-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant11
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
-
ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "mit" [94]
[ + Dodaj cytat]Porównując naszą własną kolorowość z tą ze średniowiecza lub z którąś spoza zachodnich kultur, można zauważyć różnicę, a mianowicie taką, że kolory średniowiecza czy też którejś z kultur egoztycznych są maginczymi symbolami, oznaczają elementy mitów, podczas gdy u nas kolory są symbolami teoretycznie wypracowanych mitów, są częściami składowymi programów. (...) Podświadome zaprogramowanie kolorów fotograficznego uniwersum wywołuje jedynie rytualne, automatyczne zachowania.
Porównując naszą własną kolorowość z tą ze średniowiecza lub z którąś spoza zachodnich kultur, można zauważyć różnicę, a mianowicie taką, że kolory średniowiecza czy też którejś z kultur egoztycznych są maginczymi symbolami, oznaczają elementy mitów, podczas gdy u nas kolory są symbolami teoretycznie wypracowanych mitów, są częściami składowymi programów. (...) Podświadome zaprogramowanie kolorów fotograficznego uniwersum wywołuje jedynie rytualne, automatyczne zachowania.
Historia życia, którą większość z nas nosi w czaszce jest bardziej naszym tworem (w co najmniej siedmiu procentach bardziej) niż precyzyjny zapis rzeczywistości [...] „rzeczywistość jest retroaktywna, retrospektywna i złudna.” [...] W tych okolicznościach, rzeczy nie doświadczone osobiście, lecz przekazane przez innych są nawet bardziej podatne na zniekształcenia, a kiedy opowieść zostanie przekazana przez pięciu narratorów, staje się jednym, stuprocentowym czystym mitem.
W ten sam sposób, jak komunikacja w obwodzie zamkniętym, funkcjonuje życie społeczne, jako 'ułuda' - do której dołącza się potęga 'mitu'. Zaufanie, wiara w informację wiąże się z tym tautologicznym dowodem, którego system dostarcza sam z siebie, w znakach podwajając rzeczywistość, której nie da się już odnaleźć.
Zapominamy o tym, operując potocznym słowem, że są to fragmenty dawnych i wiecznych historyj, że budujemy, jak barbarzyńcy, nasze domy z ułamków rzeźb i posągów bogów.
Mit końca miasta jest jego mitem założycielskim. Jego koniec jest jego początkiem. Ostatni Ogrodnicy przeczuwali, że droga jest życiem. A serce głową".
Ludzkość zaczyna od mitów nie tylko dlatego, że to "pewien stopień symbolotwórczego myślenia", lecz dlatego, że musi zaczynać od początku, od rzeczy najbardziej podstawowych.
To jednak zaskakujące, gdy pomyślisz, że normalni, inteligentni ludzie mogli uwierzyć w coś tak niedorzecznego jak religia chrześcijańska, w coś, co zupełnie przypomina mitologię grecką lub baśnie. W dawnych czasach zgoda, ludzie byli bardziej łatwowierni, nauka nie istniała, ale dziś?! Facet wierzący w opowieści o bogach, którzy zmieniają się w łabędzie aby uwodzić zwykłe śmiertelnice, albo o księżniczkach, które całują ropuchy, a wtedy te przekształcają się w urodziwych książąt, to wariat - wszyscy by tak powiedzieli. Tymczasem mnóstwo ludzi wierzy, w historię równie obłędną, i wcale nie uchodzą za wariatów. Nawet nie podzielając ich wiary traktuje się ich poważnie.
Mimo wszystko wśród wiernych, prócz tych, którzy dają się oczarować muzyce, nie przejmując się słowami, na pewno są i tacy, którzy je głęboko przemyśleli i wypowiadają z przekonaniem, ze znajomością rzeczy. Jeśli ich zapytać, odpowiedzą, że wierzą naprawdę. Wierzą, że pewien Żyd dwa tysiące lat temu narodził się z dziewicy, zmartchwychwstał trzy dni po ukrzyżowaniu i wróci osądzić żywych i zmarłych. Przyznają, że uważają te wydarzenia za najważniejsze w swoim życiu. Tak, istotnie to dziwne.
Uprowadzenie Persefony to mitologiczny obraz inicjacji w rzeczywistości psyche. Dusza i królestwo podziemne są ze sobą tożsame - wejście w doświadczenie psychologiczne oznacza wejście w w doświadczenie śmierci czy raczej doświadczenie nieustannego umierania, obumierania nadziei, nabierania dystansu do wydarzeń codzienności.
Dopóki żyjemy w błogiej nieświadomości, w błogiej szczęśliwości, w błogiej ślepocie na ciemność egzystencji, dopóty nasz świadomość przypomina świadomość (czy raczej nieświadomość) pogrążonej w radosnej zabawie Persefony. Kiedy jednak los brutalnie wyrywa nas z nieświadomości - poprzez nagłe załamanie, depresję, próbę samobójczą, zdradę, chorobę, czy śmierć kogoś bliskiego - stajemy się w jednej chwili uprowadzoną Persefoną. Zaczynamy postrzegać życie z perspektywy królestwa umarłych. (s.111).