-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano5
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant24
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "teściowa" [44]
[ + Dodaj cytat]Ale nie ma róży bez kolców, jak powiedział jeden pan, kiedy zmarło się jego teściowej i dostał rachunek za pogrzeb.
- Jesteś takim miłym młodzieńcem. Jak to się stało, że jeszcze się nie ożeniłeś?
- Przeraża mnie myśl o teściowej.
- Co takiego?
- Nie mówię o mojej teściowej, mamo. Mówię o teściowej mojej żony.
Nie chodziło o to, że podzieli losy ciotki Amelii Jane. (Sama wyznałam siostrze, że gdyby pani Benttleman została jej teściową, obydwie rzuciłybyśmy się do rzeki). Nie. Obawiałam się, że pewnego dnia skończy czterdzieści trzy lata, tak samo jak ja, i wciąż będzie poklepywać kwakierskie niemowlęta, żeby im się odbiło.
Teściowa pierdylion razy zapuściła się za kolczasty drut graniczny, tratując wszystko, co zastała po drugiej stronie. Podejrzewam, że do jej natapirowanej rudej głowy nie da rady wniknąć myśl, że nie zawsze za pieniądze można wszystko zdobyć.
No proszę. Właśnie się dowiedziałam, że imprezuję ze stadem uzależnionych od alkoholu baranów, a zamiast salonu mamy do dyspozycji śmierdzącą moczem bramę. Nawet nie próbuje tłumaczyć, że cygara i alkohol (w jakiejkolwiek postaci) to nie są najszczęśliwsze akcesoria do rehabilitacji, ale wytrącona z równowagi milczę.
Z teściową nawet na zdjęciu nie wychodzi się najlepiej. Taka to i spokojnego człowieka gotowa popchnąć do zbrodni. Z pewnością zgodzi się ze mną pan Hordziejczuk, mieszkaniec wsi Listowice w powiecie dubieńskim. „Mamusia” nieźle musiała dać szanownemu panu w kość, skoro – gdy pewnego dnia w gospodarstwie wybuchł pożar – pan Hordziejczuk skorzystał z potwornego zamieszania, wyniósł na rękach swoją prawie siedemdziesięcioletnią teściową i upewniwszy się, że nikt nie patrzy… wrzucił ją do studni za domem.
- Słodziutkie moje - wcięła się pani Jadzia. - Zasadniczo wszystkie nieszczęścia i klęski żywiołowe są sprawką diabła. W szczególności teściowe, poniedziałki i Zenek Martyniuk.
Będzie pan odpowiadał , jeżeli ktoś umrze. Jeśli to będę ją, moje dzieci tego panu nie wybaczą, a moja matka i teściowa z premydytacją umrą, żeby móc pana straszyć po nocach.
Za dnia otwierała grzejniki w pokojach teściowej, żeby do kuchni nie leciało zimno, ale ona zawsze je zakręcała. 'Może lubi tak siedzieć po ciemku na mrozie jak Buka?' – zastanawiała się Minna, kiedy była mała.
Kobieta nic nie mówi, kładzie dłonie na kolanach i kornie pochyla głowę. Na bokach ma ciemnoczerwone odleżyny. I to ma być ta jędza, która ją dręczyła przez ponad trzydzieści lat? Ta siłaczka, która tak się bała utyć, że wygląda na starość jak wyświechtany worek grzechoczących kości, teraz pręży przed nią plecy jak domowy kot. Kaarina moczy rękawicę w wiadrze i myje teściowej dłonie, najpierw prawą, potem lewą, na koniec głowę. Przerzedzone siwe włosy przyklejają się do czaszki. I gdzie jest teraz to babsko, które nie przepuściło żadnej okazji, aby jej powiedzieć, że jest do niczego?