Cytaty z tagiem "wolny" [37]
[ + Dodaj cytat]Nie założę Ci nigdy w życiu żadnej obroży. Mężczyźni z obrożami na szyi i tak nie wracają do swoich kobiet. A ja chciałabym, żebyś wracał. Do mnie. Bądź wolnym kotem, ale budź się rano obok mnie.

Ludzie zdobywają duże pieniądze dopiero wtedy, kiedy przestają dla nich pracować. Po prostu odnajdują coś, co mogą z umiłowaniem robić, a bogactwo przychodzi już samo. Mają pieniądze, bo są od nich wolni.

- Zadaliśmy sobie pytanie, jaki sens ma zakłócanie czasu wolnego - wyjaśniał dalej Fred. - No i stwierdziliśmy, że nie ma żadnego sensu. Ludzie się uczą, nie ma im co przeszkadzać.

Zatem narzucenie czystej gospodarki rynkowej jest o wiele prostsze, jeśli wcześniej ścieżki przetrze się za pomocą jakiejś katastrofy (naturalnej, militarnej, gospodarczej), która, jak się okazało, zmusza ludzi, by pozbyli się swoich „starych zwyczajów”, zmienia ich w ideologiczną tabula rasa, w tych, którzy przeżyli własną śmierć symboliczną, gotowych zaakceptować nowy porządek teraz, kiedy usunięto wszystkie przeszkody.

Jestem wolnym duchem, który nigdy nie miał dość odwagi na wolność.

Człowiek nie lubi wolności, wszystko inne to kłamstwo, nie wie co począć z wolnością, ledwie ją uzyskuje, już zajmuje się otwieraniem komód z ubraniami i bielizną, porządkowaniem starych papierów, dokumentów, listów, idzie do ogrodu, okopuje go albo biegnie całkiem bez sensu i celu w byle jakim kierunku, bez względu na pogodę, i nazywa to spacerem. A tam, gdzie są dzieci, wychowuje się je dla osławionego zabicia czasu, drażniąc je, łając i policzkując, żeby powodowały chaos, który w istocie rzeczy jest ocaleniem. A cóż z drugiej strony może być straszniejsze niż spacer w sobotnie popołudnie, niż wizyty u krewnych lub znajomych, kiedy to zaspokaja się własną ciekawość i psuje stosunki z tymiż krewnymi i znajomymi. Jeśli zaś ludzie czytają, to w rzeczywistości się zadręczają nałożoną sobie samym karą, i nie ma nic śmieszniejszego niż sport, to najulubieńsze alibi dla absolutnej bezmyślności poszczególnych ludzi. Weekend jest zabójstwem dla jednostki i śmiercią dla każdej rodziny. W sobotę, po zakończeniu pracy, poszczególny człowiek, a więc każdy, zostaje zupełnie sam, ponieważ ludzie tak naprawdę i rzeczywiście żyją przez całe życie jedynie pracą, tak naprawdę mają tylko swoje zajęcie, nic więcej. Żaden człowiek nie może drugiemu zastąpić zajęcia, nie ginie on nawet wtedy, gdy straci najistotniejszego, najważniejszego, najukochańszego człowieka, ale kiedy odebrać mu pracę czy zajęcie, usycha i niebawem umiera.

Neoliberalizm wbrew stwarzanym pozorom charakteryzuje się głębokim totalizmem, uzurpuje sobie prawo do tłumaczenia całego świata przez jego wymiar rynkowy. Rynek jest tu ostatecznym kryterium prawdy. Dla zwolenników (neo)liberalizmu – w Polsce od Janusza Korwin-Mikkego po Leszka Balcerowicza – wszystko, każdy aspekt ludzkiego życia, jest przykładane do schematu „wolny człowiek dokonuje wolnego, racjonalnego wyboru”. (…) Wolność neoliberalna jest wolnością totalitarną – nie ma przed nią ucieczki, nie ma usprawiedliwienia dla tych, którzy nie oddadzą się jej w pełni. Takie totalne rozumienie wolności jest oczywiste w pismach Ayn Rand, z jej gloryfikowaniem przedsiębiorcy jako nadczłowieka. I tak – nie ma tu pomyłki – nietzscheański nadczłowiek wyzwolony z ograniczeń „moralności słabych” jest człowiekiem, jakiego stwarza ten typ myślenia.

Są głupi, anie źli - zaprotestował Feremin. - Głupi. To nie to samo. Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl. A głupiec nie pomyśli ani się nie zastanowi. Działa instyktownie, jak zwierzę, przekonany, że robi dobrze, że zawsze ma racje; dumny, że przypierdala, za przeproszeniem, każdemu, kto widzi mu się inny od niego samego, i wszystko jedno, czy dlatego, że innego koloru, wyznania, języka, narodowości, czy też, jak w przypadku don Federica, dlatego, że lubi inaczej spędzać czas wolny, Źli ludzie jeszcze maja swoje miejsce na świecie, zybyteczni są skończeni głupcy.


Sądzę, że zwrot antyteoretyczny powiązany jest z zawiłościami kontekstu ideologicznego. Po oficjalnym zakończeniu zimnej wojny ruchy polityczne drugiej połowy dwudziestego wieku zostały odrzucone, a podejmowane w ich obrębie próby tworzenia teorii zdyskwalifikowane jako nieudane, historyczne eksperymenty. "Nowa" ideologia gospodarki wolnorynkowej usunęła na margines wszystkie alternatywy, mimo masowych protestów ze strony wielu grup społecznych, i narzuciła antyintelektualizm jako wyraźny rys naszych czasów. Szczególnie trudne okazało się to dla humanistyki, ponieważ oznaczało potępienie złożoności analizy i wiernopoddańcze podejście do "zdrowego rozsądku" - tyranię doksy (mniemań), oraz do zysku - banalność interesowności. "Teoria" straciła zatem swoją pozycję i często lekceważy się ją jako formę fantazjowania i narcystycznego pobłażania sobie. Dlatego metodologiczną normą w badaniach humanistycznych stał się powierzchowny neoempiryzm, często sprowadzający się do analizy danych.
