-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "turyści" [18]
[ + Dodaj cytat]Turyści mnie zasmucają: oni zawsze chcą fotografować tylko to, co już widzieli na pocztówkach i w przewodnikach. Ja robię zdjęcie tylko wtedy, kiedy wiem, że patrzę na coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem.
Tourists don't have time to listen. They just want to take photographs.
W Chinach funkcjonują trzy ceny: jedna dla tubylców, jedna dla przedstawicieli świata zachodniego oraz specjalna cena obowiązująca w odniesieniu do ekspedycji górskich. Stawka dla ekspedycji jest pięćset procent wyższa niż średnia stawka dla turystów.
Po rynku dreptali starsi Polacy: lokalni i przyjezdni. Można było od razu rozróżnić, kto jest kim. Ci przyjezdni łazili powoli, z namaszczeniem, nieco natchnionym krokiem i półgłosem narzekali. Głośno chyba jednak się bali. Mieli pretensje, że rozjebane, że zniszczone, że UPA, że Bandera. Jęczeli, że Jałta i Stalin. Mendzili, że Szczepcio i Tońcio.
Ci lokalni Polacy natomiast (…) bezbłędnie wyłuskiwali z tłumu turystów z Polski, podchodzili i pytali, czy nie trzeba mieszkania na wynajem albo mapki z polskimi nazwami ulic. Dorzucali na zanętę parę słów o złych Ukraińcach i wielkości dawnej Rzeczpospolitej.
Wzdłuż nabrzeża, w bocznych uliczkach, pełno było turystów robiących zakupy w kioskach, wylewających się ze sklepów i obsiadających wystawione na zewnątrz stoliki licznych kawiarni, jak lwy morskie wylegujące się na skałach.
Turyści w Nowym Jorku są jak owoce sezonowe. Zwiastują lato.
Wszystko martwe, bez krztyny życia. Po prostu piękne ścierwo w makijażu, na które turyści rzucają się jak hieny na padlinę. Jedno wielkie turystyczne truchło.
My jesteśmy błotni górale, bo jednak więcej tu błota niż kamieni jak w Tatrach – wyjaśnił Tadziu. – Dlatego ludzie, którzy tu ściągają, to błotołazy.
Ale potwierdziłem swoje hipotezy na temat dobrej zabawy w nowym i nieznanym mieście. Zasada pierwsza: uciekaj z hotelu najdalej, jak to jest możliwe. Zasada druga: unikaj miejsc, gdzie zbierają się tacy, jak ty (to znaczy przyjezdni i turyści). Zasada trzecia: gdy znajdziesz nędzny bar wypchany po brzegi tubylcami, którzy najwyraźniej dobrze się bawią, wejdź, usiądź i zacznij pić. Pamiętaj, by postawić kilka kolejek pijącym obok ciebie. W odpowiednim momencie zapytaj o miejsca, gdzie można dobrze zjeść, zaznaczając, że chcesz iść tam, gdzie nie chodzą turyści. "Gdzie chodzisz jeść?" - to dobry początek rozmowy. Jeśli da razy usłyszysz tę samą nazwę, zapamiętaj ją.
s.205.
Wyłaził z larw kolorowy tłum. (…) Od razu podchodziły ukraińskie dzieci. “Dyj pan, dyj pan, złoty, złoty, polski złoty”. (…) Raz dawali, raz nie - kaprys pański pokazywali. (…) Ale szybko któryś z chłopaczków wystrzelił ze starym numerem: “dyj pan, dyj pan, ja Polak, Polak, tata, mama Polaki, Ukraińcy łochy” - a polskie wycieczki jakby półpasiec ściął. (…)
- To polskie dziecko! Powiedz, dziecko, gdzie twoja mama? (…)
- Nie żyje, pobili, Ukraińcy, zabili - wyło “polskie dziecko”, orlę lwowskie, i już po chwili wszyscy młodzi żebracy zawodzili: , “my Polaaaaci, my Polaaaaci, Ukrajina nedobre, Polska dobre, Matka Boska, Matka Boska”, a cała wycieczka hojnie, łykając łzy wzruszenia i szlochając (…), okupowała to wzruszenie banknotami.