Cytaty z tagiem "romans" [410]
[ + Dodaj cytat]Jeśli chcesz mi dziękować, jeśli kiedykolwiek będziesz chciała podziękować, nie mów tego. Po prostu pokaż.

- Życie to gra, przetrwają najlepsi aktorzy – powiedziała Sophia. – A ty jesteś taka jak ja, Veronico, i radzę ci o tym nie zapominać.
- Bo mnie ukarzesz?
Sophia uniosła kącik ust, a potem przystawiła papierosa do skóry córki. Pieczenie przyprawiało Verę o dreszcze, próbowała uwolnić rękę, ale matka trzymała mocno, dopóki papieros nie zgasł. Krople potu wstąpiły na czoło Very.
Sophia przysunęła się bliżej.
- Nie, nie ukarzę cię, kochanie – powiedziała słodkim głosem. – Wyeliminuję.

Jeśli wygrasz, zrobię wszystko, co mi każesz. Wyzwanie. A jeśli ja wygram, będzie odwrotnie.

W tym wieku to była wspaniała rzecz - trzymać za rękę kogoś, kogo kochasz. Szalona deklaracja, zamknięcie obiegu, połączenie dwóch dusz. Kiedy się starzejesz, już nie robisz tego tak często. Ręce masz przeważnie zajęte czymś innym, a każdą znajomość charakteryzuje przyspieszona ewolucja. Każda, którą spotykasz, ma własne mieszkanie i albo pewność siebie, albo desperacki jej brak. Obie te cechy sprawiają, że fazę trzymania się za ręce pokonujecie szybko. Pewnie, możecie zrobić to później, ale to już nie to samo. To tak, jakby jeść przystawkę po deserze. Jak się jest dorosłym, sprawy rozwijają się tak rozkosznie powoli tylko przy romansie.

Po tym, co powiedziałeś, tak długo, jak będę przebywać z tobą w jednym pokoju, będę miała ochotę cię zabić.

[...] każdy może powiedzieć cokolwiek o sobie, a ty musisz zdecydować, czy mu wierzysz.

- Nie będę ci stawiał ultimatum, wyznaczał terminów ani błagał, byś do mnie wróciła - oznajmił wyprutym z emocji głosem. - Nie zamierzam cię do niczego zmuszać, bo co mi z tego przyjdzie? - Odsunął się. - Jeśli nie odwzajemniasz moich uczuć, jakoś sobie z tym poradzę, tylko miej na tyle odwagi, żeby to powiedzieć.

- A tej czego znowu brakowało? - prychnęłam. Choć zrobiło mi się jakoś lżej na wieść o tym, że z nikim się nie spoty- kał, dociekałam, z jakiego powodu przekreślił kolejną pannę. Trudno uwierzyć, że żadna nie dała rady sprostać jego wymaganiom. Nie mogły być przecież aż tak wygórowane.
- Cóż... - Kuba westchnął i wreszcie na mnie spojrzał - ...nie była tobą.

Opowiadaliśmy o tym, co dla nas ważne. Postawiliśmy na szczerość, która przeistoczyła się w fundament naszego związku. Nie kisiliśmy w sobie cisnących się na usta gorzkich słów, jeśli coś nam nie pasowało.

Jest taki stereotyp, mówiący o tym, że kłamca nie patrzy rozmówcy w oczy. Bzdura. Wykwintny kłamca, nie odwróci od ciebie wzroku ani na moment, żeby nie przeoczyć twojej reakcji.
