flory...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jako dziecko marzyłam, aby zostać archeologiem. Chociaż czas zweryfikował moje plany zawodowe, to pozostała mi wielka chęć zobaczenia na własne oczy starożytnego miasta Inków. 4 dni marszu drogą Inca trail przez Andy wśród majestatycznych krajobrazów i pozostałościach danych kultur. Marzę o nocowaniu w namiocie pośród dzikiej natury peruwiańskich Andów, a wszystko po to, aby wczesnym rankiem wkroczyć do Machu Picchu przez Bramę Słońca. Wyczerpująca wyprawa przez dżunglę, pozwoli mi cofnąć się w czasie i razem z tamtejszymi mieszkańcami przemierzać drogę do ukrytego miasta. Poczuć ich ból, strach i wyczerpanie, a wszystko dla wyższego celu. Tajemnica, piękne widoki i niezapomniane chwile w dawnej królewskiej posiadłości, to przygoda o której marzę od lat. Dotarcie do jednego z "Siedmiu cudów świata" i przekonanie się na własne oczy o jego pięknie oraz sile, to mój wielki cel. Czasem śnię o tym majestatycznym granitowym mieście, które łączy ludzką mądrość z darami natury. W mojej wymarzonej podróży mam całe Machu Picchu dla siebie. Mogę spokojnie spacerować po tarasach rolnych, wspinać się śliskimi stopniami na wyższe partie i całymi godzinami podziwiać widoki. Chłonę to miejsce całą sobą. Fotografuję wszystko, ale wiem, że zdjęcia nigdy nie oddadzą tej magii, która okala starożytne miasto Inków. Miejsce, które trudno opisać słowami. Miejsce, skrywające nie jedną tajemnicę przed ludzkim umysłem.

Jako dziecko marzyłam, aby zostać archeologiem. Chociaż czas zweryfikował moje plany zawodowe, to pozostała mi wielka chęć zobaczenia na własne oczy starożytnego miasta Inków. 4 dni marszu drogą Inca trail przez Andy wśród majestatycznych krajobrazów i pozostałościach danych kultur. Marzę o nocowaniu w namiocie pośród dzikiej natury peruwiańskich Andów, a wszystko po to,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moja wymarzona podróż to wyjazd na misje medyczne do wschodniej Afryki. Byłem już na takim wyjeździe w Ugandzie i marzę, aby wrócić w tamto miejsce i móc znów nieść pomoc. Łączenie dalekich podróży z pomaganiem innym to moja pasja, a kursy językowe pozwoliłyby mi polepszyć angielski, który jest urzędowym językiem w wielu państwach Afryki. Zwiększenie moich umiejętności językowych pomogłoby mi w poprawieniu komunikacji na miejscu, a także w kontaktach z zagranicznymi sponsorami.

Moja wymarzona podróż to wyjazd na misje medyczne do wschodniej Afryki. Byłem już na takim wyjeździe w Ugandzie i marzę, aby wrócić w tamto miejsce i móc znów nieść pomoc. Łączenie dalekich podróży z pomaganiem innym to moja pasja, a kursy językowe pozwoliłyby mi polepszyć angielski, który jest urzędowym językiem w wielu państwach Afryki. Zwiększenie moich umiejętności...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zwykle najpierw SĄ dyskretne spojrzenia, później wzrok zatrzymuje się na dłużej na mojej twarzy i włosach, a wtedy, jeśli tylko jet taka możliwosć padają pytania :"mówisz po polsku?", "skąd jesteś?"...
I w tym miejscu następuje szok wywołany moją idealną polszczyzną i odpowiedzią "tak mówię po polsku, pochodzę z Kaszub". Wiem, trudno uwierzyć, że ktoś o tak smagłej cerze, mocno zarysowanych obcych rysach i niezwykle ciemnych,naturalnie prostych włosach mówi bez akcentu i ma zdecydowanie polskie nazwisko. Ale właśnie taka jestem - pół Polka, pół Peruwianka. Problemem nie jest akceptacja, lecz zupełnie obcy mi świat mojego nigdy niepoznanego ojca. Nie , nie zamierzam go szukać. Ale chciałbym odbyć podróż w przeszłość, w swoją historię by poznać "korzenie" i w ten sposób zobaczyć skąd wyrosły moje "skrzydła" - zdolności muzyczne, zamiłowanie do tańca i - jak mówi mój mąż - iście indiańska umiejętność opanowania emocji. Marzę o podróży do PERU.

Zwykle najpierw SĄ dyskretne spojrzenia, później wzrok zatrzymuje się na dłużej na mojej twarzy i włosach, a wtedy, jeśli tylko jet taka możliwosć padają pytania :"mówisz po polsku?", "skąd jesteś?"...
I w tym miejscu następuje szok wywołany moją idealną polszczyzną i odpowiedzią "tak mówię po polsku, pochodzę z Kaszub". Wiem, trudno uwierzyć, że ktoś o tak smagłej cerze,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Marzą mi się filmowe Włochy. Kraj ten można zwiedzać na wiele różnych sposobów. Mnie od zawsze fascynowały podróże tropem bohaterów filmowych, serialowych i literackich.

Swoją podróż planuję rozpocząć od Wiecznego Miasta, czyli stolicy. Chciałabym zwiedzić Koloseum przez pryzmat filmu „Gladiator”, żeby odwiedzając ten piękny zabytek architektoniczny nie umknęła mi jego krwawa historia.

Będąc w kościele Santa Maria in Cosmedin, spróbuję włożyć rękę w Usta Prawdy, wzorem księżniczki, w którą wcieliła się Audrey Hepburn w filmie „Rzymskie wakacje”.

Odwiedzając Weronę pragnę obejrzeć ekranizację słynnego dzieła Szekspira o nieszczęśliwych kochankach oraz wspomóc sekretarki Julii w odpisywaniu na listy zakochanych. Jak to zrobiła Sophie (Amanda Seyfried) w filmie „Listy do Julii”.

Kolejnym przystankiem na mojej liście jest Wenecja. To magiczne miejsce zwłaszcza w okresie karnawału. Do tego wydarzenia nawiązuje film „Casanova”.

Czym byłoby zwiedzanie Włoch bez włoskiej kuchni? Jedzenie to dla Włochów esencja życia przekonuje się o tym Julia Roberts grając w filmie „Jedz, módl się i kochaj”. Mam tylko nadzieję, że po tym wszystkim nie będę musiała kupować większej pary dżinsów!

Marzą mi się filmowe Włochy. Kraj ten można zwiedzać na wiele różnych sposobów. Mnie od zawsze fascynowały podróże tropem bohaterów filmowych, serialowych i literackich.

Swoją podróż planuję rozpocząć od Wiecznego Miasta, czyli stolicy. Chciałabym zwiedzić Koloseum przez pryzmat filmu „Gladiator”, żeby odwiedzając ten piękny zabytek architektoniczny nie umknęła mi jego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej