Mogłabym wypisać długą listę powodów, dla których moje serduszko zaczyna szybciej pompować krew, bom wrażliwiec i o taki stan u mnie nietrudno. Opiszę jednak ten dla mnie najważniejszy.
Gdy byłam troszkę młodsza, nastoletnia wręcz, szybsze bicie serca i rumieniec na bladym licu wywoływało u mnie przychylne spojrzenie chłopca, najlepiej w podobnym wieku.
Później, bliżej wieku wczesnodorosłego, serduszko wyrywało się z piersi na widok tego jedynego, który nieświadomie i w pełni niezamierzenie podbił moje tłukące się w piersi maleństwo. A to podbite serduszko, szczęśliwe w towarzystwie swego uzurpatora, drżało również w obawie przed odtrąceniem.
Szczęśliwie serduszko nie miało się czego bać, i teraz miast drżeć ze strachu, drży z radosnego podniecenia, gdy już nie jego uzurpator a współwłaściciel zmierza w naszym kierunku. Wtedy bije szczególnie, równo, z prędkością skrzydeł kolibra. Zawsze tak samo, choć po tylu latach mogłoby się znudzić.
Szczęśliwie serduszko wciąż w formie.

Mogłabym wypisać długą listę powodów, dla których moje serduszko zaczyna szybciej pompować krew, bom wrażliwiec i o taki stan u mnie nietrudno. Opiszę jednak ten dla mnie najważniejszy.
Gdy byłam troszkę młodsza, nastoletnia wręcz, szybsze bicie serca i rumieniec na bladym licu wywoływało u mnie przychylne spojrzenie chłopca, najlepiej w podobnym wieku.
Później, bliżej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Późna wiosna w Tatrach. W zacienionych miejscach zalegają jeszcze połacie śniegu. Opuszczamy zatłoczone schronisko nad Morskim Okiem i żółtym szlakiem kierujemy się do Dolinki pod Mnichem. Najpierw wędrujemy w milczeniu pośród kosodrzewiny wzdłuż górskiego jeziora. Im wyżej wychodzimy, tym krajobraz robi się bardziej surowy. Podziwiamy majestatyczne piękno Rysów. Docieramy do dolinki, gdzie wśród rumowisk skalnych lśnią liczne stawy. Przystajemy na chwilę. Spoglądam na przypominającą postać mnicha skałę. Już za chwilę dotknę zimnych kamieni i rozpocznę zmagania z górą, własną słabością i lękiem przed upadkiem. Marcin chwyta mnie za rękę i wiem, że mogę liczyć na mojego partnera. Serce zaczyna mi bić szybciej, gdy spoglądam na Mnicha, później w oczy Marcina i stawiam kolejny krok w kierunku przygody.

Późna wiosna w Tatrach. W zacienionych miejscach zalegają jeszcze połacie śniegu. Opuszczamy zatłoczone schronisko nad Morskim Okiem i żółtym szlakiem kierujemy się do Dolinki pod Mnichem. Najpierw wędrujemy w milczeniu pośród kosodrzewiny wzdłuż górskiego jeziora. Im wyżej wychodzimy, tym krajobraz robi się bardziej surowy. Podziwiamy majestatyczne piękno Rysów. Docieramy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Szybsze bicie serca wywołują u mnie napisane z błędami wszelakimi informacje, newsy, komunikaty na stronach internetowych, portalach społecznościowych instytucji różnych, np.: "w dniu 8 lipca", "8 lipiec", "w miesiącu maju", "godzina czasu", "miasto Warszawa", "2015r." (brak spacji). Osoby zajmujące się pisaniem tego typu teksów powinny choć w minimalnym stopniu znać język. Szczerze irytuje mnie również przesadne tytułowanie w stylu: "pan dyrektor", "pan burmistrz", "pan wójt". Rozumiem, że dłuższa forma łechce ego odbiorcy, ale używanie tego typu zlepek w szczególności, jeśli po nich występuje imię i nazwisko osoby piastującej urząd, jest irytujące.

Szybsze bicie serca wywołują u mnie napisane z błędami wszelakimi informacje, newsy, komunikaty na stronach internetowych, portalach społecznościowych instytucji różnych, np.: "w dniu 8 lipca", "8 lipiec", "w miesiącu maju", "godzina czasu", "miasto Warszawa", "2015r." (brak spacji). Osoby zajmujące się pisaniem tego typu teksów powinny choć w minimalnym stopniu znać język....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Kiedy pędzę rowerem z Przeprośnej Górki serce bije mi szybciej. Rozpędzam się i gnam w dół tak szybko jak tylko mogę a pęd powietrza szumi mi w uszach. Kiedy podjeżdżam też bije szybciej, mniej w tym radości ale za to jak satysfakcja kiedy się uda podjechać i nie zejść żeby odpocząć.

Kiedy pędzę rowerem z Przeprośnej Górki serce bije mi szybciej. Rozpędzam się i gnam w dół tak szybko jak tylko mogę a pęd powietrza szumi mi w uszach. Kiedy podjeżdżam też bije szybciej, mniej w tym radości ale za to jak satysfakcja kiedy się uda podjechać i nie zejść żeby odpocząć.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Moje szybsze bicie serca następuje, kiedy ktoś puka do drzwi. Bo to nie jest zwykły Ktoś, tylko osoba wykonująca niezwykle pożyteczny i przydatny zawód- czyli Pan Kurier. Pan Kurier wręcza mi upragnioną, wyczekiwaną całymi dniami i nocami paczkę. Zamykam drzwi i biegnę po nożyczki, podczas gdy rytm mojego serca zaczyna coraz bardziej przyspieszać. Siadam na kanapie, otwieram pudełko. Są! Są wspaniałe i pachnące nowością książki! Teraz jestem bliska zawału, a wszystko to, bo jestem taka szczęśliwa i podekscytowana. Nieopisana radość gości w moim sercu jeszcze przez bardzo długi czas :)

Moje szybsze bicie serca następuje, kiedy ktoś puka do drzwi. Bo to nie jest zwykły Ktoś, tylko osoba wykonująca niezwykle pożyteczny i przydatny zawód- czyli Pan Kurier. Pan Kurier wręcza mi upragnioną, wyczekiwaną całymi dniami i nocami paczkę. Zamykam drzwi i biegnę po nożyczki, podczas gdy rytm mojego serca zaczyna coraz bardziej przyspieszać. Siadam na kanapie,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jest wiele sytuacji życiowych kiedy serce bije mi szybciej. Rozmowa o pracę,kłótnia z partnerem, wiadomość o śmierci bliskiej osoby to kilka przykładów kiedy czuję przyspieszony puls i cięższy oddech.
Ale tak naprawdę moje serce zaczęło mi walić w piersi kiedy usłyszałam na USG bicie serduszka mojej córeczki. To była chwila,w której świat po prostu się zatrzymał. Nigdy nie czułam większych emocji jak wtedy. Od tamtej chwili na każdej wizycie wsłuchuje się w bicie serduszka mojej córki i czasem nie wiem,które bije szybciej! Już niedługo będzie tu ze mną i chwila,w której zobaczę ją będzie najpiękniejszą chwilą w moim życiu a serce zabije bardzo mocno!

Jest wiele sytuacji życiowych kiedy serce bije mi szybciej. Rozmowa o pracę,kłótnia z partnerem, wiadomość o śmierci bliskiej osoby to kilka przykładów kiedy czuję przyspieszony puls i cięższy oddech.
Ale tak naprawdę moje serce zaczęło mi walić w piersi kiedy usłyszałam na USG bicie serduszka mojej córeczki. To była chwila,w której świat po prostu się zatrzymał. Nigdy nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jest parę rzeczy, które potrafią wywołać u mnie szybsze bicie serca.Spróbuję poskładać te najważniejsze i wyłącznie pozytywne
1. Uśmiech na twarzy mojej żony
2. Muzyka potrafi to uczynić, niezależnie od gatunku
3. Radość i oddanie mojego psa
4. To, że chce mi się pisać
5. To, że mam o czym pisać
6. Myśl, że kiedyś na pewno coś wydam
7. To, że piszę
8. Jazda wiernym autem zwanym "Babką" :)

Jest parę rzeczy, które potrafią wywołać u mnie szybsze bicie serca.Spróbuję poskładać te najważniejsze i wyłącznie pozytywne
1. Uśmiech na twarzy mojej żony
2. Muzyka potrafi to uczynić, niezależnie od gatunku
3. Radość i oddanie mojego psa
4. To, że chce mi się pisać
5. To, że mam o czym pisać
6. Myśl, że kiedyś na pewno coś wydam
7. To, że piszę
8. Jazda wiernym autem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Szybsze bicie serducha wywołuje u mnie moja córeczka i to kilkanaście razy na dzień. Zna to każda matka, która opiekuję się swoim dzieckiem w domu. Biec tam, złapać tu, zdążyć przed prawie nieuniknionym guzem. Dzień jak co dzień. Emocje gwarantowane i nie tylko serduszko pika szybciej, ale i ciśnienie wzrasta. Oczywiście jest i słodka odmiana pikającego serduszka, gdy córcia zrobi coś nowego, wydawałoby się błahego dla kogoś z zewnątrz, jak np. bawiąc się w piaskownicy w końcu udało się wziąć w rączki tak jak trzeba łopatkę i nabrać piasku i wrzucić do wiaderka - rozczulające, szybsze bicie serca.

Szybsze bicie serducha wywołuje u mnie moja córeczka i to kilkanaście razy na dzień. Zna to każda matka, która opiekuję się swoim dzieckiem w domu. Biec tam, złapać tu, zdążyć przed prawie nieuniknionym guzem. Dzień jak co dzień. Emocje gwarantowane i nie tylko serduszko pika szybciej, ale i ciśnienie wzrasta. Oczywiście jest i słodka odmiana pikającego serduszka, gdy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moje serce bije mocniej i szybciej praktycznie w każdy piątek. Godzina 15:20, stoję na dworcu autobusowym i patrzę na podjeżdżające transportery, bynajmniej nie opancerzone. W końcu jedzie ten, na którego czekam: czerwony, z napisem Polski Bus po boku oraz Wrocław-Katowice na wyświetlaczu. Oddaję walizkę, zawsze w to samo miejsce. Wsiadam, zawsze szukając miejsca przy stoliczku. Mój laptop od razu rozpoznaje zapamiętaną sieć, bo jechałem już chyba każdym z tych autobusów. Włączam muzykę, otwieram notatnik i piszę. Nieważne, jaka to muzyka; nieważne, jaki to tekst; nieważne, kto siedzi obok mnie, za mną czy przede mną; nieważne, czy lato, czy zima. Moje serce wali jak szalone, nieprzerwanie przez trzy godziny, w każdy piątek, każdego tygodnia, każdego miesiąca, od pół roku. Bo wiem, że w miejscu docelowym będzie czekała na mnie Ona.

Może następnym razem przywiozę Jej książkę i sukienkę? :)

Moje serce bije mocniej i szybciej praktycznie w każdy piątek. Godzina 15:20, stoję na dworcu autobusowym i patrzę na podjeżdżające transportery, bynajmniej nie opancerzone. W końcu jedzie ten, na którego czekam: czerwony, z napisem Polski Bus po boku oraz Wrocław-Katowice na wyświetlaczu. Oddaję walizkę, zawsze w to samo miejsce. Wsiadam, zawsze szukając miejsca przy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

U mnie szybsze bicie serca wywołuje kilkanaście małych ktosi.

Jestem wolontariuszką w fundacji zajmującej się bezdomnymi psami z nieciekawą przeszłością.

Serce bije mi mocniej za każdym razem, gdy wita mnie radosne szczekanie i merdanie ogonami. Za każdym razem zadziwia mnie ufności, otwartość i pogoda tych zwierzaków. Przecież tak wiele przeszły. Niektóre były bliskie śmierci.

Serce bije mi mocniej, gdy widzę, jak wychudzony Moris przybiera na wadze i podchodzi do mnie, bym go pogłaskała.

Serce bije mi mocniej, gdy widzę Nukę. Teraz zdrową łobuziarę, ale wcześniej przeszła poważne operacje.

Serce bije mi mocniej, gdy widzę Omena. Kiedyś został pogryziony przez psy ze schroniska, w którym przebywał. Teraz po ranach nie ma śladu, a o Omenie mówimy "ten, który wszystkich kocha", bo cieszy się do wszystkich.

Serce bije mi mocniej, gdy widzę Reksia, który upiera się, że to właśnie ze mną pójdzie na spacer.

Serce bije mi mocniej, gdy widzę Charliego, Morgana i Gucia- fundacyjna paczka czworonożnych przyjaciół na dobre i na złe.

Serce bije mi mocniej, gdy któryś z podopiecznych znajduje nowy, wspaniały dom.

U mnie szybsze bicie serca wywołuje kilkanaście małych ktosi.

Jestem wolontariuszką w fundacji zajmującej się bezdomnymi psami z nieciekawą przeszłością.

Serce bije mi mocniej za każdym razem, gdy wita mnie radosne szczekanie i merdanie ogonami. Za każdym razem zadziwia mnie ufności, otwartość i pogoda tych zwierzaków. Przecież tak wiele przeszły. Niektóre były bliskie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej