-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "popędy" [10]
[ + Dodaj cytat]Na wszystko w życiu jest czas. Jest czas na uleganie popędom i czas na ich krępowanie. Ale kiedy już się podejmie pewne decyzje, nie można unikać odpowiedzialności, prawda? Kiedy konno przeskakuje pan przez przeszkodę, nie możne pan w połowie drogi powiedzieć "wracamy". To niemożliwe. Nawet kiedy wie już pan, że się rozbije, że to była straszliwa pomyłka. Można jedynie przygotować się na upadek, ufać i modlić się. A potem oszacować straty.
Cała kultura powstała nie jako rezultat rozwoju społecznych warunków życia człowieka zdobywającego lepsze poznanie świata, coraz pełniejszą świadomość swoich możliwości, lecz jako skutek obrony człowieka przed swoją zachłanną popędliwością seksualną i przed własną agresją.
zastrzeżony przez "umowę społeczną" interes wspólny danej zbiorowości pozostaje w głębokiej sprzeczności z interesem jednostkowym każdego z jej członków. Opozycja ta daje się w ostatecznej perspektywie sprowadzić do przeciwieństwa między różnymi siłami popędowymi: między stojącymi za interesem zbiorowym, "jednoczącymi" siłami Erosa - z jednej strony oraz stojącymi za interesem jednostkowym, pozostającymi na służbie
Tanatosa, dążeniami kazirodczymi i agresywno-morderczymi - z drugiej. Oznacza to innymi słowy, że pojęcie "interesu wspólnego" danej zbiorowości nie ma w sobie nic z elementu racjonalno-pragmatycznego. Nie stoją za nim żadne "wyższe", dające się w sposób racjonalny uzasadnić, racje, w imię których jednostka ma się wyrzec tego, czego najbardziej pożąda. Opozycja, interes indywidualny - interes zbiorowy, jest sprowadzalna w oczach Freuda do opozycji pozostających ze sobą w konflikcie popędowych sił. Zgodnie z tym ujęciem, wszyscy członkowie danej zbiorowości muszą połączyć swe siły i skierować je przeciwko jednostce zmuszając ją do wyrzeczenia się tego, czego ta najbardziej skrycie pożąda.
Nie jest jednak zarazem tak, iż pomiędzy przyjmowaną przez Freuda pierwotną "aspołecznością" człowieka a poziomem jego "społecznej organizacji" nie ma żadnego napięcia. Zmienia się tylko - w porównaniu z ujęciem autora Umowy społecznej - jego postać i sens: nie jest to już napięcie między niewinnością ludzkiej natury a deformującą ją cywilizacją, ale między tkwiącymi w nieświadomości jednostki anty-społecznymi dążeniami popędowymi a tym, co społeczeństwo narzuca jej poprzez różne formy przymusu i represji. W rezultacie, również i "zorganizowane społecznie" zachowanie jednostki ma w sobie niewiele z tego, co racjonalne, ale opiera się na czysto irracjonalnych siłach popędowych. W istocie należałoby tutaj mówić nie tyle o napięciu, co o głębokim konflikcie między zdeterminowaną popędowo naturą jednostki a społeczeństwem. Tym bardziej, że przyjęta przez Freuda oparta na Sile dominacja zbiorowości nad jednostką (przymus, represja) posiada charakter absolutny. Mamy tutaj wyraźnie do czynienia z relacją sadomasochistyczną, stanowiącą analogon relacji zależności, w jakiej Synowie pozostawali wobec Ojca w obrębie Hordy Pierwotnej. W roli Kata występuje w niej zbiorowość narzucająca swoim członkom niezwykle surowe wymogi, zaś w roli masochistycznie jej ulegającej Ofiary - jednostka wyrzekająca się pod presją owej zbiorowości, swych podstawowych popędowych dążeń.Odpowiada temu głęboko rozszczepiony stosunek jednostki do samej siebie. Identyfikując się ze wspólnym interesem zbiorowości, występuje ona wobec siebie (tzn., mówiąc ściśle, wobec własnej popędowej natury) w roli Kata(nad-ja) i Ofiary zarazem masochistycznie sam oponiżając się we własnych
oczach. W ten sposób, w wyniku całkowitego podporządkowania się jednostki wymogom zbiorowości - porzucenia przez nią tego, czego najbardziej pożąda, zostaje ocalona i zachowana jedność społeczna.
Upatrując w zakazach i przymusie niezbędny warunek własnego wspólnego bytu z innymi, człowiek zapłacił niebagatelną cenę. Był nią, pojawiający się w raz z tymi wysublimowanymi formami przejawu Siły, głęboki podział jego psychiki na to, co świadome, i na to, co pozostaje w stanie głębokiego stłumienia - jako niemożliwe do pogodzenia z powszechnie uznawanymi normami. Rezultatem jest permanentne "cierpienie" człowieka w kulturze. Jego istota polega na tym, że cele, które człowiek może osiągnąć w ramach opartego na zakazach wspólnego bytu z innymi w kulturze, są nie do
pogodzenia z jego zrepresjonowanymi dążeniami popędowymi. Mimo iż zakaz zmienił w sposób zasadniczy dotychczasową strukturę życia psychicznego człowieka, to jednak zarazem w niczym nie zmieniła się jego pierwotna popędowa natura. Została ona jedynie stłumiona i od tej pory wiedzie w nieświadomości podskórny żywot, czekając na swe ponowne ujawnienie w bardziej
sprzyjających okolicznościach.
Najlepiej nie myśleć o tym, na co się ma ochotę, lecz o tym, co powinno się robić. Tak też zresztą robi większość zamężnych kobiet w USA, wmawiając sobie coś w rodzaju: -Kobieta jest szczęśliwa, jeżeli ma dom i dzieci.
Jest to jednak trudniejsze, jeżeli w gazecie czy programie telewizyjnym spotyka się takie wypowiedzi jak na przykład psychiatry dr Rabkina: ,,Potrzeba posiadania dzieci przez kobiety jest nie większa niż potrzeba jedzenia spagetti. Ale jeśli żyjesz w świecie, gdzie każdy je spagetti, myśląc że tego potrzebuje i pragnie, będziecie myśleli tak samo''.
Inny uczony , dr William Goode, przewodniczący amerykańskiego towarzystwa socjologicznego mówi: ,,Są refleksy, jak na przykład mruganie i popędy, jak seks, nie ma jednak żadnego wrodzonego popędu posiadania dzieci''.
Zdolność do walki z własną naturą różni człowieka normalnego od dewianta.
Ten pierwszy toczy stałą walkę z żądzami, którym nauczył się nie zawsze ulegać, tłumi ekstremalne popędy, natomiast drugi poddaje się im, a nawet z rozmysłem realizuje rojenia odzwierciedlające to, co w nim najgorszego.
Uwolnij się od wyobrażeń, tak sobie zawsze mówiąc: ode mnie to teraz zależy, aby w tej oto duszy nie przebywała złość ani żądza, ani żaden w ogóle niepokój, lecz abym widział wszystko tak, jak jest, i używał poszczególnych rzeczy podług ich wartości.Pamiętaj, że moc ta jest zgodna z naturą.
Nie daj roić wyobraźni. Uspokój popędy. Bądź panem teraźniejszości. Poznaj co się zdarza tobie i innym. Rozdziel i ogranicz każdy przedmiot na przyczynę i tworzywo. Pomyśl o godzinie ostatniej.Błąd obcy postaw u jego źródła.
Jak długo - zauważył Spinoza - człowiek ulega swoim popędom naturalnym, zachowuje się właśnie jak ryba, a dopiero "wraz z rozumem i cnotą" staje się kimś wyżej stojącym.