Brakowało by mi tylko mojego ciepłego łóżeczka

Brakowało by mi tylko mojego ciepłego łóżeczka

Jakich udogodnień współczesnego świata brakowałoby mi podczas mojej wymarzonej, wysokogórskiej wspinaczki?

Niczego.

Wydaje się, że poziom udogodnień, jakie zaoferować mogą himalaistom współczesne agencje wyprawowe, sprawia, że niewiele jest rzeczy, z których trzeba zrezygnować, decydując się na próbę zdobycia któregoś z ośmiotysięczników. Mnie osobiście najciężej byłoby bez porannej, świeżo zaparzonej kawy. Wszyscy sympatycy Simone Moro wiedzą jednak, że zawsze znajduje on miejsce w plecaku dla kawiarki i zapasu aromatycznego napoju. Miłośnicy literatury wysokogórskiej znają także ekspedycje, w których Szerpowie w mozole wnosili do kolejnych obozów… ekspresy do kawy. Jak jednak wytrzymać bez porannego przeglądu prasy? No cóż, w dobie komunikacji satelitarnej i niemal nieograniczonego, może jedynie kosztami transmisji, dostępu do Internetu, to również nie jest zadanie nie do zrealizowania. Co prawda, trudno sobie wyobrazić korzystanie z dobrodziejstw jak telewizor, pralka czy zmywarka do naczyń (ach, te pamiętne narzekania Wielickiego i Cichego pod Everestem na brak czystych łyżek do obiadu i mieszania herbaty!). Ostatecznie jednak, w Himalaje lub Karakorum udajemy się, by w nieskończonej ciszy i wśród bezkresnej bieli odciąć się od jakichkolwiek bolączek codziennego życia i spędzających sen z powiek aktualności. Jak pokazało doświadczenie, nawet wysokości na poziomie strefy śmierci nie wykluczają korzystania z przyjemności takich jak zjazdy narciarskie lub skoki na paralotni.

Jakich udogodnień współczesnego świata brakowałoby mi podczas mojej wymarzonej, wysokogórskiej wspinaczki?

Niczego.

Wydaje się, że poziom udogodnień, jakie zaoferować mogą himalaistom współczesne agencje wyprawowe, sprawia, że niewiele jest rzeczy, z których trzeba zrezygnować, decydując się na próbę zdobycia któregoś z ośmiotysięczników. Mnie osobiście najciężej byłoby...

Dla pasjonata górskich widoków i wędrówek w sumie nie są potrzebne jakieś super nowoczesne wynalazki, jednak jak to w górach im wyżej jest zimno czyli zupełnie jak jest zima więc musi być zimno, taki mamy klimat, w górach też :)) Najbardziej przydałby mi się dość duży ale lekki termos z ciepła herbatą z rumem, gdybym zmarzł służył by mi jako termoforek od zewnątrz, a i mógłbym też się rozgrzać od wewnątrz pijąc oszczędnie jego zawartość.
Resztę pozostawiłbym bym swoim umiejętnością i hartowi ducha. Ewentualnie przydałoby się choć jeden wytrwały i fajny kompan, najlepiej Kobieta, z którą mógłbym podgrzać atmosferę kiedy termos zostałby pusty :))

Dla pasjonata górskich widoków i wędrówek w sumie nie są potrzebne jakieś super nowoczesne wynalazki, jednak jak to w górach im wyżej jest zimno czyli zupełnie jak jest zima więc musi być zimno, taki mamy klimat, w górach też :)) Najbardziej przydałby mi się dość duży ale lekki termos z ciepła herbatą z rumem, gdybym zmarzł służył by mi jako termoforek od zewnątrz, a i...

Pierwsze, co przyszło mi na myśl to toaleta. Nie wiem, jak wygląda to w przypadku wysokogórskiej wspinaczki, ale raczej nie za przyjemnie. A tu, "na dole", podgrzewane deski klozetowe i inne "bajery". Ale nawet bez tych udogodnień luksus toalety byłby chyba tym, czego bardzo by mi brakowało, jeśli nie najbardziej.:)

Pierwsze, co przyszło mi na myśl to toaleta. Nie wiem, jak wygląda to w przypadku wysokogórskiej wspinaczki, ale raczej nie za przyjemnie. A tu, "na dole", podgrzewane deski klozetowe i inne "bajery". Ale nawet bez tych udogodnień luksus toalety byłby chyba tym, czego bardzo by mi brakowało, jeśli nie najbardziej.:)

Ja tam naprawdę dużo zniosę jak na babeczkę, serio - mam dwóch starszych braci, więc zdzierałam po nich już i tak poniszczone ciuchy, moje nieliczne lalki miały za męża He-Mana, a tata szkolił mnie jak trzeciego syna (wiercenie, lutowanie, zbijanie domku dla ptaków...), więc chociaż może nie wyglądam, to trochę ze mnie babochłop, ale mimo szczerej sympatii do coraz wyższych gór, to jednej rzeczy zawsze mi w nich brakuje - mojej kawy z ekpresu. Owszem, można zrobić zapasy do termosu, ale na pewno nie wystarczające na całą wyprawę. Można improwizować z parzeniem kawy na kuchence turystycznej. Fakt, że w górach to nawet stara kanapka smakuje mi wyśmienicie, ale kawy takiej jak w domu nic nie jest w stanie mi zastąpić! Ja to nawet jak gdzieś idę w gości, to wypijam przedtem filiżankę małej czarnej u siebie, żeby nie psuć sobie smaku.

Ja tam naprawdę dużo zniosę jak na babeczkę, serio - mam dwóch starszych braci, więc zdzierałam po nich już i tak poniszczone ciuchy, moje nieliczne lalki miały za męża He-Mana, a tata szkolił mnie jak trzeciego syna (wiercenie, lutowanie, zbijanie domku dla ptaków...), więc chociaż może nie wyglądam, to trochę ze mnie babochłop, ale mimo szczerej sympatii do coraz wyższych...

Do gór trzeba mieć szacunek - są niebezpieczne, nieprzewidywalne, ale zarazem przepiękne. Dla tych widoków i dla tych przeżyć w trakcie wspinaczki niektórzy tracą życie. Dlatego myślę, że moja głowa byłaby tak zajęta podczas wspinaczki, (żeby uważać na każdy krok, żeby nie spaść w przepaść) że nie myślałabym o tym czego mi brakuje. W wysokich górach zmieniają się priorytety, czasem to walka o życie.

Do gór trzeba mieć szacunek - są niebezpieczne, nieprzewidywalne, ale zarazem przepiękne. Dla tych widoków i dla tych przeżyć w trakcie wspinaczki niektórzy tracą życie. Dlatego myślę, że moja głowa byłaby tak zajęta podczas wspinaczki, (żeby uważać na każdy krok, żeby nie spaść w przepaść) że nie myślałabym o tym czego mi brakuje. W wysokich górach zmieniają się...

Tylko ciepłej wody a tak wszystko co potrzebne mi do życia było by wokół. Powietrze - jest, woda - jest, jedzenie - jest, piękne widoki- są. Więcej do życia mi nie trzeba.

Tylko ciepłej wody a tak wszystko co potrzebne mi do życia było by wokół. Powietrze - jest, woda - jest, jedzenie - jest, piękne widoki- są. Więcej do życia mi nie trzeba.

Osobiście nie przepadam za współczesnym światem, więc podczas górskiej wyprawy teoretycznie niczego by nie brakowało.
Telefon? O rany dla mnie złuży jedynie do pilnych kontaktów z najbliższymi.
Prysznic? Nie bądźmy małostkowi.
Toaleta? wielu ludzi do dziś jej nie ma.
Gdybym jednak miała postawić na jedną rzecz, za która najbradziej bym tęskniła to oprócz tenisa ziemnego obstawiłabym kawę.
Kawę, którą uwielbiam pić w swoim starym bujanym fotelu. To chwila dla mnie, to mój ulubiony moment w ciągu całego dnia.

Osobiście nie przepadam za współczesnym światem, więc podczas górskiej wyprawy teoretycznie niczego by nie brakowało.
Telefon? O rany dla mnie złuży jedynie do pilnych kontaktów z najbliższymi.
Prysznic? Nie bądźmy małostkowi.
Toaleta? wielu ludzi do dziś jej nie ma.
Gdybym jednak miała postawić na jedną rzecz, za która najbradziej bym tęskniła to oprócz tenisa ziemnego...

Zdecydowanie brakowałoby mi...łazienki i możliwości komfortowego załatwiania spraw fizjologicznych, jak również po ciężkim dniu wspinaczki w mrozie możliwości wzięcia gorącego prysznica.
Zdecydowanie jestem przyzwyczajona, że korzystanie z łazienki jest moją codziennością, dlatego ciężko byłoby mi się przestawić na jej brak.
Zawsze zastanawiało mnie w jaki sposób himalaiści radzą sobie z tą potrzebą, bo o ile w przypadku mężczyzn być może nie jest to taka skomplikowana sprawa, to w przypadku kobiet może być kłopotliwe! Tym bardziej, gdy ktoś potrzebował będzie przysłowiowej "dwójki"! Nasze ciało i fizjologia nie zawsze pozwala na dotarcie do obozu z załatwieniem takiej sprawy!

Zdecydowanie brakowałoby mi...łazienki i możliwości komfortowego załatwiania spraw fizjologicznych, jak również po ciężkim dniu wspinaczki w mrozie możliwości wzięcia gorącego prysznica.
Zdecydowanie jestem przyzwyczajona, że korzystanie z łazienki jest moją codziennością, dlatego ciężko byłoby mi się przestawić na jej brak.
Zawsze zastanawiało mnie w jaki sposób...

Myślę, że ciężko byłoby mi bez światła elektrycznego, które daje mi poczucie bezpieczeństwa wieczorami. Źle bym się czuła nie mając możliwości skorzystania z prysznica. Trudno by mi było zasnąć nie mając pod głową ulubionej poduszki i wygodnego materaca.Himalaje wyobrażam sobie jako najpiękniejsze góry świata, dla mnie tylko do oglądania na kartkach książek :)

Myślę, że ciężko byłoby mi bez światła elektrycznego, które daje mi poczucie bezpieczeństwa wieczorami. Źle bym się czuła nie mając możliwości skorzystania z prysznica. Trudno by mi było zasnąć nie mając pod głową ulubionej poduszki i wygodnego materaca.Himalaje wyobrażam sobie jako najpiękniejsze góry świata, dla mnie tylko do oglądania na kartkach książek :)