Mi też zdarzyły się niesamowite wpadki, chociaż stawałam na głowie by ich uniknąć. Na szczęście moja teściowa ma poczucie humoru... jeszcze!
Moi teściowie nie pałają szczególną miłością do zwierząt i nigdy nie trzymali żadnego zwierzaka w mieszkaniu. Dlatego, jak tylko z mężem zamieszkaliśmy na swoim od razu postaraliśmy się o pupili. Jednym z nich był Apollo - cudny kociak o gęstej szarej sierści. W czasie wizyt teściów zazwyczaj siedział w łazience, gdzie miał swój żwirek. Pewnego razu jednak teść skorzystał z łazienki w czasie wizyty i nie zauważył, że wypuścił Apolla. Błąkał się biedak po mieszkaniu, aż wreszcie znalazł bezpieczną przystań... na wyjściowych pantoflach teściowej. Jak się później okazało były nie tylko miejscem do spania, ale również... jego wychodkiem!
Teściowie ubierali się i szykowali do wyjścia, kiedy nagle teściowa zaczęła krzyczeć wniebogłosy. Włożyła nogę w pantofel i... no nie było to za ciekawe, dlatego daruję sobie opisanie reszty historii. Dziś śmieje się z tego, ale w końcu może mieć pretensję wyłącznie do własnego męża :)

Mi też zdarzyły się niesamowite wpadki, chociaż stawałam na głowie by ich uniknąć. Na szczęście moja teściowa ma poczucie humoru... jeszcze!
Moi teściowie nie pałają szczególną miłością do zwierząt i nigdy nie trzymali żadnego zwierzaka w mieszkaniu. Dlatego, jak tylko z mężem zamieszkaliśmy na swoim od razu postaraliśmy się o pupili. Jednym z nich był Apollo - cudny kociak...

Moja przyszła teściowa miała opinię miłej, serdecznej kobiety. Jedyny problem polegał na tym, że mówiłam w jej języku ojczystym bardzo słabo, mimo to chciałam jej oczywiście zaimponować. Udało mi się bez problemów przywitać i krótko przedstawić, później jednak sprawy przybrały nieco nieoczekiwany obrót. Aby podtrzymać konwersację przyszła teściowa zapytała mnie o moją rodzinę. Jakież było jej zdziwienie, kiedy pomyliwszy dwa podobnie brzmiące słowa, z uśmiechem na twarzy powiedziałam jej, że mój dziadek był gejem, bo wszyscy w tamtej okolicy byli gejami. Tak na prawdę chciałam powiedzieć, że był rolnikiem, ale wyszło, jak wyszło. Cała rodzina zastygła w beruchu, a ja bez skrępowania snułam dalej moją fascynującą opowieść. Przyszła teściowa milczała,a ja uznałam to za znak aprobaty. Dopiero po fakcie dowiedziałam się, co powiedziałam, zaś mój mężczyzna stwierdził, że lepiej będzie, jeśli to on wytłumaczy mamie, że południe Polski nie słynie z wysokiego wskaźnika homoseksualistów. Widocznie bał się, czym jeszcze mogę zszokować jego niemłodą już matkę!

Moja przyszła teściowa miała opinię miłej, serdecznej kobiety. Jedyny problem polegał na tym, że mówiłam w jej języku ojczystym bardzo słabo, mimo to chciałam jej oczywiście zaimponować. Udało mi się bez problemów przywitać i krótko przedstawić, później jednak sprawy przybrały nieco nieoczekiwany obrót. Aby podtrzymać konwersację przyszła teściowa zapytała mnie o moją...

Mój narzeczony jest Grekiem a jego mama Greczynką :) Jeszcze zanim formalnie staliśmy się parą, a ja na dobre nauczyłam się greckiego języka i obyczajów zdarzyła mi się niezła wpadka. Nie wiedziałam że tutaj gdy świętuje się urodziny życzenia składa się całej rodzinie. I tak słysząc jak wszyscy składają żyzenia wybrankowi mojego serca zakupiłam piękny tort z napisem 36 i ruszyłam wieczorem do jego domu by sprawić mu niespodziankę. Ku mojemu zdziwieniu na urodzinowej imprezie byli tylko starsi ludzie. Dopiero po chwili zorientowałam się jaką popełniłam gafę, o której też na ucho poinformował mnie narzeczony. Niestety było już za późno bo teściowa zamaszystym krokiem już zbliżała się w naszym kierunku. "Dzękuję moja słodka tylko odwrotnie cyferki trzeba ustawić na torcie"! Myślałam że ze wstydu spalę się żywcem!

Mój narzeczony jest Grekiem a jego mama Greczynką :) Jeszcze zanim formalnie staliśmy się parą, a ja na dobre nauczyłam się greckiego języka i obyczajów zdarzyła mi się niezła wpadka. Nie wiedziałam że tutaj gdy świętuje się urodziny życzenia składa się całej rodzinie. I tak słysząc jak wszyscy składają żyzenia wybrankowi mojego serca zakupiłam piękny tort z napisem 36 i...

Już po zaręczynach, mama mojego ukochanego zaprosiła nas na obiad.
Sporo gości się zebrało, moi rodzice, brat mojego narzeczonego z rodziną no i my.
Wszystko pięknie przygotowane i bardzo smaczne. Do obiadu winko i miła atmosfera. Tylko ja taka ciapa, że chcąc pomóc przyszłej teściowej zbierać talerze ze stołu, przy pomocy mojej gapowatości, przewróciłam kieliszek z czerwonym winem. Cała jego zawartość wylała się na białą bluzkę teściowej i.... jej pamiątkę po mamie. Piękny szydełkowy obrus, który położyła specjalnie na tą okazję.
Oczywiście powiedziała, że nic się nie stało, a plama z pewnością zejdzie...
To była moja porażka. Czerwone wino zdecydowanie nie jest łatwe do sprania. Całe szczęście z pamiątkowego obrusu udało się pozbyć plamy całkowicie, ale na bluzeczce ślad został. Teraz teściowa nosi ja juz tylko po domu, ale w ramach odkupienia win na imieniny dostała ode mnie biała bluzkę i duży obrus na stół :-)

Już po zaręczynach, mama mojego ukochanego zaprosiła nas na obiad.
Sporo gości się zebrało, moi rodzice, brat mojego narzeczonego z rodziną no i my.
Wszystko pięknie przygotowane i bardzo smaczne. Do obiadu winko i miła atmosfera. Tylko ja taka ciapa, że chcąc pomóc przyszłej teściowej zbierać talerze ze stołu, przy pomocy mojej gapowatości, przewróciłam kieliszek z...

Po dwóch latach związku postanowiłem się oświadczyć mojej ukochanej. Wiedziałem, że jej rodzice są dość tradycyjni i aby zrobić im przyjemność i zapunktować postawiłem na tradycyjne oficjalne oświadczyny. Nie wiem dlaczego tak mnie to zestresowało. Znałem przysżłych teściów od dwóch lat, lubiliśmy się wzajemnie i dobrze się czułem w ich domu, bez skrępowania. Może to garnitur i obecność mojej mamy sprawiły, że tego właśnie dnia ze stresu zaczęły mi się pocić ręce, język plątać, a bukiety kwiatów, które miałem rozdzielić pomiędzy teściową i narzeczoną powędrowały obydwa w ręce teściowej :-).

Po dwóch latach związku postanowiłem się oświadczyć mojej ukochanej. Wiedziałem, że jej rodzice są dość tradycyjni i aby zrobić im przyjemność i zapunktować postawiłem na tradycyjne oficjalne oświadczyny. Nie wiem dlaczego tak mnie to zestresowało. Znałem przysżłych teściów od dwóch lat, lubiliśmy się wzajemnie i dobrze się czułem w ich domu, bez skrępowania. Może to...

Oj tak, pamietam...Mimo upływu lat, jakby zdarzyło się to wczoraj. Sytuacja śmieszna (teraz), wtedy ciężko było w oczy spojrzeć niedoszłej (na szczęście )teściowej.
Otóż mamuśka mojego byłego, bardzo konserwatywna osoba, a prehistorycznych poglądach, nie tolerowała spania w jednym łóżku przed ślubem. Korzystało się więc z każdej możliwej okazji, by spędzić choć chwilkę razem poza Jej czujnym, żmijowatym, przeszywającym wzrokiem.
Nagle niedoszła teściowa oznajmia - Jedziemy z tatą na weekend!
Woow cóż za radość, co za euforia...Szybko spakowałam potrzebne rzeczy i i ja "wyjechałam" na weekend do bloku obok :)
Kiedy cudny czas dobiegał końca zatarłam za sobą wszelkie ślady, płatki kosmetyczne ze śladami zmytego tuszu wróciły ze mną do domu, odkurzyłam każdego włosa znalezionego na podłodze. Byłam pewna, że nawet ekipa kryminalnych zagadek CSI nie znalazłaby tam śladów mojej wizyty...Dumna z siebie wróciłam do szarej rzeczywistości.
Krótko po powrocie opiekuńczej mamusi, stojącej na straży naszej cnoty, mój ex mi oznajmia - Marny byłby z Ciebie zbrodniarz, nie wszystkie ślady zostały zatarte. Mamusia pyta czy tą super sexi koszulkę nocną, która wisi w łazience zostawiłaś jej do prania???.....W ataku śmiechu udało mi się tylko wykrztusić - nie musi Mamusia prać, ale jeśli to nie problem, będę wdzięczna :)
Na szczęścię czas pokazał, że nie byłam TĄ DZIEWCZYNĄ...i nasze drogi się rozeszły :)

Oj tak, pamietam...Mimo upływu lat, jakby zdarzyło się to wczoraj. Sytuacja śmieszna (teraz), wtedy ciężko było w oczy spojrzeć niedoszłej (na szczęście )teściowej.
Otóż mamuśka mojego byłego, bardzo konserwatywna osoba, a prehistorycznych poglądach, nie tolerowała spania w jednym łóżku przed ślubem. Korzystało się więc z każdej możliwej okazji, by spędzić choć chwilkę...

Pamiętam jak zaczęłam spotykać się z moim narzeczonym. Mieszkaliśmy na tym samym osiedlu i nadszedł ten czas kiedy mój Luby chciał mnie przedstawić swoim rodzicom. Ja się opierałam najmocniej jak mogłam! Jakoś tak się stresowałam. Wolałam to odwlekać. Pewnego niezwykle gorącego dnia, to była niedziela, mój Ukochany postanowił zastawić na mnie pułapkę. Byliśmy na spacerze i on stwierdził, że musi po coś pójść do domu. Wiedziałam, że jego rodziców nie ma więc chętnie z nim poszłam. Niestety, tuż po wyjściu z domu podjechali rodzice mojego Lubego, a ja byłam spanikowana, że będę musiała z nimi rozmawiać to raz, a dwa - nieodpowiednio ubrana. Miałam na sobie koszulkę na ramiączkach i baaaardzo krótką spódniczkę. Jego ojciec się dziwnie patrzył na moje nogi 😁 poza tym jedyne co do nich powiedziałam to: dzień dobry 😁 nie zdołałam nic wydusić z siebie. Do dziś to wspominamy, niestety 😋

Pamiętam jak zaczęłam spotykać się z moim narzeczonym. Mieszkaliśmy na tym samym osiedlu i nadszedł ten czas kiedy mój Luby chciał mnie przedstawić swoim rodzicom. Ja się opierałam najmocniej jak mogłam! Jakoś tak się stresowałam. Wolałam to odwlekać. Pewnego niezwykle gorącego dnia, to była niedziela, mój Ukochany postanowił zastawić na mnie pułapkę. Byliśmy na spacerze i...

Te pierwsze razy są najgorsze,ale pochwalę się ja zawsze wypadam dobrze .Wrodzone gadulstwo i łatwość nawiązywania kontaktów ułatwia mi te pierwsze kontakty .Co usłyszałam po pierwszym razie u teściów, drugich w moim życiu.No w końcu synu trafiłeś na babę do tańca i do różańca.

Te pierwsze razy są najgorsze,ale pochwalę się ja zawsze wypadam dobrze .Wrodzone gadulstwo i łatwość nawiązywania kontaktów ułatwia mi te pierwsze kontakty .Co usłyszałam po pierwszym razie u teściów, drugich w moim życiu.No w końcu synu trafiłeś na babę do tańca i do różańca.

Te pierwsze razy są najgorsze,ale pochwalę się ja zawsze wypadam dobrze .Wrodzone gadulstwo i łatwość nawiązywania kontaktów ułatwia mi te pierwsze kontakty .Co usłyszałam po pierwszym razie u teściów, drugich w moim życiu.No w końcu synu trafiłeś na babę do tańca i do różańca.

Te pierwsze razy są najgorsze,ale pochwalę się ja zawsze wypadam dobrze .Wrodzone gadulstwo i łatwość nawiązywania kontaktów ułatwia mi te pierwsze kontakty .Co usłyszałam po pierwszym razie u teściów, drugich w moim życiu.No w końcu synu trafiłeś na babę do tańca i do różańca.

Nie każdy w wieku świeżo skończonych 18 lat może sobie pozwolić na swobodny wyjazd na imprezę bez pytania o to rodziców. Ci natomiast zanim się zgodzą muszą wiedzieć gdzie ich dziecko jedzie, o której wróci, z kim tam bedzie. I w tym momencie pojawiam się ja. TA DZIEWCZYNA, której zwykle rodzice jej koleżanek ufają i są spokojni, że ich dziecko przebywa poza domem właśnie z taką odpowiedzialną, miłą, zabawną dziewczyną. W każdym razie pewnego dnia moja koleżanka poprosiła mnie abym wpadła do niej przed imprezą, ponieważ to było jej pierwsze takie większe wyjście i jej mama chciała zwyczajnie zobaczyć z kim będzie się bawić jej córka. Przyszłam więc punktualnie, a słysząc standardowe pytania, odpowiedziałam, że wrócimy przed końcem imprezy, nie będziemy dużo pić, mamy pewny transport pod sam klub i z powrotem do domu i ze mozemy co godzinę dzwonic do niej, żeby się zameldować. Jej mama przyjęła to z dość nietęgą miną, wzięła swoją córkę na stronę, ale po chwili juz wychodziłyśmy z domu więc moja gadka się sprawdziła. Wszystko super, tyle że od 5 minut moja koleżanka nie mogła powstrzymać chichotu, a gdy w końcu zapytałam jej w czym rzecz, powiedziala mi, że jej mama zapytała jej na osobności, czy na pewno chce jechać na swoją pierwszą większą imprezę z taką sztywniarą i że ona chce spać a nie odbierać co godzine telefon, chyba że coś się stanie. Jeszcze raz. Ja- SZTYWNA. Teraz jestem TĄ SZTYWNĄ DZIEWCZYNĄ. Pytanie brzmi tylko, czy to złe pierwsze wrażenie jest w sumie aż tak złe?

Nie każdy w wieku świeżo skończonych 18 lat może sobie pozwolić na swobodny wyjazd na imprezę bez pytania o to rodziców. Ci natomiast zanim się zgodzą muszą wiedzieć gdzie ich dziecko jedzie, o której wróci, z kim tam bedzie. I w tym momencie pojawiam się ja. TA DZIEWCZYNA, której zwykle rodzice jej koleżanek ufają i są spokojni, że ich dziecko przebywa poza domem właśnie z...