-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać2
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "wilkołaki" [21]
[ + Dodaj cytat]
- Jesteśmy Nocnymi Łowcami. A przynajmniej
sami się tak nazywamy. Podziemni mają na nas mniej pochlebne określenia.
- Podziemnie?
- Nocne dzieci. Czarownicy. Skrzaty. Magiczny lud zamieszkujący ten wymiar. Clary
potrząsnęła głową.
- Mów dalej. Przypuszczam, że są również wampiry, wilkołaki i zombie?
- Oczywiście, że są. Choć zombie występują dalej na południe, tam gdzie kapłani
wudu.
- A co z mumiami? One włóczą się tylko po Egipcie?
- Nie bądź śmieszna. Nikt nie wieży w mumie.
Mogła mieć setki wilkołaków z całego świata. Pewnego dnia zjawi się jej książę. Będzie bogatym i włochatym Alfą, który będzie wył do księżyca i sikał na hydranty.
Wilkołaki nie dziedziczyły tronu. Walczyły, knuły i zastraszały innych, żeby dojść na szczyt. Tak jak w Top Model, tylko więcej tam było krwi, a mniej cycków.
Było tyle różnych wersji Becka. Były jak niezliczone wersje jednej piosenki. I wszystkie były oryginalne, i wszystkie były prawdziwe, i wszystkie były właściwe. To niemożliwe. Czy miałem kochać je wszystkie?
- Nigdy nie zrobiłeś takiej latte! Dlaczego nigdy mi nie dałeś bekonowej latte? - Bo nie mam jak. Bekonowa latte nie istnieje. - Nieprawda! Na logikę musi istnieć. Istnieją wampiry, istnieją wilkołaki, istnieją faerie. Skoro wszystkie te niemożliwe istoty kręcą się po świecie, to muszą być też bekonowe latte! Na pewno moglibyśmy zaraz wpaść do Starbucksa i sobie jedną zafundować.
Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie na tym świecie. A skurwysyny będą zawsze.
(...) Konfesjonał mógł stanowić bezpośredni łącznik z czasami, kiedy wilkołaki, strzygi i upiory stanowiły powszedni składnik panującej wszędzie dokoła ciemności, którą rozpraszał jedynie wąski promień światła rzucany przez Kościół.
Ludzie, wilkołaki czy, najwyraźniej, wampiry, wszystko jedno: jeśli zbierzesz ich więcej niż trzech, zaczyna się walka o władzę.
Przez chwilę prowadziliśmy pojedynek na spojrzenia, który w rzeczywistości był walką o dominację. Powietrze wokół nas zgęstniało, poziom agresji podskoczył. Wystarczył jeden ruch, żebyśmy rzucili się sobie do gardeł. W końcu wilkołak wzruszył ramionami, wkładając w ten gest tak wiele lekceważenia, że miałem ochotę zepchnąć go ze schodów.