rozwiń zwiń

forum Oficjalne Konkursy

[Zakończony] Wybredne podniebienie - wygraj książkę "Francuski piesek".

LubimyCzytać
utworzył 06.12.2016 o 15:41

Misia zostaje właścicielką uroczego domku, ale musi sama zająć się remontem. Nie może liczyć na swojego ukochanego. Za to do pomocy jest chętny nowy sąsiad – Luk, wyśmienity kucharz, z pochodzenia Francuz. Chciałaby mu wynagrodzić starania, dlatego przygotowuje uroczystą kolację. Poda żaby i ślimaki, ale najpierw musi je złapać… Jakby tego było mało, przygarnia pod swój dach byłą kochankę swojego byłego męża. Coq au vin czy trup podany sauté? Kuchnia francuska i przestępcy, a do tego tajemnica starego domu – mieszanka co najmniej pikantna!


Francuski piesek to osoba bardzo wybredna. Preferencje smakowe takiego delikwenta bywają trudne do przewidzenia i jeszcze trudniejsze do zrozumienia. Czy Wy również posiadacie takie ekstrawaganckie podniebienie? Czy podchodzą Wam kombinacje smaków, które dla innych są odrzucające? Albo lubicie jakieś specyficzne, nieortodoksyjne podanie skądinąd tradycyjnej potrawy? Opowiedzcie nam o tym. Zróbcie nam apetyt!


Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.



Nagrody

Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.


Francuski piesek - Jacek Skowroński
Francuski piesek

Autor : Marta Obuch

Przeprowadzka może zmienić całe życie! Misia zostaje właścicielką uroczego domku i dużego ogrodu, ale musi zakasać rękawy i sama zająć się remontem. Niestety nie może liczyć na swojego ukochanego, bo ten ma mnóstwo pracy. Za to do pomocy jest chętny nowy sąsiad – Luk, wyśmienity kucharz, z pochodzenia Francuz. Misia chciałaby mu wynagrodzić starania, dlatego przygotowuje uroczystą kolację. Poda żaby i ślimaki, ale najpierw musi je złapać… Jakby tego było mało, przygarnia pod swój dach byłą kochankę swojego byłego męża i odtąd na Akacjowej zaczynają się dziać dziwne rzeczy… Tymczasem przyjaciółka Misi, Zuza, usiłuje zdobyć prawo jazdy, nie zamierza jednak zdawać kolejnego egzaminu! Schodzi więc na drogę przestępstwa. Nie ona jedna w tym towarzystwie… Coq au vin czy trup podany sauté? Kuchnia francuska i przestępcy, a do tego tajemnica starego domu – mieszanka co najmniej pikantna! Komedia kryminalna Marty Obuch to obowiązkowy punkt każdego dobrego menu. Mniam!

Regulamin
  • Konkurs trwa od 6 grudnia do 13 grudnia włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
  • Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
  • Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
  • Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
  • Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i wydawnictwo Filia.
  • Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.

odpowiedzi [83]

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sortuj:
Patty 08.12.2016 16:57
Czytelniczka

Może nie jest to takie nietypowe, ale uwielbiam guacamole. To uczucie kiedy twoje podniebienie doznaje różnej kombinacji smaków : słonego, kwaśnego i pikantnego. Moje kubki smakowe nie mają też nic przeciwko, kiedy zjem coś słonego (np.chipsy), a zaraz potem coś słodkiego (np.czekoladę). Lubię też jeść camembert, ale najbardziej smakuje mi ta biała część.
Wiem, że dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
leone 08.12.2016 15:16
Czytelnik

Na pewno nie jestem francuskim pieskiem. Jako, że moje zdolności kulinarne są na poziomie gdzieś pomiędzy -10, a -20 po prostu nie mam prawa wybrzydzać. Zadowalam się owsianką z bananem na śniadanie, pierogami z biedronki na obiad, kanapką z pasztetem i majonezem na deser i lampka wina na kolację. Ale jest jedna rzecz, która różni mnie od innych. Uwielbiam odgrzewane...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
szalonaczytelniczka 09.12.2016 00:05
Czytelniczka

Mam tak samo z kawą i herbatą. Poprostu czasami zapominam że ją zrobiłam. Ale jest juz za późno, bo jest zimna, to wtedy wkładam do mikrofalówki .

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
szalonaczytelniczka 08.12.2016 14:03
Czytelniczka

Lubicie smak ziemniaków z ogniska?...
Osmalone popiołem, parzą dłonie…
Nierówno przypieczona skórka.
W środku gorące, kruche, aromatyczne…

Z odrobiną soli.
Lub kapką prawdziwego masła.
Lub same…

Dla mnie zawsze były wyczekiwaną kulminacją wszelakich ognisk.
Jedzone palcami, tak smaczne, że nieistotne było że parzą dłonie i język :)
A najsmaczniejsze są ziemniaki zwędzone...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika 11.12.2016 01:59
Czytelnik

O nie, ser z mikrofalówki, nie! Kilka razy spróbowałam, tata od czasu do czasu praktykuje, ale dla mnie to okropne! Śmierdzi! I nie, nie chodzi o zapach rozpuszczającego się sera, roztopiony ser żółty bardzo lubię (o ile sam ser jest jadalny, bo to nie o każdym można powiedzieć), najlepszy na grzankach robionych na ognisku lub grillu, oprócz tego pizza, zapiekanki,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
poczytana 08.12.2016 11:13
Czytelniczka

Francuski piesek- dokładnie tak można powiedzieć o mnie. Każdy kto próbował wpasować się w moje gusta kulinarne coś o tym wie. Nie lubię ostrego smaku, więc cebuli, czosnku i pieprzu nie znajdziecie w mojej kuchni. Nie wiem czy gdzieś na świecie jest druga osoba, która lubi i preferuje mdłe smaki. Do mięsa i ryby- tylko sól i żadnej panierki. Makarony i zupy pyszne, jak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jane 08.12.2016 10:25
Czytelniczka

Najbardziej lubię truskawki, zaprawione czyimiś ustami. Mam swoje ulubione usta, a że rzadko zmieniam producenta przyprawy, to potrawa dość pewna, choć sezonowa. Ale jaka dobra! Poza sezonem dodaję usta do wszystkiego. Najlepszy glutaminian sodu w wersji soft natural, jaki istnieje. Musielibyście spróbować ; )

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zdrapka 08.12.2016 10:00
Czytelnik

Gotowane wrzywa i mięsa na słodko! kto to wymyślił?! jak to można jeść? straszne paskudztwa!!! Jedzenie zupy w moim wykonaniu to istna męka. muszę wybierać te wszystkie marchewki, pietruszki, selery, buraczki i inne gotowane ochydki. już sam zapach gotowanej marchewki jest mi odpychający. A co do mięs na słodko powiem tylko tyle - słodka to może być herbata! Kurczaka chcę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lalenia 08.12.2016 01:35
Czytelnik

Od kiedy w moim domu zapanowała era eksperymentów kulinarnych, moja mama zyskała niesamowite wyczucie w przygotowywaniu potraw.
Ze wyczajnego, twardego schabu wieprzowego, może zrobić delikatne niczym ptasie mleczko, a zarazem pełne mięsnego smaku bitki. Pieczone w białym winie, z dodatkiem słodkiej cebuli oraz chrupiących skwarek, są przysmakiem na każdym rodzinnym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
KasiaKluadia 08.12.2016 00:10
Czytelniczka

Gdy zbliżają się te dni w życiu kobiety to mieszam wszystko z czym popadnie. Potrafię jeść jogurt i zagryzać kiełbasą. Żadnego wrażenia na mnie takie mieszanki nie robią, w głodzie wszystko jest dobre.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jagoda 07.12.2016 23:02
Czytelniczka

Nie ma nic lepszego od kwaśnicy! Najlepsza jest ta po góralsku na wędzonych żebrakach. Kocham kwaśny smak i mięsko, dlatego połączenie obu jest doskonałe. Zupa ta zawsze kojarzyła mi się z moją babcią (chyba każde babcie potrafią świetnie gotować), jednak... uczeń przerósł mistrza i oto tym sposobem kwaśnica robiona przeze mnie króluje na stole w moim domu. Zapach jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mika 07.12.2016 22:01
Czytelnik

- Oj grzeszy, córko! GRZESZYSZ!- grzmiała siedząca obok mnie na przystanku staruszka, podczas gdy ja, wówczas szesnastoletnia dziewoja piłam z koleżanką swoje pierwsze piwo i to w miejscu publicznym. Dawno temu to było a piwo zwało się EB. Cóż za gorycz.
Tak zbeszcześcić dobre piwo!- załamywał ręce mój mąż na wieść co zrobiliśmy by udało się nam wypić piwo i uczynić go...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej