Cytaty z tagiem "podroz" [742]
[ + Dodaj cytat]W pierwszej chwili zakradł się do jego serca smutek i żal, ale niebawem ustąpiły one miejsca słodkawemu niepokojowi, cygańskiemu podnieceniu włóczęgi

Powód tego mojego całego ruchu, nieustannego wyjeżdżania w poszukiwaniu czegoś na zewnątrz, okazał się prosty:nie miałem nic w środku. Byłem pusty. Pusty, tak jak pusta jest gąbka, gotowa jednak nasiąknąć tym, w czym jest zanurzona." (s.249)

Podróże są jak ożywcza kąpiel dla umysłu.

Jeśli człowiek ma właściwe nastawienie, nieważne, gdzie w końcu wyląduje albo ile pieniędzy weźmie ze sobą. Będzie to coś, co się zapamięta na całe życie.

Walka jest o wiele piękniejsza od zwycięstwa, podróż jest o wiele bardziej interesująca od dotarcia na miejsce: kiedy już się dotarło albo wygrało, czuje się wielką pustkę.

(...) Zupełnie jak ludzie, którzy wierzą, że będą szczęśliwi, jeśli przeprowadzą się w jakieś inne miejsce, lecz przekonują się, że to tak nie działa. Gdziekolwiek się udasz, zabierasz tam siebie (...)

Każdy wędrowiec, choć wybrał swój los i nie zamieniłby do na inny, ma takś chwilę, kiedy przechodząc przez wieś o zmierzchu i widząc przez okno izbę, gdzie rodzina zasiada do stołu w kręgu lampy, odczuwa strach przed przyszłością żal za przeszłością i niepewność, czy wybrał właściwie. Wtedy chciałby rzucić w szybę kamieniem. Na pozór po to, by zniszczyć obraz, który uważa za głupi i niedorzeczny. A naprawdę po to, żeby dodać sobie odwagi. Nie wie, że jednocześnie ktoś obserwuje go z głębi domu. Ktoś, kto widząc włóczęgę, zazdrości mu wędrówki, bo sam siedzi przez całe życie w tej samej izbie, ciepłej i przytulnej, ale za to w bezruchu i nudzie. I ten ktoś ma ochotę wyjść przed dom i rzucić w wędrowca kamieniem. Pozornie z oburzenia na niemoralne, bo bezpłodne życie włóczęgi, a naprawdę z zawiści i zemsty za swoją nudę. Dwa mijające się w locie kamienie - więc po co nimi rzucać? Lepiej niech każdy schowa swój kamień do swojej kieszeni. Po co wymieniać jeden kamień na inny? Dwa takie same kamienie.

Jakieś dziwne nie ziszczone tęsknoty i głuche niepokoje nurtują nasze serca. Gdzieś kiedyś może stoczyły się na nas z Giewontu lub spłynęły nam w dusze z szumiących wśród nocy olbrzymów Białowieskiej Puszczy. Gdzieś kiedyś może wyszły z dna Bałtyku lub posypały się z niebios takim deszczem iskier, że nie potrafi ich zgasić życiowa szarzyzna.

Dla takich ludzi jak ty czy ja życie jest podróżą, w której nigdy nie da się przewidzieć, dokąd się trafi po drodze. Idąc, dostrzegasz przed sobą coraz to nowy, lepszy cel, aż w końcu zapominasz do reszty, dokąd zmierzałeś na początku podróży.

Jak powiedział któryś z filozofów, życie jest podróżą. Zazwyczaj jednak podróżujemy przez skrzyżowania, gdzie tablice poustawiali ci, którzy próbują nam narzucić kierunek marszu. Prawdziwych drogowskazów najlepiej szukać we własnym wnętrzu. Łatwiej, co prawda, iść wygodną, asfaltową drogą niż polną ścieżką, ale niekoniecznie ta droga zaprowadzi nas tam, gdzie chcemy.
