Cytaty z tagiem "podroz" [750]
[ + Dodaj cytat]Stale zaczynam coś nowego. Nie wiem, co mnie czeka, co mnie spotka, kogo ja spotkam. Ale ufam i wierzę, że będzie dobrze. Wiem, że najważniejsze są właśnie wiara, optymizm i siła, aby iść własnym, nieprzetartym jeszcze szlakiem. Idę więc swoją drogą, nie wiedząc, czym zakończy się każda z przygód. Dobrze jest dotrzeć do celu wędrówki, ale wtedy okazuje się, że najważniejsza jest… sama podróż. Która nigdy się nie kończy.

Musisz pozbyć się życia, jakie zaplanowałaś, abyś mogła doświadczyć życia, które na ciebie czeka.

Kiedy zajmujemy się wędrówką, potrzebna jest nasza obecność, a nie oglądanie świata przez soczewki aparatu .


Systematyczność to taki pojazd, który wiezie wszystkie narzędzia do obranego przez Ciebie celu. Maszyna , która codziennie, równo wytrwale jedzie do przodu, nawet jeśli ma ślimacze tempo. (...) Systematyczność to powtarzalne działanie, w określonym kierunku, niezależnie od warunków zewnętrznych i nastroju.

Zawsze będę miała poczucie, że jest na świecie kraj, w którym siły przyrody i człowieka stanowią jedno. Jego serce bije tam, w Afryce Północnej, w transowych rytmach bębnów, cymbałów, w hipnotyzującym śpiewie powtarzających się fraz, we wspólnocie ludzi, którzy jednoczą się z innymi po to, aby podzielić się tym, co mają najlepsze, a robią to wszystko, żeby świat stawał się wokół nich lepszy i szczęśliwszy.
Maroko. Kraina Gnawy.

Zawsze będę miała poczucie, że jest na świecie kraj, w którym siły przyrody i człowieka stanowią jedno. Jego serce bije tam, w Afryce Północnej, w transowych rytmach bębnów, cymbałów, w hipnotyzującym śpiewie powtarzających się fraz, we wspólnocie ludzi, którzy jednoczą się z innymi po to, aby podzielić się tym, co mają najlepsze, a robią to wszystko, żeby świat stawał się wokół nich lepszy i szczęśliwszy. Anna Korzeniowska.” Maroko. Kraina Gnawy.

Statystyczny kot jest równie chętny i skłonny do podróży co mech.

Bo czym w końcu jest pamięć, jeśli nie wieczną wymianą nominałów, nieustannym dzieleniem i wydawaniem, i liczeniem od początku w nadziei, że bilans się zgodzi, że to, co było, powróci bez manka, w całości, nienaruszone, a może i oprocentowane przez miłość i tęsknotę. Czym w końcu jest podroż, jeśli nie wydatkiem, potem liczeniem tego, co zostało, i przetrząsaniem kieszeni.

