-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "kulturoznawstwo" [5]
[ + Dodaj cytat]Z czego wynika fenomen Marii Jaremy? Chyba nie sposób pojąć tej postaci, nie rozpatrując jej w kontekście tego, co było dla niej najważniejsze: sztuki, działalności teatralnej, życia rodzinnego, zaangażowania społecznego i aktywności towarzyskiej.
Przesądy, o których mówi Picasso, wynikają stąd, że nie potrafiliśmy dotychczas odnaleźć w sztuce tego najbardziej teraźniejszego współczynnika naszej rzeczywistości. Estetykę czasu stwarza w sztuce sama jej realizacja. Teoria ją tylko rozszyfrowuje, zwiększając komunikatywność. Jesteśmy fanatykami terminologii, jej fałszywej często interpretacji, a przecież wiemy, że ona też zmienia swoje znaczenie w różnych czasach. Sztuka nie jest zwierciadłem odbijającym rzeczywistość, jest raczej maszyną rozszyfrowującą, wiemy, że maszyny bywają bardzo skomplikowane i podlegają ciągłym zmianom.
Obserwując obszary odmienne kulturowo, należy zdać sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy niewolnikami własnej kultury i poglądów. Patrzymy na różne sprawy przez pryzmat własnego doświadczenia i nie dostrzegamy tego filtra, jesteśmy z nim tak oswojeni, że nie umiemy się bez niego obyć.
Kiedy tak idę ulicą i patrzę na ludzi, to zdaje mi się, że jestem bardzo sama i że wszyscy przechodzą wkoło tylko po to, aby zobaczyć i wydobyć ze mnie wszystko, co marne i słabe – wszystko, co śmieszne i brzydkie, byle się uśmiać i ubawić. Wszyscy zdają się wrogami, bo mało jest twarzy, które noszą tkliwość i dobroć widoczne w oczach. Konwencjonalizm każe hardzieć i nadaje odpychający charakter oczom. Ja również, gdy idę między ludzi, patrzę ostro i wzgardliwie. Albo w ogóle nie patrzę. Udaję, panuję nad objawami radości i smutku. Gdyby zobaczyli w oczach radość i śmiech, to by mnie zaprowadzili do knajpy na piwo, smutek zaś wzbudziłby ich politowanie i znudzony uśmiech. A chętnie czasem w przypływie radości uśmiechnęłabym się do tych ludzi – wszystkich napotkanych – ale śmiech mrożą od razu głupie, obrzydliwe spojrzenia lub szybkie odwracanie głowy – na przykład tych, którzy są przekonani, że śmiech podbija chuć całego ciała.
Smutny fakt, którego powszechność świadczy o tym, że znaczna część artystów nie spostrzega wymagań swojej epoki. Oficjalni przedstawiciele sztuki polskiej nie zdają sobie sprawy z tego, jaką odpowiedzialność biorą na siebie, popierając rodzaj sztuki, który jest jawnym cofaniem się. Pociąga to za sobą demoralizację całych zastępów ludzi słabszych, którzy podtrzymywani w dobrym sensie, daliby dobre wyniki. Każdy taki – drobny nawet – wynik przyczyniłby się do rozwoju kultury.
Trzeba przyznać, że rola artysty jest u nas bardzo ciężka. Brak poparcia społeczeństwa odbiera mu również możliwości szerszych studiów za granicą, a przecież są one koniecznością ze względu na brak materiałów w kraju (wielkich wzorów malarstwa wszystkich epok).