-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "twarz" [171]
[ + Dodaj cytat]
Pochylił się nad stołem, uniósł dłoń do mojej twarzy i przesunął kciukiem po wargach. Cofnęłam się, ale za późno.
- Ładniej ci bez tego.
- Chce poznać nie tylko twarz człowieka, ale też jego cień.
Miałam ochotę oblać sobie twarz gorącą herbatą, żeby dla odmiany mieć jakiś fizyczny problem.
- Tak? A znasz mój cień? - zapytałam. (...)
- Nie. - (...). - Czasem myślę, że nie znam nawet twojej twarzy.
Śmiech jest grymasem twarzy i w tym grymasie człowiek nad sobą nie panuje, gdyż sam podlega czemuś, co nie jest ani wolą, ani rozumem. I dlatego antyczny rzeźbiarz nie przedstawiał śmiechu. Człowiek, który nad sobą nie panuje ( człowiek poza rozumem, poza wolą), nie może uchodzić za pięknego. Jeśli nasza epoka, przeciwstawiając się zamysłowi wielkich mistrzów malastwa, uczyniła ze śmiechu ulubiony wyraz twarzy, oznacza to, że brak woli i rozumu okazał się stanem idealnym człowieka.
Oblicze jest niczym płótno, na którym zdarzenia odciskają swój ślad.
- Jak ty się nazywasz? Jak mam do ciebie mówić?
- Jak chcesz. Najlepiej: kochanie. Nie ma żadnej treści i można podłożyć pod każdą twarz. Możesz mówić kotku. Skarbie. Serce. Kurwo. Kurwiątko. Słoneczko.
Może każdy człowiek zrywa kolejne warstwy, jedną za drugą, ale nigdy nie odsłania prawdziwej twarzy, która staje się coraz mniejsza i mniejsza, aż w końcu w ogóle znika.
Od pierwszego wejrzenia zwykle dowiadujemy się o kimś najwięcej. Kiedy tego kogoś twarz uderzona znienacka przez to nasze pierwsze wejrzenie staje się przez ułamek chwili jakby oślepiona, otwarta na całą szerokość, żeby tak powiedzieć. Tak że gdy tylko pan wszedł, to moje pierwsze wejrzenie powiedziało mi wszystko o panu. Cóż mi takiego powiedziało, spyta pan? Otóż powiedziało mi, że pańskie przyjście to taki przypadek, który niekiedy złośliwieje, przeistaczając się w przeznaczenie. Tak, tak, młody człowieku, przeznaczenie to nic innego jak właśnie wyjątkowo złośliwy przypadek, od którego nie ma już odwrotu.