-
ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
-
ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
-
ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
-
ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant16
Cytaty z tagiem "rozpad" [26]
[ + Dodaj cytat]Nasze życia rozchodzą się, ja jestem jego nieszczęściem, a on moim i zmienić ani mnie, ani jego niepodobna, wszystkie próby zawiodły, mechanizm popsuł się.
Wszystko w rozpadzie, w odśrodkowym wirze;
Czysta anarchia szaleje nad światem,
Wzdyma się fala mętna od krwi, wszędzie wokół
Zatapiając obrzędy dawnej niewinności;
Najlepsi tracą wszelka wiarę, a w najgorszych
Kipi żarliwa i porywcza moc.
W.B. Yeats (przekład S. Barańczak)
Czy tragedia powoduje pęknięcia i sprawia, że stają się coraz większe, czy tylko zapala światło, przy którym można dostrzec pęknięcie, które zawsze tam było? Może żyjemy w ciemności , oślepieni uśmiechem i fasadą dobroci. Może tragedia po prostu usuwa okiennice
Chciałam mieć coś swojego. Chciałam mieć to, co kiedyś miałam. Rodzinę. Nawet pod koniec tamtego życia, kiedy wszystko się rozpadło, a moi rodzice tak bardzo cierpieli, miałam dom i bliskich. Swoje miejsce na Ziemi. Kogoś, do kogo należałam, choć łącząca nas więź nie by la taka, za jaką ją przez całe życie uważałam.
Horst od paru lat dostawał pod choinkę kilka par ciepłych skarpet. Sam natomiast odwdzięczał się żonie gumowym termoforem albo wełnianym kocem. Wypracował sobie prywatną teorię przedmiotów związanych z rozpadem związku. Otóż uważał, że dzień, w którym mężczyzna dostaje pod choinkę ciepłe skarpety, jest dniem początku końca. Dla kobiety jest to dzień, kiedy pod drzewkiem znajduje termofor
Brodziłem, nurzałem się w tych obfitościach nicości i wyobrażałem sobie swoje przyszłe życie, w którym nieustannie czegoś dotykam, a to się rozpada, więc muszę zdobyć następne i następne i wciąż pojawia się coś nowego, coś czego jeszcze nie było, więc biorę, próbuję, zużywa się właściwie samo, bez mojego udziału, bo zużycie ma już wmontowane na etapie produkcji, więc znów następne i następne, i Chiny muszą nadążyć, bo za mną tłoczą się kolejni, moi rodacy z Gorlic, z małopolskiego, z podkarpackiego, a potem cały wyklęty lud ziemi, który nigdy nie miał niczego, ale teraz nareszcie ukoi swoje pragnienia i będzie zużywał rzeczy dzień za dniem, rok za rokiem, będzie zużywał, zamiast lękać się śmierci /(str. 229).
Kiedy rozpada się dom trzeba zbudować nowy. Nie da się poskładać z powrotem starego i posklejać go klejem Elmera.
Ile związków, małżeństw się rozpada? Coraz więcej. Ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać. Zajęci swoimi problemami, swoim życiem, pracą. Pokolenie egoistów. Budują mury milczenia, cegiełka po cegiełce oddzielają się od drugiej osoby. Nie ma potrzeby rozwalać tego muru, lata pracy. Lepiej znaleźć kogoś nowego, na boku, bo tak łatwiej. Przez chwilę. Pożądanie, namiętność, dziki seks, zrozumienie. A potem, z czasem, to samo: pretensje, kłótnie, pustka i milczenie. To cholerne milczenie, przemilczanie. Pustka.
Ludzkie ciało zaczyna rozpadać się szybko i rozpada się aż do śmierci, a po śmierci rozkłada się dalej. Nie inaczej jest z resztą człowieka. Moralnie, intelektualnie, emocjonalnie - przez całe życie rozpada się kawałek po kawałku. Wiedza generuje dodatkową niewiedzę. Poznawanie świata jeszcze bardziej utrudnia jego zrozumienie. Im więcej ludzi człowiek poznaje, tym więcej rozczarowań go spotyka. Jest obierany ze złudzeń warstwa po warstwie. A raz na jakiś czas zdarza się coś, co łamie go na pół. Jedna połowa idzie dalej. Druga zostaje w miejscu złamania i staje się kotwicą, która ciągnie resztę człowieka w otchłań. Każdy przeżywa w życiu kilku, kilkanaście takich chwil. Śmierć więc spotyka, będąc już zaledwie ogryzkiem człowieka, którym był na początku. (Gaja Grzegorzewska).
A potem pękło w niej coś niewidzialnego, i to, co kiedyś było całością, zaczęło rozpadać się na kawałki.