Do mnie też, chociaż nadal twierdzę, że InPost jest do bani i więcej z nim problemów, niż pożytku.

Nawiasem mówiąc: bardzo ładne wydanie.

Do mnie też, chociaż nadal twierdzę, że InPost jest do bani i więcej z nim problemów, niż pożytku.

Nawiasem mówiąc: bardzo ładne wydanie.

Gratulacje dla zwycięzców w konkursie:)

Gratulacje dla zwycięzców w konkursie:)

Konkurs zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy.

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Pat
Caryca
Klakier
PaniNibelungowa
Hania

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy.

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Pat
Caryca
Klakier
PaniNibelungowa
Hania

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Połączyłabym siłę wszystkich osób ze skype ich krzyki kłótnie.
Ich poczucie humoru,wzajemnego krzyku sprawi,że Perun będzie biedny,aż opadnie z sił. Co ciekawe nie będzie stać go na odrobiny wypowiedzenia słowa wojna. W tym świecie dominować będzie wirtualna magi.
Na koniec ludzie zapytają się czy jest Ci przyjemnie dominować?
On powie ,że tak ostatkami sił ha.
Wówczas użytkownicy skype powiedzą nie możemy doczekać się Twojego końca Perunie. Goodbye.

Połączyłabym siłę wszystkich osób ze skype ich krzyki kłótnie.
Ich poczucie humoru,wzajemnego krzyku sprawi,że Perun będzie biedny,aż opadnie z sił. Co ciekawe nie będzie stać go na odrobiny wypowiedzenia słowa wojna. W tym świecie dominować będzie wirtualna magi.
Na koniec ludzie zapytają się czy jest Ci przyjemnie dominować?
On powie ,że tak ostatkami sił ha.
...

Nie wierzę. To się nie może dziać naprawdę, niech mnie Tesla uszczypnie. Ale do rzeczy.
Wyobraźcie sobie że od lat knujecie intrygę mającą na celu opanowanie świata. Wszystko sobie planujecie.
Tracicie lata na analizę przypadków w Excelu. Nie cierpię Excela. Chciałem wszystko
zrobić, tradycyjnie, jak kuzyn Ra, na papirusie. Ale nie. Światowid i jego idiotyczne pomysły. "Jest XXI
wiek, skorzystaj z komputera". Więcej z tym problemu niż pożytku. Ale udało się. Wiem, jak odzyskać panowanie nad światem. i teraz
wyobraźcie sobie, że jakaś ekipa od siedmiu boleści zaczyna robić wszystko, by ten plan nie wypalił. Nie uszanują oni ani cudzej
pracy, ani zaangażowania. Po prostu buractwo. Ale wiecie, nie dam się tak łatwo. Żadne śmiertelne gałgany nie staną mi na drodze.
Na początek oczernię ich na Youtube. Gameplayami z Wiedźmina wbiłem sobie około pół miliona subów, więc teraz wrzucę filmik
o tym, jacy to oni wstrętni, że nie szanują cudzej pracy, I jeszcze powiem że są nietolerancyjni, ot co. W końcu
nie tolerują przejęcia przeze mnie władzy. Następnie wmieszam ich w jakąś aferę, na przykład Podsłuchowa jest teraz w modzie.
Złoży się tajny donos do jakiejś gazety, że oni też byli tego feralnego wieczora w "Sowie" i zajadali się ośmiorniczkami.
Na koniec jakiś mały pozew o prześladowanie złoży się w odpowiednich organach. Po czymś takim dadzą sobie spokój z
niszczeniem życia biednemu Peruna. A na dzisiaj kończę, kolejny wpis pewnie za kilka dni, bo chyba się rozchorowałem. Buziaczki.

Nie wierzę. To się nie może dziać naprawdę, niech mnie Tesla uszczypnie. Ale do rzeczy.
Wyobraźcie sobie że od lat knujecie intrygę mającą na celu opanowanie świata. Wszystko sobie planujecie.
Tracicie lata na analizę przypadków w Excelu. Nie cierpię Excela. Chciałem wszystko
zrobić, tradycyjnie, jak kuzyn Ra, na papirusie. Ale nie. Światowid i jego idiotyczne pomysły....

Cały świat u moich stóp. Tak blisko celu nie byłem jeszcze nigdy. A tu śmiechu warte na mojej drodze staje trójka śmiertelników. Nic nieznaczące stworzenia, zdzielić piorunem i po sprawie. Tylko chodzą jakoś tak dziwnie się zataczając, że za cholerę trafić nie mogę. Jestem bogiem a nie potrafię przewidzieć gdzie się znajdą ani co będą robić są nieprzewidywalni. Skąd czerpią tę niesłychaną moc?
Nie pozostało nic innego jak śledzenie tej grupy. Udało się! Przyłapałem ich na spożywaniu magicznego trunku. Kręcę się w pobliżu kombinując jak skraść eliksir.
- Napiszesz się z nami?
Jakież było moje zdziwienie. Czy to podstęp? Pokusa zbyt wielka. Piłem zachłannie miksturę choć paliła wnętrzności. Świat otworzył się przede mną. Opowiedziałem im o wszystkim. A oni przyznali, że trunek jest ogólnodostępny i jak postawię kolejkę to mogę rządzić światem.
Tak oto mam świat u swej władzy. Było by cudownie gdyby nie ten okropny ból głowy.

Cały świat u moich stóp. Tak blisko celu nie byłem jeszcze nigdy. A tu śmiechu warte na mojej drodze staje trójka śmiertelników. Nic nieznaczące stworzenia, zdzielić piorunem i po sprawie. Tylko chodzą jakoś tak dziwnie się zataczając, że za cholerę trafić nie mogę. Jestem bogiem a nie potrafię przewidzieć gdzie się znajdą ani co będą robić są nieprzewidywalni. Skąd czerpią...

Perun rozłożył list i zaczął czytać
„Mój drogi Władco. Wysłany przez Ciebie na niezwykle trudną i czasochłonną misję poszukiwania złoczyńców pragnących zniszczyć Twoje marzenia o przejęciu panowania nad światem, zdaję oto relację z moich jakże owocnych zmagań. Trzech śmiałków ruszyło z Europy Wschodniej i poprzez liczne doliny, wzgórza oraz akweny zmierza nieubłaganie ku Twojej twierdzy. W celach ukrycia swojej tożsamości podają się raz za Froda, Sama i Pippina, innym razem za Harrego, Rona i Nevilla, by jeszcze w innej okolicy przedstawić się jako Tytus, Romek i Atomek. Co więcej niczym kameleoni zmieniają swoje okrycia wierzchnie. W niejakim Krakowie przebrali się nawet za smoka wawelskiego! W chwili obecnej będąc w Tatrach straciłem ich z radaru, mam jednak już niezawodny sposób na ich pojmanie. Do kolejnej korespondencji z pewnością dołączę uszy śmiałków jako dowód mej bezgranicznej miłości do mojego Pana”
- Ty cholerny nieudaczniku! – krzyknął Perun – powierzyć takiemu prostą misję to masz, miesiąc goni jak mucha za kupą. Moja cierpliwość się skończyła i sięgam po eliksir.
- O nie, Peruniu daj spokój – zajęknęła z przerażenia Astrid.
Perun wstał, ujął w ręce klucz i udał się do skrytki. Nie używano jej od tysiąca lat. Nadeszła jednak chwila ostatecznego sprawdzianu swoich globalnych aspiracji. Otworzył, wyjął napój bogów i stało się, zamienił się w Michaela Jacksona.
- Zaklęcie potrwa tylko kwartał – rzekł Perun – dzięki niemu nie znajdą tego, kogo szukają, a ja będę miał wystarczająco dużo czasu aby na nich czekać i w odpowiednim momencie zgasić ich życia strzałem z pioruna.

Perun rozłożył list i zaczął czytać
„Mój drogi Władco. Wysłany przez Ciebie na niezwykle trudną i czasochłonną misję poszukiwania złoczyńców pragnących zniszczyć Twoje marzenia o przejęciu panowania nad światem, zdaję oto relację z moich jakże owocnych zmagań. Trzech śmiałków ruszyło z Europy Wschodniej i poprzez liczne doliny, wzgórza oraz akweny zmierza nieubłaganie ku...

To ja bym zrobiła tak: wodę w rzekach zamieniła bym w czystą wódeczkę, na brzegach tychże rzeczek zamiast sitowia rosły by zakąski-ogóreczki,kiełbaseczki. Jak by już mieli dość picia to co jakieś 3 kilometry czekałyby na nich hoże dziewoje o ponętnych kształtach i gorącym temperamencie,jak to Słowianki. Po takich męczących godzinach w objęciach pięknych kobiet pora na suto zastawione stoły, a zraza obok nich mięciutkie łóżeczka. Gdy się wyśpią to mają przed sobą mecze ulubionych drużyn, a po nich bijatyki z kibicami drużyn przeciwnych. A co jest najlepsze po takim mordobiciu?Wódka. No i koło się zamyka i mam ich z głowy na zawsze.

To ja bym zrobiła tak: wodę w rzekach zamieniła bym w czystą wódeczkę, na brzegach tychże rzeczek zamiast sitowia rosły by zakąski-ogóreczki,kiełbaseczki. Jak by już mieli dość picia to co jakieś 3 kilometry czekałyby na nich hoże dziewoje o ponętnych kształtach i gorącym temperamencie,jak to Słowianki. Po takich męczących godzinach w objęciach pięknych kobiet pora na suto...

Najprościej i najszybciej byłoby, gdyby się tym Słowianom zaserwowało jakże wspaniałe napoje bogów, które w naszych kręgach znane są jako napoje procentowe. ;)

Najprościej i najszybciej byłoby, gdyby się tym Słowianom zaserwowało jakże wspaniałe napoje bogów, które w naszych kręgach znane są jako napoje procentowe. ;)