Z moim narzeczonym jesteśmy razem od ponad 12 lat i nadal jesteśmy w sobie tak samo zakochani. Nadal przesyłamy sobie wiadomości z wyznaniem miłości i nadal potrafimy się wzajemnie zaskoczyć. Myśle, że jeśli para pasuje do siebie to nigdy nie będą się mieli dość i nigdy nie będą się ze sobą nudzić. To w sumie może być wyznacznikiem udanego związku ☺️

Z moim narzeczonym jesteśmy razem od ponad 12 lat i nadal jesteśmy w sobie tak samo zakochani. Nadal przesyłamy sobie wiadomości z wyznaniem miłości i nadal potrafimy się wzajemnie zaskoczyć. Myśle, że jeśli para pasuje do siebie to nigdy nie będą się mieli dość i nigdy nie będą się ze sobą nudzić. To w sumie może być wyznacznikiem udanego związku ☺️

Rutyna ma dwa oblicza w zwiazku: złe i dobre. My walczymy ze złą (by nie wkradła się nuda, bylejakość,codzienna szarość. Nic szczególnego: po prostu dbamy o miłość! Żyjemy na co dzień tak, aby druga osoba była szczęśliwa! Tu zawierają się wszelkie niespodzianki, wspólne wypady, upominki czy inne drobiazgi. Poza tym sekret tkwi w tym, że oboje jesteśmy otwarci, wciąż się uczymy być lepszymi, lubimy coś nowego spróbować, poznać, zobaczyć. Dajemy sobie sporo swobody, nie wszystko robimy razem - wspaniale jest zatęsknić do siebie, poczuć tym większą radość... Dużo rozmawiamy choć nie zawsze jest łatwo, czasem emocje są duże... Dlatego nie jest nudno. Kluczem do codziennej radości jest spontaniczność! Drobne gesty pełne szczerego ciepła, ktore trzeba okazywać bo w momencie kiedy uznamy je za oczywiste - już witamy się ze złą rutyną... A dobrą rutynę doceniamy (chociaż bez przesady). Czasem dobrze poczuć się swobodnie i wiedzieć, że jest stały punkt w życiu!

Rutyna ma dwa oblicza w zwiazku: złe i dobre. My walczymy ze złą (by nie wkradła się nuda, bylejakość,codzienna szarość. Nic szczególnego: po prostu dbamy o miłość! Żyjemy na co dzień tak, aby druga osoba była szczęśliwa! Tu zawierają się wszelkie niespodzianki, wspólne wypady, upominki czy inne drobiazgi. Poza tym sekret tkwi w tym, że oboje jesteśmy otwarci, wciąż się...

Lubię rutynę. Wzorem Skandynawów lubię mieć wszystko uporządkowane i zaplanowane, a niespodzianki mnie wręcz stresują. Podobnie moi rodzice. Ale raz do roku organizują spontaniczny wyjazd, zazwyczaj krótki, w jakieś ciekawe miejsce. Kiedyś jeździliśmy całą rodziną, teraz zazwyczaj robią sobie takie wypady we dwoje. Potem mają wspomnienia na kolejne miesiące rutyny.

Lubię rutynę. Wzorem Skandynawów lubię mieć wszystko uporządkowane i zaplanowane, a niespodzianki mnie wręcz stresują. Podobnie moi rodzice. Ale raz do roku organizują spontaniczny wyjazd, zazwyczaj krótki, w jakieś ciekawe miejsce. Kiedyś jeździliśmy całą rodziną, teraz zazwyczaj robią sobie takie wypady we dwoje. Potem mają wspomnienia na kolejne miesiące rutyny.

U nas rutyna czasami zakrada się niespodziewanie. Wtedy doceniam to, że mam kogoś, z kim mogę się razem choćby ponudzić. Mój mąż nie znosi rutyny, wciąż go gdzieś ciągnie i wymyśla coraz nowsze rozrywki. Ostatnio wymyślił, że w każdą niedzielę będziemy jeździć do schroniska dla psów i pracować jako wolontariusze. Cóż, pomysł dobry, tylko że ja mam okropną alergię na sierść, o czym mój luby zapomniał. Więc wolontariuszem jest sam, a ja mam co niedzielę kilka chwil dla siebie! I to nasz sposób na zabicie rutyny. Każdego dnia pracujemy i się mijamy, dlatego tylko w weekendy wisi nad nami gradowa chmura, gdy za długo ze sobą przebywamy. Dlatego każdy potrzebuje czasu dla siebie - ot, cała filozofia udanego związku.

U nas rutyna czasami zakrada się niespodziewanie. Wtedy doceniam to, że mam kogoś, z kim mogę się razem choćby ponudzić. Mój mąż nie znosi rutyny, wciąż go gdzieś ciągnie i wymyśla coraz nowsze rozrywki. Ostatnio wymyślił, że w każdą niedzielę będziemy jeździć do schroniska dla psów i pracować jako wolontariusze. Cóż, pomysł dobry, tylko że ja mam okropną alergię na sierść,...

Rutyna? Ja ją nawet lubię, daje mi poczucie bezpieczeństw. Rutyna jest symbolem tego o czym zawsze marzyłam - o rodzinie, o domu w którym wszędzie leżą klocki lego i ciągle czuję okruszki pod stopami ;-). Czasem obowiązki przytłaczają, mijamy się z mężem, ale za to jak później smakuje kawa wypita razem z nim w wolnej chwili, smakuje jakbyśmy celebrowali coś pięknego. W sumie to nawet tak jest ponieważ celebrujemy bycie razem. Naszym sposobem, aby umilić czas bycia razem okazała się poniekąd wspólna pasja, którą jest ogród. Kopiemy, wyrywamy, przycinamy, sadzimy, siejemy, upiększamy, a potem siadamy na ławeczce z kubkiem kawy i ulubionym ciastem i patrzymy na nasz ogród, chłoniemy całe piękno przyrody i odpoczywamy. Nie zawsze jest tak pięknie, kłócimy się o drobnostki, ale ja się z tego cieszę ponieważ spijanie sobie z dzióbków non stop nie leży w naszej naturze. Poza tym w związku ważne jest, aby mieć swoją przestrzeń, taką która należy tylko do mnie. Mąż uwielbia łowić ryby, a ja czytać książki i w sumie można by było to nawet połączyć, bo oba zajęcia wymagają milczenia, ale jest ważny element który baaardzo nie pasuje do sielskiego obrazka pt. "ja leżę na kocu i czytam, a Ty łowisz ryby", tym elementem jest posiadanie potomstwa. Radzimy sobie i po prostu się wymieniamy, raz syn zostaje ze mną, żeby tata pobył sam na sam z rybami, a czasem go zabiera i ja mogę poczytać. Sposobów na rutynę jest wiele, wyjście do restauracji, spotkania z zaprzyjaźnionymi małżeństwami, wspólna pasja, wycieczki, randki w domu :-)

Rutyna? Ja ją nawet lubię, daje mi poczucie bezpieczeństw. Rutyna jest symbolem tego o czym zawsze marzyłam - o rodzinie, o domu w którym wszędzie leżą klocki lego i ciągle czuję okruszki pod stopami ;-). Czasem obowiązki przytłaczają, mijamy się z mężem, ale za to jak później smakuje kawa wypita razem z nim w wolnej chwili, smakuje jakbyśmy celebrowali coś pięknego. W...

Rutyna to słowo, którego obawia się większość par. Dlatego też, dla własnego spokoju lepiej jej zapobiegać, niż ją leczyć. Naszym sposobem jest przede wszystkim rozmowa - szczera, pełna zrozumienia i wzajemnego zaufania. Jeśli czuję, że dzieje się coś niedobrego, szybko inicjuję rozmowę i razem staramy się sobie pomóc. Najczęściej rozmawiamy w miejscu naszej pierwszej randki, które jednocześnie jest miejscem naszej pierwszej poważnej... kłótni. Właśnie z tych dwóch powodów jest to miejsce dla nas szczególne, gdyż przypomina nam o najpiękniejszych uczuciach a jednocześnie ostrzega przed tym, do czego może doprowadzić rutyna i brak zaangażowania z obu stron. Podczas tych rozmów rodzą się pomysły na wspólną walkę z rutyną, a my zakochujemy się w sobie ciągle od nowa.

Rutyna to słowo, którego obawia się większość par. Dlatego też, dla własnego spokoju lepiej jej zapobiegać, niż ją leczyć. Naszym sposobem jest przede wszystkim rozmowa - szczera, pełna zrozumienia i wzajemnego zaufania. Jeśli czuję, że dzieje się coś niedobrego, szybko inicjuję rozmowę i razem staramy się sobie pomóc. Najczęściej rozmawiamy w miejscu naszej pierwszej...

Aby przełamać rutynę w naszym związku bardzo często dyskutujemy na różne tematy, które są aktualne. Zdarza się też, że nawzajem uczymy się nowych rzeczy, np. gry w szachy lub nawet gwizdania. Odkrywamy nowe gry karciane, a nawet programy telewizyjne, które potem komentujemy przy oglądaniu, co zawsze poprawia nam humory. Bywa nawet, że gramy razem na komputerze albo robimy coś razem w kuchni ucząc się nawzajem nowych rzeczy i odkrywając nowe smaki, a czasem po prostu zdarza nam się tańczyć, nawet bez muzyki.

Aby przełamać rutynę w naszym związku bardzo często dyskutujemy na różne tematy, które są aktualne. Zdarza się też, że nawzajem uczymy się nowych rzeczy, np. gry w szachy lub nawet gwizdania. Odkrywamy nowe gry karciane, a nawet programy telewizyjne, które potem komentujemy przy oglądaniu, co zawsze poprawia nam humory. Bywa nawet, że gramy razem na komputerze albo robimy...

Jestem w związku już prawie dwa lata, więc z moim partnerem od jakiegoś czasu borykamy się z nieuniknioną monotonią. Aby trochę przerywać tę nudę, co jakiś czas zabieram go na randki: najczęściej do kina, czasem do restauracji lub klubu. Śledzę na bieżąco media społecznościowe i gdy tylko pojawi się coś ciekawego, szybko organizuję nam wyjście. Dobrym sposobem na monotonię są również wspólne wyjazdy i podróże.

Jestem w związku już prawie dwa lata, więc z moim partnerem od jakiegoś czasu borykamy się z nieuniknioną monotonią. Aby trochę przerywać tę nudę, co jakiś czas zabieram go na randki: najczęściej do kina, czasem do restauracji lub klubu. Śledzę na bieżąco media społecznościowe i gdy tylko pojawi się coś ciekawego, szybko organizuję nam wyjście. Dobrym sposobem na monotonię...

Przede wszystkim dużo rozmawiamy i mówimy o swoich oczekiwaniach wprost. Rozumiemy swoje potrzeby i przez to dobrze się ze sobą czujemy. Staramy się czerpać z życia pełnymi garściami i stawiamy na wspólne spędzanie czasu, by pielęgnować naszą relacje. Uwielbiamy odwiedzać nowe miejsca i wychodzić z domu by wyrwać się z codziennych obowiązków czy poznać nowych ludzi. Oddzielamy życie zawodowe od prywatnego i nawet, gdy się chwilę nudzimy nie mamy siebie dość. Przeganiamy rutynę aktywnym spędzaniem czasu. Odkrywamy to co jeszcze nieznane. Jeszcze tyle w życiu przed nami. Nie zaszywamy się więc w czterech ścianach, lecz na tyle ile jesteśmy w stanie korzystamy z życia, bo nigdy nie wiadomo kiedy nastanie jego kres. W pełni sobie ufamy i rozumiemy się wzajemnie co jest kluczem do zbudowania zdrowej relacji. A co do randek to czasem kolacja w domowym zaciszu, czasem spacer, a jeszcze innym razem mały wypad za miasto. Pozwalamy się sobie zaskakiwać, gdyż oboje kochamy niespodzianki i doceniamy to co robi dla nas druga strona.

Przede wszystkim dużo rozmawiamy i mówimy o swoich oczekiwaniach wprost. Rozumiemy swoje potrzeby i przez to dobrze się ze sobą czujemy. Staramy się czerpać z życia pełnymi garściami i stawiamy na wspólne spędzanie czasu, by pielęgnować naszą relacje. Uwielbiamy odwiedzać nowe miejsca i wychodzić z domu by wyrwać się z codziennych obowiązków czy poznać nowych ludzi....

Zawsze warto dbać o uczucie, pamiętać o drugiej osobie. Najważniejsza jest rozmowa z drugą osobą, kiedyś jeszcze jako młodzi ludzie trafiliśmy na rekolekcje ŚW.P ks Józefa Tischnera który mówił żeby każdego dnia nawet tego najcięższego znależć czas i siłę na szczerą rozmowę z partnerem. To pomaga rozwiązywać problemy na bieżąco. Po za tym warto organizować sobie wyjścia tylko we dwoje choćby na spacer, do kina ,teatru. Ważne jest też aby robić sobie niespodzianki, drobne upominki czy gesty pamiętać o przytulaniu, pocałunkach, uśmiechu. Bukiet polnych kwiatów przyniesiony przez męża sprawia ,że wiem jaka jestem dla niego ważna. Tak jak on kiedy ja robię jego ulubione danie lub ciasto. Wszystko to sprawia że codzienność staje się barwniejsza i nie popadamy tak bardzo w rutynę.

Zawsze warto dbać o uczucie, pamiętać o drugiej osobie. Najważniejsza jest rozmowa z drugą osobą, kiedyś jeszcze jako młodzi ludzie trafiliśmy na rekolekcje ŚW.P ks Józefa Tischnera który mówił żeby każdego dnia nawet tego najcięższego znależć czas i siłę na szczerą rozmowę z partnerem. To pomaga rozwiązywać problemy na bieżąco. Po za tym warto organizować sobie wyjścia...