-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "samoświadomość" [75]
[ + Dodaj cytat]Więc mieszka się w sobie jak w więzieniu. Jeżeli inni z nas kpią, to dlatego, że nie przenikają w naszą duszę. Nosi się w sobie obraz siebie z duszą zrośniętego, ale jakieś jedno cudze spojrzenie wystarczy, żeby jedność rozerwać i pokazać, że nie, że nie jesteśmy tacy, jak nam by się podobało. I później chodzi się, będąc w sobie, a równocześnie oglądając siebie z udręką.
Mój pięćdziesiąty rok życia nadszedł i przeminął, / Siedziałem – samotny człowiek / W zatłoczonym londyńskim sklepie, / Otwarta książka i pusty kubek / Na marmurowym blacie stołu. / Kiedy tak patrzyłem na sklep i ulicę, / Poczułem w swym ciele nagłą jasność / I w ciągu jakichś dwudziestu minut / Czułem tak wielkie szczęście, że zda się / Byłem błogosławiony i sam mogłem błogosławić. Yeats.
Jestem wolny. Nie mam już żadnych racji życia, wszystkie, których próbowałem, zawiodły i nie mogę już sobie wyobrazić innych. Jestem jeszcze dosyć młody, mam jeszcze sporo sił, żeby rozpocząć na nowo. Ale co rozpocząć? Moja przeszłość umarła. Jestem sam na tej białej ulicy okolonej ogrodami. Sam i wolny. Ale ta wolność jest trochę podobna do śmierci.
Nauczyłem się odróżniać to, co naprawdę jest we mnie, od tego, co sobie niemądrze uroiłem. Dokonałem rachunku zysków i strat, i tym, co zostaje, jest moje ja - nie kalekie ja, odziane w łachmany i strzępy, nie chore ja, wymagające leczenia dietą, ale duch, który przeszedł przez najgorsze i przetrwał.
Kim jesteśmy, to nie znaczy, czego doświadczyliśmy, przez jakie radości, troski, rozpacze przeszliśmy, przez jakie marzenia, pragnienia, niespełnienia, rozczarowania, zawody. Lecz na ile to wszystko przybliżyło nas do zrozumienia, czym jest los. Los nie jest nam bowiem dany z tytułu urodzenia, dane nam jest tylko życie. Los natomiast to zdolność wyobrażenia sobie naszego życia w wymiarach przeznaczenia. A to bardzo trudne i może nie każdego na to stać.
Powiedzmy, że masz urządzenie do obserwowania... no, na przykład promieni kosmicznych. Co się stanie, kiedy odwrócisz mu czujnik, tak że już nie będzie celować w niebo, ale w jego własne bebechy? - Sam sobie odpowiedział: - Działa zgodnie z przeznaczeniem. Mierzy promienie kosmiczne, choć już na nie nie patrzy. Analizuje własne obwody, używając metafor dotyczących promieni kosmicznych, bo wydają mu się właściwe i naturalne, ponieważ po prostu inaczej nie potrafi. Ale to błędna metafora. Więc pojmuje siebie całkowicie błędnie.
A ty jesteś kameleonem. Dla każdego z nas masz inną twarz, pewnie żadna nawet nie jest prawdziwa. Prawdziwe "ty", o ile w ogóle istnieje, jest niewidzialne...
Nasłuchiwał śmierci, nie mogło być inaczej, świadomość tego faktu nachodziła go bez przerażenia, najwyżej z ową niezwykłą jasnością, która pojawia się zazwyczaj wraz ze wzrastającą gorączką. A teraz, leżąc w ciemności, w ciemności nasłuchując, rozumiał swoje życie i pojmował, jak dalece było ono nieustannym nasłuchiwaniem rozpościerania się śmierci, w rozpostarciu życia, w rozpostarciu świadomości, w rozpostarciu zalążka śmierci, który od samego początku złożony jest we wszelkim życiu i treść jego stanowi, podwójne i potrójne rozpostarcie, jedno z drugiego wynikające i przez nie się rozpościerające, każde zaś będące obrazem poprzedzającego i właśnie przez to je urzeczywistniające – czyż nie to właśnie było senną siłą wszystkich obrazów, również tych, co władne są ustanawiać życie?
Uważasz, że jesteś strasznie biedna bo zrobił ci się pryszcz na nosie, zamiast powiedzieć sobie prawdę, iż jesteś biedna bo nauczono cię myśleć o sobie samej jako o rzeczy na sprzedaż.
Po co tu przyjechałem? Skąd się tu wziąłem?...Uciekam przed czymś okropnym i nie mogę uciec. Jestem zawsze sam ze sobą, katem swoim jestem właśnie ja sam...samym sobą jestem zmęczony, samego siebie mam dosyć, siebie uważam za nieznośnego, samym sobą się dręczę. Chciałbym zasnąć i zapomnieć o samym sobie – i nie mogę. Nie mogę oderwać się od samego siebie.