Najlepszy zimowy sport to rzucanie się śnieżkami. Jest to najpowszechniejsza i najłatwiej dostępna konkurencja. Nie potrzebujemy do niej specjalnie przygotowanych stadionów, sprzętu i innych ograniczających entuzjazm czynników. Arena zmagań znajdzie się wszędzie. Przeciwnik w zasadzie też. Czy tego chce czy nie chce może być uczestnikiem zawodów. Tylko medali brak. Ale liczy się udział, istotą nie jest zwyciężyć, ale wziąć udział. Nie musisz wygrać, bylebyś walczył dobrze. I ta dewiza Pierra de Cubertina przyświeca śnieżkowcom.

Najlepszy zimowy sport to rzucanie się śnieżkami. Jest to najpowszechniejsza i najłatwiej dostępna konkurencja. Nie potrzebujemy do niej specjalnie przygotowanych stadionów, sprzętu i innych ograniczających entuzjazm czynników. Arena zmagań znajdzie się wszędzie. Przeciwnik w zasadzie też. Czy tego chce czy nie chce może być uczestnikiem zawodów. Tylko medali brak. Ale...

Jestem pokoleniem, które doskonale pamięta Małyszomanię. Dni spędzone przed telewizorem, okrzyki radości, machanie szalikiem w biało-czerwonych barwach i podjadanie bułki z bananem, która była synonimem sukcesu.
Gdybym mogła wybrać sport zimowy dla siebie, postawiłabym na skoki narciarskie. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dość odważnie i z moimi gabarytami wręcz zakrawa o fantastykę, ale przecież marzenia są po to, żeby je mieć. Nie zliczę nocy, kiedy śniło mi się, że jestem niczym ptak i potrafię latać. Takich snów miałam mnóstwo, więc może uprawiając ten sport, mogłabym je chociaż po części zrealizować? Chciałabym móc dać się ponieść podmuchom wiatru, emocjom, wiwatowi tłumu.Ciekawa jestem jak wyglądałabym w kasku i kombinezonie narciarskim i czy na samej górze skoczni nie spanikowałabym, prosząc by ktoś pomógł mi zejść na dół. A może już w momencie w którym powinnam się wybić, stres sparaliżowałby mnie tak mocno, że nie zrobiłabym nic? W grze komputerowej (swoją drogą jednej z najlepszych w moim dzieciństwie) czasem mi się to zdarzało, a potem obserwowałam, jak mój zawodnik opada bezwładnie i ląduje na ostatnim miejscu w klasyfikacji.

Jestem pokoleniem, które doskonale pamięta Małyszomanię. Dni spędzone przed telewizorem, okrzyki radości, machanie szalikiem w biało-czerwonych barwach i podjadanie bułki z bananem, która była synonimem sukcesu.
Gdybym mogła wybrać sport zimowy dla siebie, postawiłabym na skoki narciarskie. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dość odważnie i z moimi gabarytami wręcz zakrawa o...

Z zimą kojarzy mi się ogrom śniegu, wielka góra do zjeżdżania i masa dzieci jeżdżących na sankach. Niestety w dzisiejszych czasach młodzież woli siedzieć na telefonie a sporty zimowe oglądać tylko na ekranie. Niektórzy nawet nie wiedzą co to jest "jabłuszko", co jeszcze kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia. Dla mnie ten sport zimowy był najlepszy. Dzieci cieszyło wtedy to, że są całe mokre od śniegu, a czym więcej razy w nim leżały tym lepiej. Rodzice też wydawali się wtedy bardziej radośni i beztroscy - dzieci po powrocie do domu były szczęśliwe a zarazem zmęczone dzięki czemu rodzice mieli trochę świętego spokoju i czasu dla siebie. Jaki sport zimowy może być lepszy od takiego, który daje szczęście dzieciom?

Z zimą kojarzy mi się ogrom śniegu, wielka góra do zjeżdżania i masa dzieci jeżdżących na sankach. Niestety w dzisiejszych czasach młodzież woli siedzieć na telefonie a sporty zimowe oglądać tylko na ekranie. Niektórzy nawet nie wiedzą co to jest "jabłuszko", co jeszcze kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia. Dla mnie ten sport zimowy był najlepszy. Dzieci cieszyło...

Kiedyś jako młody chłopak obejrzałem niezwykle popularny film "Rege na lodzie". Oj ile to razy w myślach zasiadałem w bobsleju i z zawrotną prędkością zjeżdżałem niczym pocisk sunący do celu. Moim zdaniem jest to szalenie niebezpieczna zabawa wyzwalająca duże emocję. Szkoda, że w naszym kraju nie jest to popularny sport, chociaż jak pokazuje film nawet chłopcom z kraju gdzie nigdy nie pada śnieg się udało to może i nam w kraju dopiszę szczęście. Chociaż też zamieniamy się w kraj gdzie nie pada śnieg...

Kiedyś jako młody chłopak obejrzałem niezwykle popularny film "Rege na lodzie". Oj ile to razy w myślach zasiadałem w bobsleju i z zawrotną prędkością zjeżdżałem niczym pocisk sunący do celu. Moim zdaniem jest to szalenie niebezpieczna zabawa wyzwalająca duże emocję. Szkoda, że w naszym kraju nie jest to popularny sport, chociaż jak pokazuje film nawet chłopcom z kraju...

Long time ago kiedy jeszcze zima bezwarunkowo zasypywała wszystko śniegiem graliśmy w hokeja. Ulica przy, której mieszkaliśmy nigdy nie była odśnieżana. Pobocza dla bezpieczeństwa wysypane były wybieranym z pieców popiołem, ale obszar pomiędzy nimi nikogo nie interesował. Twarda, skuta mrozem nawierzchnia idealnie nadawała się na ślizgawkę. Wydzielony teren stanowił nasze boisko do hokeja. Cegłami wyznaczaliśmy niewielkie bramki. Pozostały sprzęt przygotowaliśmy już jesienią. Chodząc po lesie szukaliśmy solidnych gałęzi przypominających kształtem literę L. Na przeróżne sposoby obrabialiśmy i wzmacnialiśmy je później by nie połamały się przy pierwszym starciu o czarny krążek. Tych mieliśmy spory zapas. Wykonane z wypełnionych piaskiem puszek po paście do butów miały tendencję do rozwalania się w nagłych i zaskakujących momentach. Odgrywaliśmy mistrzowskie mecze, których przebieg i wyniki znaliśmy głównie z radiowych relacji. Wcielaliśmy się w czeskich, szwedzkich i kanadyjskich zawodników. Nikt nie chciał być Rosjaninem chociaż to oni odnosili wtedy największe sukcesy. Ślizgając się i biegając w butach ze wzmocnionymi metalowymi blaszkami obcasami marzyliśmy o łyżwach. Przerwy w grze były wymuszone ryzykownym przejazdem listonosza na rowerze lub przejściem babci z konewką mleka. Sentyment do hokeja pozostał w nas do dziś ale teraz zimą preferujemy zupełnie inny sport. Już nie w komplecie spotykamy się by pograć w brydża i przy okazji powspominać tamte wyjątkowe czasy.

Long time ago kiedy jeszcze zima bezwarunkowo zasypywała wszystko śniegiem graliśmy w hokeja. Ulica przy, której mieszkaliśmy nigdy nie była odśnieżana. Pobocza dla bezpieczeństwa wysypane były wybieranym z pieców popiołem, ale obszar pomiędzy nimi nikogo nie interesował. Twarda, skuta mrozem nawierzchnia idealnie nadawała się na ślizgawkę. Wydzielony teren stanowił nasze...

Ja może trochę historii i nie do końca na temat, a może jednak? Ja oglądałam skoki narciarskie gdy skakał Martin Schmitt, przy czym przyznaję, że podobał mi się on również wówczas jako mężczyzna. I tak z karierą Martina stało się coś dziwnego i ja nie wiem do końca dlaczego. Odnosił spektakularne sukcesy, a w pewnym momencie przestał nagle stawać na podium i forma mu znacznie spadła. Sportowcy lubią kończyć swoją karierę w momencie gdy są jeszcze na szczycie, a z Martinem niestety tak nie było. Z tego co wiem obecnie Martin Schmitt pracuje jako komentator w telewizji Euro Sport i ja go tak na swoje potrzeby nazywam ciągle chłopakiem mimo tego, że przybyło mu lat i to z Euro Sportu. I ciągle nie wiem why tak wyszło z jego karierą?...

Ja może trochę historii i nie do końca na temat, a może jednak? Ja oglądałam skoki narciarskie gdy skakał Martin Schmitt, przy czym przyznaję, że podobał mi się on również wówczas jako mężczyzna. I tak z karierą Martina stało się coś dziwnego i ja nie wiem do końca dlaczego. Odnosił spektakularne sukcesy, a w pewnym momencie przestał nagle stawać na podium i forma mu...

Z pewnością skoki narciarskie, są nieodzownym elementem każdego Polaka, zasiadającego w zimowe popołudnia przed telewizorem. Zazwyczaj właśnie do tego ogranicza się ich aktywność, ale trzymanie kciuków za swoich rodaków to też wielce ważne i odpowiedzialne zadanie 😁. Jednak spośród sportów zimowych, jest wiele do wyboru. Skoki narciarskie, jazda na łyżwach, biathlon i wiele wiele innych... Moja zimowa aktywność kończyła się zazwyczaj na lepieniu bałwana (tak kiedyś był śnieg 😁) lub jeździe na sankach, a ostatnio nawet na łyżwach. Jednak jeśli miałbym do wyboru jedną spośród dyscyplin sportów zimowych to wybrałbym bobsleje. W wielkim skrócie to taka jazda na sankach (bobslejach) dla dorosłych, toteż prędkości mogą dochodzić do 130km/h. Taki tor posiada minimum 15 zakrętów. To dopiero musi być jazda 😁

Z pewnością skoki narciarskie, są nieodzownym elementem każdego Polaka, zasiadającego w zimowe popołudnia przed telewizorem. Zazwyczaj właśnie do tego ogranicza się ich aktywność, ale trzymanie kciuków za swoich rodaków to też wielce ważne i odpowiedzialne zadanie 😁. Jednak spośród sportów zimowych, jest wiele do wyboru. Skoki narciarskie, jazda na łyżwach, biathlon i...

Gdybym miała wybrać sport zimowy, który chciałabym uprawiać byłby to zdecydowanie snowboard, a dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta! Chciałabym spróbować w życiu wszystkiego co dostarcza dużo wrażeń i adrenaliny. a przede wszystkim mnóstwo świetnej zabawy.Dotychczas przeżyłam lot spadochronem, nurkowanie na dużej głębokości i wiele innych atrakcji. Wiec dlaczego nie spróbować snowboardu?Dodatkowy plus jest taki, że to sport związany ze śniegiem, a przecież każdy wie, że śnieg z każdego wydobędzie dziecko, które drzemie w każdym z nas! :)

Gdybym miała wybrać sport zimowy, który chciałabym uprawiać byłby to zdecydowanie snowboard, a dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta! Chciałabym spróbować w życiu wszystkiego co dostarcza dużo wrażeń i adrenaliny. a przede wszystkim mnóstwo świetnej zabawy.Dotychczas przeżyłam lot spadochronem, nurkowanie na dużej głębokości i wiele innych atrakcji. Wiec dlaczego nie...

Zdecydowanie jestem ciepłolubna i nie przepadam za zimą i wszystkim, co się z nią wiąże. Jednak gdybym miała zdecydować się na uprawianie jakiegoś zimowego sportu, wybrałabym saneczkarstwo. Oczywiście ubrałabym się na cebulkę, żeby czasem nie zmarznąć podczas jazdy, choć coś mi się zdaje, że emocje z powodu szybkości podczas jazdy zdrowo by mnie rozgrzały.
Głównym powodem wyboru saneczkarstwa jest fakt, że mam bardzo słabo wykształcony zmysł równowagi.
Na łyżwach nie potrafię jeździć. Jako dziecko oczywiście próbowałam i jak wszyscy chciałam zjechać z górki. Wycięłam wtedy takiego orła, że wszystkie gwiazdy zobaczyłam, choć było samo południe. Po prostu walnęłam głową w lód. Z tego powodu łyżwy poszły w kąt.
Narty też mnie nie kręcą. Tu również raz próbowałam jeździć, tyle że jako osoba dorosła. Odważyłam się nawet zjechać z góry w Morsku, ale za każdym razem gdy nabierałam prędkości, ze strachu że w kogoś wjadę, specjalnie się przewracałam.
Podsumowując, mogę zdzierżyć uprawianie zimowych sportów tylko na leżąco lub siedząco.

Zdecydowanie jestem ciepłolubna i nie przepadam za zimą i wszystkim, co się z nią wiąże. Jednak gdybym miała zdecydować się na uprawianie jakiegoś zimowego sportu, wybrałabym saneczkarstwo. Oczywiście ubrałabym się na cebulkę, żeby czasem nie zmarznąć podczas jazdy, choć coś mi się zdaje, że emocje z powodu szybkości podczas jazdy zdrowo by mnie rozgrzały.
Głównym powodem...

Ja zdecydowanie postawiłabym na biegi! Uwielbiam narty i myślę, że świetnie bym się w tym odnalazła, natomiast zdecydowanie nie wystarczyłoby mi odwagi, aby zasiąść na skoczni i ruszyć!
Biegi wydają się być emocjonujące, ale zdecydowanie mniej szalone i myślę, że to byłoby cudowne doświadczenie!

Ja zdecydowanie postawiłabym na biegi! Uwielbiam narty i myślę, że świetnie bym się w tym odnalazła, natomiast zdecydowanie nie wystarczyłoby mi odwagi, aby zasiąść na skoczni i ruszyć!
Biegi wydają się być emocjonujące, ale zdecydowanie mniej szalone i myślę, że to byłoby cudowne doświadczenie!