-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać4
Cytaty z tagiem "ojciec" [387]
[ + Dodaj cytat]Bo ojciec jednak miał, choć nierozwinięte do końca, hobby filatelistyczne, można powiedzieć, że hobby filatelistyczne znajdujące się w wiecznym okresie prenatalnym.
(...) wystarczy mi przywołać wspomnienie o moim rodzicielu i pomyśleć, że mógłbym dla kogoś stać się tym, kim on był dla mnie, by natychmiast ogarnęła mnie ochota, żeby poddać się zabiegowi sterylizacji.
Nie ma mezzo termine u kobiet: albo się jest potworem, albo najlepszym z ojców.
Rodzice o niego dbali, ale nie dosyć. Troskę zastępowali autorytetem i mocno, po dorosłemu, ściskali dłoń, gdy należało przytulić. (...) Kiedy wyciągali dłoń do uścisku, wskakiwał im na kolana i starał się ich rozbawić. Byli takimi zimnymi ludźmi, że uważał iż rzadki śmiech za jedyny prawdziwy dowód miłości: dowód swego powodzenia u nich. (...) jeśli się uśmiechniesz, mogę oddychać; jeśli się roześmiejesz, mam dość pokarmu, aby przetrwać następne dni.
Pan Strayhorn prowadził sklep z wiecznymi piórami a dla rozrywki hodował pudle. Choć skończył Harvard, wyniósł stamtąd na resztę życia tylko dyplom i głupią pychę, która często towarzyszy pierwszorzędnemu wykształceniu. Po paru latach nikogo już jednak nie obchodzi, czy masz wyższe studia, byleby ci się powiodło. Staremu się nie powiodło, więc odszedł z realnego świata na emeryturę arogancji i odrzucenia, dzięki której jakoś utrzymywał się przy życiu, aż po sześćdziesiątce zachorował na raka i stał się jeszcze bardziej męczący.
Jego żona nie była lepsza (...) nigdy nie przestała być wdzięczna mężowi za to, że ją poślubił. Wierzyła prawie we wszystko, co mówił, nawet w największe niedorzeczności - "Pamiętaj, twój ojciec skończył Harvard" - a gdy nie miał racji, trzymała buzię na kłódkę. Jej ulubionym zwrotem było: "Dla spokoju rodziny". W rodzinie Strayhornów panował spokój, ale tylko dlatego, że ojciec wiedział wszystko najlepiej i dostawałeś lanie, jeśli próbowałeś mieć ostatnie słowo.
Na szczęście kochający Ojciec dał nam licznych towarzyszy, którzy pokrzepiają nas w drodze. Przyjaciół, wyjątkowych nauczycieli, dyskretnych opiekunów i wielu innych. Niektórzy z nich może niekoniecznie odpowiadają naszym wyobrażeniom, jednak nieraz cztery łapy i zimny nos mogą być czymś najlepszym, co nam się w życiu przytrafiło.
- Ma pan dzieci?
- Nie - odpowiada ojciec - mam dwie córki.
Kiedy Boży porządek zwierzchnictwa zostanie uznany na samym początku, stworzy to jak najbardziej sprzyjający klimat, by przyjąć przewodnictwo. Położy to podwaliny pod działanie rodziny w jedności. Zamiast współzawodniczyć ze sobą, zamiast tego, by każdy szedł własną drogą, rodzina stworzy zespół, dążący do tego, by znaleźć drogę Bożą i nią kroczyć. Przypominać będzie załogę samolotu, którą czeka trudne lądowanie. Członkowie załogi robią wszystko, co w ich mocy, by pomóc pierwszemu pilotowi, tak by bezpiecznie sprowadził maszynę na ziemię. Pilot wie, że pomyślne lądowanie zależy od współdziałania i pomocy drugiego pilota, nawigatora oraz pozostałych członków załogi.
Rodzicom należy się cześć, ale rodzic nie jest Bogiem. Dziecko musi zostawić ojca, matkę i wszystko dla Boga, czyli dla tego, co dobre, co jest Bożą wolą, musi jednak mieć pewność, że robi to dla Boga, a nie samo dla siebie. Jeśli rodzic miał dobre myśli i sprawiedliwie osądzał dziecko, to dobre myśli i sprawiedliwe osądy staną po jego stronie; jeśli jednak był rodzicem złych myśli i fałszywych osądów, to mogą one działać na jego szkodę lub zysk, ale w końcu staną się źródłem rozłamu. Rozkład synowskich uczuć zawsze zaczyna się od rodzica.
Jack Hall ruszył przez salę ku brudnemu chłopakowi z idiotycznym, rzadkim zarostem. Sam poszedł w jego stronę i padli sobie w ramiona. Ich serca aż śpiewały ze szczęścia i może nawet dobry Bóg uśmiechnął się z radości, że miłość ojca do syna pokonała największą katastrofę od dziesięciu tysięcy lat, że obwieściła: jestem ponad śmierć i jestem od niej potężniejsza, to ja powiem, kiedy ojciec z synem mają się rozstać i to ja powiem, kiedy starzec ma się stać wspomnieniem, a młodzieniec wydać na świat własnego syna.
Omawialiśmy sztukę teatralną, w której młody człowiek dowiaduje się, że jest psychopatą, ponieważ jego ojciec zadawał się z syfilityczkami. W trzecim akcie powolne rozmiękczenie mózgu doprowadza go do obłędu i matka chłopca zastanawia się, czy nie powinna go zabić.