-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać4
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "wychowanie" [477]
[ + Dodaj cytat]Poszukiwanie jest fundamentem wolnomyślicielskiego wychowania i zachęca do przyjęcia postawy, zgodnie z którą nie ma pytań nie do postawienia i myśli nie do pomyślenia.
Najbardziej użyteczna forma kształtowania charakteru to taka, która zachęca dzieci do samodzielnego myślenia.
-Co ja narobiłem? -jęknął.
-Dałeś światu pierwszego żeńskiego maga- odparła akuszerka. - I cio teraź, maciupcia moja?
- Co?
- Mówiłam do dziecka.
Usiłując przekonać uczniów o obowiązku posłuszeństwa dodajesz do tego użycie siły, groźbę lub co gorsza — pochlebstwa. i przyrzeczenia. W ten sposób zachęcone nadzieją korzyści lub zmuszone siłą dzieci udają, że są przekonane rozumowaniem. Widzą doskonale, że ilekroć zauważysz to, posłuszeństwo przynosi im korzyść, a opór szkodę. Ale ponieważ nie żądasz od nich. niczego, co by było dla nich nieprzyjemne, ponieważ ponadto przykro jest zawsze spełniać cudzą wolę, przeto kryją się, aby robić tak, jak chcą, przekonane będąc, że robią dobrze, o ile nie wie się o ich nieposłuszeństwie; i gotowe są przyznać się, że robią źle, jeżeli to się wykryje, ze strachu przed większym jeszcze złem. Ponieważ zrozumienie obowiązku nie jest właściwe ich wiekowi, przeto nie ma na świecie człowieka, któremu udałoby się dać im go poznać; ale strach przed karą, nadzieja przebaczenia, naleganie, trudność znalezienia odpowiedzi wyciskają z nich wszelkie wyznania, których się żąda; sądzi się, że się je przekonało, gdy tymczasem znudziło się je tylko lub, onieśmieliło.
Co z tego wynika? Przede wszystkim to, że nakazując im obowiązek, którego nie odczuwają, wzbudzasz w nich opór przeciw swej tyranii i odwracasz od siebie ich miłość; że uczysz je ukrywania, fałszu, kłamstwa, ażeby w ten sposób mogły zdobyć nagrodę lub ujść kary; że wreszcie przyzwyczajając je do ukrywania pobudek tajemnych za pobudkami pozornymi wskazujesz im, jak nadużywać bezustannie twego zaufania, jak pozbawiać cię znajomości prawdziwego ich charakteru i jak wykpiwać się przy sposobności zarówno od ciebie, jak od innych próżnymi słowami.
-Zadaniem ojca jest nauczyć dzieci, jak być wojownikami, dać im pewność siebie, by mogły wsiąść na konia i ruszyć do boju, jeśli jest to konieczne. Jeśli ojciec cie tego nie nauczył, to musisz to zrobić sama.
Bądźcie dla siebie mili" - mówią rodzice do dzieci i mają rację, tyle że nauczenie się tego zajmuje dzieciom w najlepszym wypadku większą część dzieciństwa. I tak naprawdę nie uczą się tego dzięki pouczeniom dorosłych, tylko poprzez naśladowanie sposobu, w jaki dorośli odnoszą się do nich i do siebie nawzajem, gdy w rodzinie dochodzi do większych lub mniejszych sporów.
Nie wykorzystywałam tej przeraźliwej wolności, bo automatycznie przeistaczała się w odpowiedzialność, narzucała poczucie obowiązku i zmuszała do dbałości o sens i konsekwencje poczynań. Wygłupię się, zaniedbam, i co? Nikt za mnie tego nie odpracuje, będę musiała sama. Z dwojga złego już lepiej nie zaniedbywać.
Mama zawsze mu dogadzała i wyręczała we wszystkim. Nie oczekiwała od niego pomocy w zmywaniu, ani w ścieleniu jego łóżka. Pojął złe strony tej troskliwości dopiero wtedy, kiedy się wyprowadził. Okazało się, że ma dwie lewe ręce.
Kiedy spoglądam wstecz, widzę, że popełniłem kilka błędów wychowawczych. Pewnie powinienem był dać synowi więcej swobody, możliwość wypróbowania własnych pomysłów i popełniania własnych błędów, dzięki czemu mógłby się czegoś nauczyć i wyciągnąć wnioski. Czasem jednak ojcu trudno jest zrozumieć, że dziecko nauczy się więcej w życiu niż z wykładów. Trzeba po prostu spuścić je ze smyczy i dać się wybiegać, bo niezależnie od waszych wymagań i tak będzie robiło wszystko po swojemu, przynajmniej na początku. Zanim jednak się człowiek obejrzy, dzieciaki wykombinują, jak coś robić milion razy lepiej niż rodzice, bo właśnie po to dzieci przychodzą na świat.
Człowiek nie posiada instynktownego poczucia moralności, nie rodzi się z nim, podobnie
jak nie rodzi się z nim szczenię. Wszystkiego musimy się uczyć poprzez zbieranie
doświadczeń i ciężką umysłową pracę. Ci nieszczęśni młodociani przestępcy po prostu
nie mieli szansy, żeby wykształcić w sobie coś takiego jak poczucie moralności. Zresztą
co to właściwie jest? Jedna z manifestacji instynktu przetrwania. Instynkt przetrwania
jest na stałe wszczepiony w osobowość człowieka i z niego właśnie wywodzą się wszystkie
jej cechy. To, co mu się sprzeciwia, prędzej czy później doprowadzi do wyeliminowania
danego osobnika, dzięki czemu niepożądana cecha nie pojawia się w następnych
pokoleniach. Prawdziwości tego twierdzenia można dowieść w sposób matematyczny,
wszędzie i o każdej porze. Jest to jedyny, wieczny imperatyw, odciskający swoje pięto na
wszystkim, co robimy.