@EsterilThyssen

Moim zdaniem to dobrze, że jednak na to nie wpadli.

@EsterilThyssen

Moim zdaniem to dobrze, że jednak na to nie wpadli.

@Janusz Szewczyk

Obawiałam się, że zanadto się rozpisałam, osłabiając w ten sposób przekaz. Jednakowoż dzięki temu, nie można mi zarzucić bezstronności w sprawie.

Jeśli masz ochotę i czas, to chcę Cię prosić o rozwinięcie odpowiedzi. Jestem naprawdę ciekawa, co wzbudza Twój sprzeciw.

@Janusz Szewczyk

Obawiałam się, że zanadto się rozpisałam, osłabiając w ten sposób przekaz. Jednakowoż dzięki temu, nie można mi zarzucić bezstronności w sprawie.

Jeśli masz ochotę i czas, to chcę Cię prosić o rozwinięcie odpowiedzi. Jestem naprawdę ciekawa, co wzbudza Twój sprzeciw.

"Jednakowoż dzięki temu, nie można mi zarzucić bezstronności w sprawie." Czy naprawdę to właśnie chciałaś napisać czy to jakaś pomyłka? Bezstronność jako zarzut? Jeśli bezstronność uważasz za wadę i problem to nie pojmuję po co mielibyśmy się wymieniać poglądami? Osób stronniczych cudze poglądy zwykle nie obchodzą, bo mają one swoje własne, jedynie słuszne.

Najkrócej rzecz ujmując, za niepotrzebne uważam jednostronne zabarwienie ideologiczne całego wywodu i włączenie do niego nieznajdującej pokrycia w przedstawionych faktach teorii, jakoby to wystawianie ocen bez czytania książki było celową akcją wymierzoną w prawicowych pisarzy i homofobów. Któż więc miałby być winny temu procederowi? Lewicowi aktywiści i ruchy obrony LBGT? W ten sposób niepotrzebnie ustawiasz się po jednej stronie sporów, które w szczególnie przykry sposób są wykorzystywane obecnie w polityce i wzbudzasz emocje ze sfery, która rzadko daje się zracjonalizować a już na pewno nie sprzyja zorganizowaniu się ludzi wokół wspólnej idei. W dodatku robisz to popełniając błędy merytoryczne w doborze przykładu. Wystarczy uszeregować według dat oceny pod wspomnianą książką A. Saulskiego, by zaraz się okazało, że najpierw pojawiają się wysokie oceny (9 stycznia - 8 gwiazdek, 14 stycznia - 10 gwiazdek, 18 stycznia - 6 gwiazdek), które bardzo trudno mieszczą się w logice Twojego wywodu, zakładającej że ich autorami są ludzie opętani przez wywody P. Babis i zwalczający FS z powodu wydawania książek Komudy. Dopiero po nich pojawia się ocena 2 gwiazdki i kontrakcja przewrażliwionego P. Podlewskiego i kolejnych osób, wystawiających wysokie oceny bez czytania. A Ty twierdzisz, że Podlewski "chciał oddać sprawiedliwość"? Naprawdę?. Jakoś nie przeszkadzały mu wysokie oceny wystawione bez czytania a jedynie ta jedna niska. A potem już cała ta akcja nakręcała się sama, kolejne osoby reagowały na wyrażoną otwartym tekstem w komentarzu chęć rewanżu P. Podlewskiego. Przypisywanie zainicjowania tej akcji osobom o określonych poglądach politycznych, implikujących niechęć do działalności wydawnictwa FS, nie wytrzymuje więc konfrontacji z faktami. A przynajmniej nie w przypadku książki, który podałaś jako przykład. Może są inne, których nie znam. Zresztą zupełnie nie dziwiłyby mnie takie działania choćby w przypadku P. Komudy - sam sobie na to zapracował. Ty jednak innych przykładów nie podajesz i cały wywód się sypie. A przecież sprawa jest banalnie prosta. Proceder wystawiania ocen bez czytania książki jest szkodliwy i powinien być uznany za naganny w każdym przypadku. Koniec i kropka. A tak zamiast łącznia ludzi wokół sensownej akcji zaczynasz od podzielenia ich na złych i dobrych.

Przy okazji jeszcze jeden drobiazg - prawicowy przechył większości autorów polskiej fantastyki był faktem i na razie niewiele się tu zmieniło. No chyba że uważasz, że Ziemkiewicz, Wolski, Piekara, Pilipiuk czy Przewodas to lewica?

"Jednakowoż dzięki temu, nie można mi zarzucić bezstronności w sprawie." Czy naprawdę to właśnie chciałaś napisać czy to jakaś pomyłka? Bezstronność jako zarzut? Jeśli bezstronność uważasz za wadę i problem to nie pojmuję po co mielibyśmy się wymieniać poglądami? Osób stronniczych cudze poglądy zwykle nie obchodzą, bo mają one swoje własne, jedynie słuszne.

Najkrócej...

@Janusz Szewczyk

Cieszę się, że postanowiłeś napisać.

W pierwszej kolejności pragnę Ci odpowiedzieć na Twoje pierwsze zagadnienie. Tak, chodziło mi o bezstronność. Mój tekst jest pełen osobistych przekonań, uprzedzeń, a całość powstała na skutek rozmów z innymi osobami. Nie brakuje w nim dezaprobaty i sprzeciwu.
I gdybym nie chciała brać udziału w sporze, to nie poprosiłabym Cię o rozwinięcie odpowiedzi.

Kto jest winien temu precedensowi? Co kieruje osobami, które oceniają książki na 1/10 albo 10/10, zanim je przeczytają? Poza osobami, które już to uzasadniły. Nie wiem, ale chętnie się tego dowiem.

Co do segregowania ocen według dnia ich dodania, to błędnie zakładasz, że ktokolwiek to robi. Sprawa poruszona została długo po premierze książki. Ludzie nierzadko odwiedzając tak zwanego Bookstagrama, idą zweryfikować ocenę recenzenta z oceną osób w żaden sposób niezwiązanych z wydawnictwami. Wówczas ustawia się kolejność od najmniejszej ilości plusów do największej ilości plusów pod opinią. I tu pojawił się problem, z powodu którego wiele osób odrzuciło książkę.

Pragnę też dostrzec, że nie przypisuję zainicjowania tej akcji osobom o określonych poglądach politycznych, bo jak wcześniej wspominałam, nie do końca wiadomo, co takimi osobami kieruje. Jeśli masz takie odczucia po przeczytaniu mojego tekstu, to wzbudzenie ich u Ciebie nie było moim celem. Nie chciałam też dzielić na dobrą i złą stronę.

Przesłanie mojego tekstu miało brzmieć następująco: Nie oceniajcie książek przed ich przeczytaniem, bo nie macie świadomości, ile zdarzeń w Internecie Was omija i do jakich daleko posuniętych wniosków dojdą inni.

@Janusz Szewczyk

Cieszę się, że postanowiłeś napisać.

W pierwszej kolejności pragnę Ci odpowiedzieć na Twoje pierwsze zagadnienie. Tak, chodziło mi o bezstronność. Mój tekst jest pełen osobistych przekonań, uprzedzeń, a całość powstała na skutek rozmów z innymi osobami. Nie brakuje w nim dezaprobaty i sprzeciwu.
I gdybym nie chciała brać udziału w sporze, to nie...

I co do przesłania z pewnością się zgadzamy, więc dość trudno będzie wykazać, że się spieramy :)

Bezstronność jest pożądaną cechą przy formułowaniu ocen, ale chyba inaczej rozumiemy to pojęcie. Zajęcie stanowiska w sporze nie ma moim zdaniem nic wspólnego z brakiem bezstronności. Bezstronność jest ważna zanim się to stanowisko w sporze zajmie, gdy ocenia się jakie ono ma być. Wtedy warto bezstronnie ocenić fakty i z nich wyciągnąć wnioski. Więc gdy w pewnym sensie pochwaliłaś się brakiem bezstronności to w połączenie z tekstem dość jednoznacznienie przypisującym potępiane działania jednej tylko grupie użytkowników, motywowanej przez demoniczną youtuberkę, mogłem jedynie uznać, że wybrałaś sobie konkretną grupę do potępienia, przy okazji dzieląc użytkowników zamiast łączyć wokół pozytywnego celu. I to dla mnie oznaczał brak bezstronności.

Wracam do meritum. Problem przedpremierowych ocen jest przykry, ale nie ma go co też demonizować. Nie wiem jak użytkownicy LC analizują oceny poszczególnych książek (o bookstagramie nie mogę się wypowiedzieć, bo nie mam pojęcia jak funkcjonuje). Są one jednak domyślnie posortowane według daty i łatwo zorientować się, że dana ocena powstała na długo przed udostępnieniem tekstu czytelnikom. Nie sądzę też by czytelnicy posługiwali się ocenami z LC kompletnie bezkrytycznie. Dla mnie jest oczywiste, że jeśli chcę uzyskać jakieś miarodajne dane z masy swobodnie tworzonych i niekoniecznie prawdziwych informacji w sieci, to muszę podjąć chociaż minimum wysiłku intelektualnego, by oddzielić niewiarygodne opinie od rzetelnych. I tu za większy problem od oceniania przed premierą postrzegam nachalny marketing, promujący każdy wydany bzdet jako arcydzieło. Mam niemiłe wrażenie, że blogerzy oceniający książki otrzymane od wydawnictw też oceniają je tendencyjnie. Nie chodzi mi o świadomie fałszywe opinie tylko o to, że każdy dobiera dobie taki zestaw lektur, który danej osobie odpowiada. Trudno wtedy o promowaną przeze mnie we wstępie bezstronność. Dlatego lubię czytać opinie najgorzej oceniające daną książkę, żeby zachować równowagę. Na oceny bez opinii w ogóle nie zwracam uwagi. Przy opiniach zdecydowanie pozytywnych kieruję się tylko tymi, które napisały znajome osoby o zbliżonym guście, w przypadku których ustaliłem wcześniej, że mam z nimi pulę książek, które oceniamy podobnie. Jeśli książka jeszcze się nie ukazała to dla mnie jest oczywiste, że oceny uzyskane przed tą datą przynależą do osób, które w odniesieniu do autorki/autora wykazują podejście emocjonalne. Pozytywne lub negatywne. Czyli z założenia są to oceny bezwartościowe dla kogoś kto tychże emocji nie podziela. Osoby te zwykle też nie piszą żadnego uzasadnienia, więc dość łatwo je odróżnić od blogerów mających przedpremierowo dostęp do tekstu.

Widzę, że zaczynam gubić główny watek i się wymądrzać, więc lepiej skończę.

I co do przesłania z pewnością się zgadzamy, więc dość trudno będzie wykazać, że się spieramy :)

Bezstronność jest pożądaną cechą przy formułowaniu ocen, ale chyba inaczej rozumiemy to pojęcie. Zajęcie stanowiska w sporze nie ma moim zdaniem nic wspólnego z brakiem bezstronności. Bezstronność jest ważna zanim się to stanowisko w sporze zajmie, gdy ocenia się jakie ono ma...

Taa, lepiej, że skończyłeś.
"Dla mnie jest oczywiste, że jeśli chcę uzyskać jakieś miarodajne dane z masy swobodnie tworzonych i niekoniecznie prawdziwych informacji w sieci, to muszę podjąć chociaż minimum wysiłku intelektualnego, by oddzielić niewiarygodne opinie od rzetelnych. I tu za większy problem od oceniania przed premierą postrzegam nachalny marketing, promujący każdy wydany bzdet jako arcydzieło. Mam niemiłe wrażenie, że blogerzy oceniający książki otrzymane od wydawnictw też oceniają je tendencyjnie."
- na podstawie moich doświadczeń, oddzielenie opinii "wartościowych" od reszty w wypadku popularnych produktów wymaga potężnego research'u, -czasu, który można poświęcić na czytanie.
Oczywiście ilość wymaganego czasu jest ściśle zależna od TWOJEGO SUBIEKTYWNEGO WYBORU rzetelnych ocen. Oceny z definicji są subiektywne, zatem dla Ciebie rzetelne będą "odpowiadające Twoim wymogom i spełniające Twoje gusta". Nie funkcjonują jako rzecz obiektywna. Co sam dopowiedziałeś.

Taa, lepiej, że skończyłeś.
"Dla mnie jest oczywiste, że jeśli chcę uzyskać jakieś miarodajne dane z masy swobodnie tworzonych i niekoniecznie prawdziwych informacji w sieci, to muszę podjąć chociaż minimum wysiłku intelektualnego, by oddzielić niewiarygodne opinie od rzetelnych. I tu za większy problem od oceniania przed premierą postrzegam nachalny marketing, promujący...

Licząc na bezstronność w wykonaniu profesjonalnych krytyków zatem, publikujących w najbardziej szanoanych mediach z natury jesteś w błędzie. W przypadku ocen na @lubimyczytac nie ma absolutnie mowy o jakiejkolwiek merytorycznej ocenie, jakiejkolwiek pozycji. Czytałem zbyt wiele dobrych recenzji absolutnych przeciwdzieł by mieć jakiekolwiek wątpliwości.

Licząc na bezstronność w wykonaniu profesjonalnych krytyków zatem, publikujących w najbardziej szanoanych mediach z natury jesteś w błędzie. W przypadku ocen na @lubimyczytac nie ma absolutnie mowy o jakiejkolwiek merytorycznej ocenie, jakiejkolwiek pozycji. Czytałem zbyt wiele dobrych recenzji absolutnych przeciwdzieł by mieć jakiekolwiek wątpliwości.

Oceny tutaj to czysty marketing i efekt skali w postaci głosujących nieświadomych nastolatków. Bo każda czytająca osoba bez problemu może ocenić profil oceniających czytelników.
Oceny przed premierą- 10/10 i 1/10 to normalny marketingowy proceder. Działa w filmach. Nie ma co z tym walczyć. Należy poszukać sobie przewodników, UNIKAĆ nowości zanim potwierdzą swoją jakość. Jak się chce być "w biznesie" (byłem) czytać jak leci i być obiektywnym do bólu. Zobacz moje opinie np.

Oceny tutaj to czysty marketing i efekt skali w postaci głosujących nieświadomych nastolatków. Bo każda czytająca osoba bez problemu może ocenić profil oceniających czytelników.
Oceny przed premierą- 10/10 i 1/10 to normalny marketingowy proceder. Działa w filmach. Nie ma co z tym walczyć. Należy poszukać sobie przewodników, UNIKAĆ nowości zanim potwierdzą swoją jakość....

@Sebastian
Trudno mi zgadnąć o co Ci właściwie chodzi. Czy gdziekolwiek twierdziłem, że szukam obiektywnych ocen? Nie. Szukam opinii ludzi o podobnych gustach. Czy napisałem, że liczę na "bezstronność profesjonalnych krytyków"? Też nie. Opinie traktuję dokładnie tak samo jak wszystkie inne - czytuję opinie tych, którzy mają zbliżony do mojego gust. Dyskutujesz głównie ze swoimi wyobrażeniami i to w dość agresywnej tonacji sugerującej, że wszystko w omawianej kwestii jest jasne i Ty to wiesz najlepiej. Wybacz, ale po Twoich wypowiedziach zupełnie nie mam ochoty zapoznawać się z Twoimi ocenami, nawet jeśli są jedynie słuszne i genialne. Miłej niedzieli.

@Sebastian
Trudno mi zgadnąć o co Ci właściwie chodzi. Czy gdziekolwiek twierdziłem, że szukam obiektywnych ocen? Nie. Szukam opinii ludzi o podobnych gustach. Czy napisałem, że liczę na "bezstronność profesjonalnych krytyków"? Też nie. Opinie traktuję dokładnie tak samo jak wszystkie inne - czytuję opinie tych, którzy mają zbliżony do mojego gust. Dyskutujesz głównie ze...

Marketing nie uznaje miłosierdzia.

A poza tym uważam, że Fabrykę Słów należy tępić. Jeśli jakiś autor u nich wydaje, sam sobie winien.

Marketing nie uznaje miłosierdzia.

A poza tym uważam, że Fabrykę Słów należy tępić. Jeśli jakiś autor u nich wydaje, sam sobie winien.

@Fidel-F2

Marketing przede wszystkim powinien być uczciwy, bo to zaufanie jest inwestycją, która najlepiej prosperuje na przyszłość.

Co do tępienia Fabryki Słów, to kto jeszcze jest na liście? I jakie kategorie trzeba spełniać, by się znaleźć na celowniku? Obawiam się, że ilość autorów, która nie będzie im podlegać, może okazać się znikoma.

@Fidel-F2

Marketing przede wszystkim powinien być uczciwy, bo to zaufanie jest inwestycją, która najlepiej prosperuje na przyszłość.

Co do tępienia Fabryki Słów, to kto jeszcze jest na liście? I jakie kategorie trzeba spełniać, by się znaleźć na celowniku? Obawiam się, że ilość autorów, która nie będzie im podlegać, może okazać się znikoma.

Marketing ma być skuteczny.

Nie mirmiłuj. Żeby być na celowniku trzeba być chujem.

Marketing ma być skuteczny.

Nie mirmiłuj. Żeby być na celowniku trzeba być chujem.

Fidel-F2

Rozumiem. Jeszcze z żadnym chujem się nie zaznajomiłam, więc dlatego tak trudno mi się z Tobą zgodzić.

Fidel-F2

Rozumiem. Jeszcze z żadnym chujem się nie zaznajomiłam, więc dlatego tak trudno mi się z Tobą zgodzić.

Ech te dziewice...

Ech te dziewice...

Nie ufam społeczności, to sztuczny twór, podatny na manipulacje. Nie wiem jak okazuje się, kto ma, a kto nie ma cokolwiek wspólnego z anonimowymi recenzjami i ocenami, które służą tylko podbicu średniej oceny. NIe mam pojęcia skąd autorka postu ma takją WIEDZĘ ?
Co do samych ocen społeczności. NIE ZNOSZĘ (a miałem autograf w wieku 15 lat) pana Ziemkiewicza. Nie znoszę bvezczelnej homofobii pozosatłych uprawiających literaturę misji. DLA MNIE TO TWÓRCZOŚĆ 1/10, nie muszę czytać - zwalczam człowieka. Nie widzę w tym żadnej wartości, nawet poznawczej ze strony przeciwnej.
Nie uważam by reakcja SPOŁECZNOŚCI na proppagandę przy użyciu dostępnych środków była czymś złym. Na pewno nie gorszym niż radosne tworzenie pozytywnych ocen przez wydawcę. Dopiero na styku tych tendencji, gustów, walki marketingowej, gdzieś pozostaną pozycje pływające po powierzchni. I te warto przeczytać lub ocenić. BEzwzględnie. Subiektywnie.

Nie ufam społeczności, to sztuczny twór, podatny na manipulacje. Nie wiem jak okazuje się, kto ma, a kto nie ma cokolwiek wspólnego z anonimowymi recenzjami i ocenami, które służą tylko podbicu średniej oceny. NIe mam pojęcia skąd autorka postu ma takją WIEDZĘ ?
Co do samych ocen społeczności. NIE ZNOSZĘ (a miałem autograf w wieku 15 lat) pana Ziemkiewicza. Nie znoszę...