-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant18
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
Cytaty z tagiem "rose" [76]
[ + Dodaj cytat]
Spodziewałam się kolejnego wykładu w stylu zen.
Będzie mówił o sile wytrwałości, o koniecznych wyborach, które zaważą na naszej przyszłości, oraz o innych nieistotnych rzeczach.
Pocałował mnie.
- Jesteś lunatykiem? - zapytał głos za mną (...)
- Testowałam zabezpieczenia dormitoriów - powiedziałam - Są do bani. (...) A ty co tutaj robisz? Też sprawdzasz ochronę?
- Ja JESTEM ochroną. To jest moja zmiana. (...)
- Cóż, dobra robota - powiedziałam - Cieszę się, że mogłam pomóc w przetestowaniu twoich niesamowitych umiejętności. Powinnam już iść.
- Rose... (...) Co naprawdę tutaj robisz? (...)
- Miałam zły sen. Chciałam odetchnąć.
- I tak po prostu wyszłaś. To, że złamałaś zasady nawet nie przeszło ci przez myśl i nawet nie założyłaś płaszcza.
- Tak... to całkiem niezłe podsumowanie.
- Odkąd wróciliśmy prawie w ogóle cię nie widziałem. Gdybym nie wiedział lepiej, powiedziałbym, że mnie unikasz.
- Ja cię UNIKAM.
- Ona się o ciebie troszczy.. (...) Ma dla ciebie oddzielne miejsce w swoim sercu. (...)
- Nie mów tak. Mam wrażenie że jesteśmy na skraju przytulania się i wymyślania dla siebie słodkich przezwisk. (...)
- Ja już mam dla ciebie przezwisko, ale bedę miała kłopoty, jeśli wypowiem je w klasie.
- W porządku - powiedziałam, kiedy nie zrobił nic więcej - teraz musisz poruszać nogami i rekami.
- Wiem jak zrobić anioła na śniegu.
- Więc zrób to! W przeciwnym razie powstanie coś bardziej przypominającego zarys martwego ciała na miejscu zbrodni.
- Masz szczęście, że nie jesteś jedną z pierwszych na liście - warknął - wszyscy zakładali się o to, czy się w ogóle pojawisz.
- Naprawdę? - spytałam wesoło - po czyjej stronie jest wygrana? Bo wciąż mogę zmienić zdanie, dołożyć swój własny wkład i zarobić trochę kieszonkowego.
- Nie sądzisz, że skoro Bóg rzekomo może ci wybaczyć, to nie wybaczenie sobie jest w pewnym sensie egoizmem?
- Jak długo czekałaś by wykorzystać na mnie ten argument?
- Właściwie, to dopiero co do mnie przyszło. Całkiem niezłe,co? Założę się, że myślałeś, że nie uważam.
- Nie uważałaś. Nigdy tego nie robisz. Patrzyłaś na mnie.
- Potrzebuję drinka (...) Czego ty właściwie ode mnie oczekujesz? Co mam zrobić? - zapytał
- Mógłbyś... mógłbyś... No cóż, teraz skoro tu już jesteś mógłbyś nam pomóc (...)
- Tak to jest dokładnie to, czego chcę. Pomóc swojej dziewczynie odzyskać jej dawnego chłopaka - znowu się odwrócił i usłyszałam jak mamrocze - potrzebuję DWÓCH drinków.
- Chyba naprawdę nie sądziliście, że możecie wyjechać sobie na imprezę na weekend beze mnie, prawda? Ze wszystkich miejsc, zwłaszcza tutaj...
Zamarł i to był jeden z tych rzadkich momentów, kiedy Adrian Iwaszkow był całkowicie i kompletnie zbity z tropu.
- Wiedziałście - powiedział wolno - że Wiktor Daszkow siedzi w waszym łóżku?
- Tak - powiedziałam - My też jesteśmy tym w pewnym sensie zszokowane.
- Odpaliłeś ten samochód drutem? – w tym momencie poprawiłam swoje pytanie. – Ukradłeś go?
- Masz niezwykłe poczucie moralności. – zauważył. – Włamanie do wiezienia jest zupełnie w porządku. Ale kradzież samochodu wprawia cię w święte oburzenie.