rozwiń zwiń

„Czasami zło rodzi zło“ – wywiad z Izabelą Janiszewską, autorką książki „Wrzask“

Adam Jastrzębowski Adam Jastrzębowski
14.04.2020

Dziennikarka prasowa i telewizyjna, a od niedawna również pisarka. Z autorką Izabelą Janiszewską rozmawiamy o przygotowaniach do pisania książki, o Larysie – głównej bohaterce powieści oraz o tym, czego tak naprawdę dotyczy „Wrzask”. Zapraszamy!

„Czasami zło rodzi zło“ – wywiad z Izabelą Janiszewską, autorką książki „Wrzask“

Wrzask Izabela Janiszewska[OPIS WYDAWCY] Genialny seryjny morderca i para śledczych, która nie cofnie się przed niczym, by go schwytać… Kryminalny debiut roku!

Niezależna reporterka Larysa Luboń wpada na trop sadystycznego sponsora, mężczyzny płacącego studentkom za brutalny seks. Tymczasem ekscentryczny policjant Bruno Wilk usiłuje rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci młodej dziewczyny, która niepokojąco przypomina mu pewną sprawę sprzed lat. Każde z nich jest całkowicie oddane swojej pracy i zrobi wszystko, aby dotrzeć do prawdy. Niezależnie od ceny, którą przyjdzie im po drodze zapłacić. Na zawsze połączy ich osoba tego trzeciego – mężczyzny pozbawionego sumienia, więźnia własnych obsesji. Tylko jak mogą odnaleźć człowieka, który od lat oficjalnie nie istnieje?

Adam Jastrzębowski: Debiutancka powieść i od razu mocne uderzenie sponsoring, zabójstwa, brutalny seks. Czego możemy się spodziewać dalej?

Izabela Janiszewska: Tego co budzi emocje, co jest autentyczne, co dzieje się obok nas. „Wrzask”, choć dotyka trudnych tematów, tak naprawdę mówi o tym, co w jakiś sposób jest bliskie każdemu człowiekowi. Opowiada o poczuciu krzywdy, doznaniu opuszczenia i doświadczeniu bycia niewidzialnym w oczach tych, od których oczekujemy, by nas widzieli.

Czy postać Larysy silnej i niezależnej kobiety, której działania wykraczają poza dziennikarstwo była na kimś wzorowana?

Larysa powstała jako wyraz buntu wobec konserwatywnego wychowania dziewcząt, jako niezgoda na przyklepywanie trudnych tematów i udawanie, że nic się nie stało. Nie miała fizycznego odpowiednika w rzeczywistości. Zależało mi na tym, by zbudować postać wolną od przekleństwa bycia wiecznie miłym, dobrym i pomocnym. Dlatego wyposażyłam ją w siłę, odwagę i determinację. Chciałam, by była to ostatnia osoba na ziemi, która przejmowałaby się tym, co powiedzą inni, by miała swoje zdanie, ale też by to, kim jest, było efektem wewnętrznej przemiany i pewnym etapem na drodze jej rozwoju.

Izabela Janiszewska, autorka powieści Wrzask

W jednym z wywiadów opowiadała pani, że w ramach przygotowań do pisania książki stosowała pani dziennikarstwo wcieleniowe: spotykała się z osobami zaangażowanymi w sponsoring z jednej i drugiej strony. Nie korciło Pani wówczas, aby zamiast powieści stworzyć reportaż? 

Stworzyłam reportaż o sponsoringu podczas mojej pracy dla jednej ze stacji telewizyjnych kilka lat temu. Przeprowadziłam wtedy wywiad ze sponsorem, który zgodził się, byśmy zarejestrowali całość, przy zachowaniu jego anonimowości. Na nagraniu mężczyzna ten miał zmieniony głos, a jego twarz była wyblurowana, niewyraźna. Natomiast warunki tamtego spotkania były dosyć osobliwe, ponieważ ten człowiek poinformował nas, że opowie swoją historię jeden raz, tylko mnie i przed kamerą. Żadnego zadawania pytań wcześniej. Mimo, że znałam jedynie jego pseudonim i zakładałam, iż zajmuje wysokie stanowisko w dużej korporacji, zdecydowałam się zaryzykować. Spotkaliśmy się w parku, na ławce, a on opowiedział o tym, jak doszło do tego, że mając żonę i dzieci, zbudował układ z dziewczyną w wieku jego córki. To była bardzo smutna historia o tym, że nawet wśród bliskich można być samotnym. 

Czytając pani powieść odniosłem wrażenie, że równie ważne co utkanie kryminalnej zagadki, było dla pani poruszenie trudnych tematów: przemocy domowej, sponsoringu, uzależniania od siebie młodych kobiet przez bogatych mężczyzn. Czy fabuła była tylko pretekstem do zabrania głosu w tych sprawach?

Fabuła zdecydowanie umożliwiała przyglądanie się trudnym tematom, natomiast to, co mnie nurtowało, dzieje się niejako między słowami. W książce staram się obserwować, jak doświadczenia wpływają na to, kim się stajemy. Szukam odpowiedzi na pytania jak chociażby to, dlaczego traumy jednych ludzi naznaczają do końca życia, miażdżą ich, a innych wzmacniają. To słynne powiedzenie: „Co nas nie zabije, to nas wzmocni” nie jest prawdą. Niekiedy to, co nas nie zabije, mocno nas poharata i pozbawi uczuć.  

Czym jest tytułowy „Wrzask”? Czy to wołanie Larysy o pomoc? Pomoc, która nie nadejdzie?

W jednej z rozmów między bohaterami padają takie słowa „Jeśli tego nie wypuścisz, to cię zje od środka.” Wrzask jest takim wyrzuceniem wszystkich trudnych emocji, które zdecydowanie za długo kisiły się w człowieku i już zwyczajnie nie mogły się w nim pomieścić. To krzyk osoby, która starała się być silna zbyt długo i w końcu nie potrafiła już działać normalnie, bo poziom frustracji i bólu był w niej tak ogromny, że można go było jedynie wywrzeszczeć. 

Wykreowała pani na potrzeby książki brudny świat zbrodni. Jak udało się go pogodzić z normalnym, pozapisarskim życiem?  Czy udało się pani przebywać w nim tylko podczas pisania, czy miała go ciągle z tyłu głowy?

Uczę się pełnej obecności, medytuję, delektuję się chwilą i choć podczas zabawy w parku z synami niekiedy moje myśli biegły w kierunku Larysy czy Brunona, to bardzo szybko wracałam na ziemię. Jasiek i Alek w ułamku sekundy przyłapują mnie na tym, że odleciałam i skutecznie domagają się mojej uwagi. Dzięki temu to nasze bycie razem ma naprawdę głęboki smak.

Zastanawiam się, jakie przesłanie płynie z „Wrzasku”.

Każdy znajdzie w niej swoje własne, chociażby to, że największy gniew rodzi się z ciszy i że tłumienie emocji nie prowadzi do niczego dobrego. Wierzę, że to, czego doświadczamy jako dzieci, ma istotny wpływ na nasze dalsze losy, wybory i to, kim się stajemy. Uważam, że człowiek, który od początku swojego życia otrzymywał od najbliższych obojętność, emocjonalne zimno i doświadczał cierpień, nie będzie miał wiele dobrego do oddania światu. Niestety bardzo często zło rodzi zło, a krzywda – poczucie niesprawiedliwości i bólu. W książce staram się też zwrócić uwagę na fakt dostrzegania drugiej osoby, widzenia jej takiej, jaką w rzeczywistości jest, ze wszystkim, co ze sobą niesie. Może więc moje przesłanie to prośba o to, byśmy nie zamykali oczu na to, co się dzieje wokół nas.    

Izabela Janiszewska, autorka powieści Wrzask

Czy śledczy Larysa i Bruno powrócą? Jakie będą ich dalsze losy? 

Reporterka Larysa Luboń i komisarz Bruno Wilczyński powrócą niebawem. Z pewnością jeszcze nie raz dostarczą czytelnikom wielu emocji, nie przestanie między nimi iskrzyć a ich perypetie pełne będą zaskakujących zwrotów akcji. Przyznam, że te postaci stały mi się bardzo bliskie, jak starzy dobrzy kumple. Często o nich myślę, a niekiedy zdarza mi się zachowywać w ich stylu, rzucić żart niczym Wilczyński albo prowadzić samochód tak szybko jak Larysa. Jakbyśmy w jakiś sposób wpływali na siebie wzajemnie; wprawdzie ja ich tworzę, ale oni ewidentnie chcą mnie zarazić swoją energią. Na razie im na to pozwalam, ale gdy zacznę za bardzo pyskować, będę musiała z nimi poważnie porozmawiać. 

#czytamwdomu #kupujeksiazki


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Adam Jastrzębowski 10.04.2020 11:07
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post