-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "zwiazki" [267]
[ + Dodaj cytat]Papieros jest jak toksyczny kochanek. Wiesz, że ci nie służy, ale związek z nim daje ci kopa, kiedy najbardziej tego potrzebujesz.
-Pamiętam, jak razem z Teddym stale bawiliście się z tą dziewczynką, jak ona miała na imię?
-Balinda.
-Tak, Belinda. Była bardzo miła.
-Tato. - Aleksander się roześmiał.- Mieliśmy wtedy osiem lat. Tak, jak na ośmiolatkę była bardzo miła.
-Szalała za tobą.
-A Teddy za nią.
-To mniej więcej podsumowuje wszystkie związki na ziemi.
Bycie w związku to twój wybór. Bycie przyjacielem to po prostu coś, czym jesteś.
Tak rodzi się zażyłość. Najpierw każde z nas ukazuje się w jak najlepszym świetle - śliczny, gotowy produkt retuszowany blagą, półprawdą i humorem. Potem trzeba dodać więcej szczegółów, więc maluje się drugi portret, potem jeszcze trzeci - tu znikają te najlepsze rysy - i wreszcie prawda wychodzi na jaw: połączone płaszczyzny tych kilku obrazów zdradzają nas bezlitośnie; malujemy dalej ale tego, co tworzymy nikt już nie kupi. Pozostaje pokrzepiać się nadzieją, że nasze żony, dzieci i współpracownicy zadowolą się pierwszymi, pochlebionymi portretami
[...]mężczyźni bez kobiet i kobiety bez mężczyzn to zaledwie pół istoty, żyjące na niby, zdziwione, że w ogóle istnieją.
Ale Madeleine i ja nie wróciliśmy do siebie jedynie dla dobra dzieci. Maddy powiedziała mi, że zdała sobie sprawę, że jestem światłem jej życia. Przez moment byłem zaskoczony jej romantycznością, dopóki nie dodała: W porządku, może światło teraz trochę mruga, korki ciągle wysiadają, a żarówki nie wystarczają na dłużej niż pięć minut, ale szczerze mówiąc nie chce mi się teraz kupować kolejnej cholernej lampy. Jestem pewien, że chciała powiedzieć, że związki ewoluują, małżeństwa mają swoje przypływy i odpływy i trzeba nad nimi po prosto pracować, dostosowywać swoje nadzieje i oczekiwania, ale nigdy nie zakładać, że obecność drugiej osoby jest oczywista.
chyba dlatego nazywamy ludźmi "byłymi" - bo ścieżki, które krzyżują się w środku, na końcu się rozchodzą. zbyt łatwo jest widzieć x jako przekreślenie. nie jest nim, ponieważ niczego nie da się tak po prostu wykreślić. x to wykres dwóch ścieżek.
Ann spytała mnie wówczas, czy ufam mojej narzeczonej. Odparłem, że tak. Czy myślę, że będę chciał na nią patrzeć, jak się zestarzeje? Odparłem, że raczej tak. Czy potrafimy razem się śmiać? To mnie nieco zastanowiło.
(...) mężczyźni nie potrzebują miłości. Potrzebują, żeby ktoś im gotował i prasował ich koszule. No, może jeszcze potrzebują trochę ruchu trzy razy w tygodniu. I to wszystko.
Wszystko to, co może tworzyć więzy międzyludzkie - wspólne upodobania, fantazje, marzenia, nadzieje na przyszłość, lęki z przeszłości, jest w naszym społeczeństwie bardziej kruche i w większym stopniu należy do sfery wstydliwości niż pójście z kimś do łóżka.