-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "kler" [32]
[ + Dodaj cytat]Deprawacja księży jest pierwszą przyczyną herezji !! (s. 150)
Spowiadacie się raz w rok, a grzeszycie co godzina; fundujecie klasztory, budujecie kościoły, więcej dla oka ludzkiego niż dla chwały bożej; sypiecie jałmużny, aby jęki ubogich waszego snu błogiego nie przerywały; całujecie po rękach księży, aby wam broić dozwalali i nie karcili... Ano! Możeście i synami kościoła, ale czyście synami Bożymi - nie wiem.
Chrześcijański kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca bałwochwalstwo. Istotnie >>cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru<< i >>kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia<<". KKK #2132
Prosząc Maryję, by sie modliła za nami, uznajemy siebie za biednych grzeszników i zwracamy się do "Matki miłosierdzia", do Całej Świętej." KKK #2677
Bezgranicznego miłosierdzia bożego udzielono teraz skazańcom poprzez gwałtowne wyszarpnięcie ręcznego wózka spod nóg czterech mężczyzn. Ich ciała najpierw nieco opadły, a potem zaczęły się szarpać i wykręcać [...]
Mamy czekać, aż umrą [...] czy pociągnąć ich za kostki?
- Aha. Ciekaw jestem tylko, dlaczego, jeśli chodzi o walkę dobra ze złem, kapłani tak rzadko ruszają sami swoje tyłki. Gadanie, gadanie, gadanie, a potem zawsze idźcie dzieci tłuc się z siłami Mroku sami, bo ja tu muszę jeszcze Świątynię pozamiatać…
– Wina się napić – dodała Daghena.
– Dziewkę wy… – Kailean obejrzała się, wyczuwając ruch – … wyspowiadać.
Każde dziecko wam powie, że zamiast palić heretyków, powinniście spalić patriarchę, ponieważ domaga się dziesięciny z owiec i odlewa posągi ze złota, zamiast je rozdać, by nakarmiły biednych.
(...) czy ktoś widział szczupłego biskupa? Chyba tylko jak ma tasiemca.
Niektórzy, widząc, ze biurokracja kościelna sprzeczna jest z Ewangelią i normami społecznymi, odważnie stają w obliczu wyboru. Znam wiele osób, które chcą podjąć pełnoetatową pracę na rzecz ubogich (...).
Deja vu
Przenikliwe zimno i wiatr, chwyciłam przepływający konar. Ręce miałam zziębnięte a palce połamane, resztką sił trzymałam się by nie popłynąć z nurtem. Czułam każdy milimetr skóry i prawdopodobnie połamane żebra. Na lewym ramieniu był potężny krwiak, a mając kruche naczynia krwionośne każde uderzenie odbierałam w sposób, jakby ktoś przyłożył mi do skóry rozżarzony pręt. Siniaki na klatce piersiowej, na nogach, głęboko zdarty naskórek, obrażenia na szyi, w okolicach uszu i podbite, zasinione oczy. Najbardziej boli miejsce po przeszczepie nerki. Nie wyglądałam pięknie, ale najważniejsze, że jednak żyję!
Na drodze słyszę rozmowy ludzi i sygnały aut. Nie wiem jak długo byłam w wodzie, godzinę może trzy. Wychodzę z wody i widzę jakieś zabudowania, powoli zmierzam w ich kierunku, prawie na czworaka. Dokoła totalna cisza i tylko ujadający pies w oddali. Staram się ostatkiem sił zapukać w okno domostwa. Tracę przytomność.
Tamten dzień od samego początku zapowiadał się źle. Intuicyjnie wyczuwałam dziwną aurę, której nie potrafiłam wyjaśnić w racjonalny sposób. I chociaż zwykle perfekcyjne panuję nad emocjami, to tym razem nie potrafiłam znaleźć swojej kotwicy. Ja, pani własnego świata, serca i umysłu. Ja, zimna i kalkulująca istota. Tamtego dnia czułam pod skórą, że nadciąga kolejna fala uderzeniowa. Kolejna w moim niezbyt długim życiu. Irracjonalne uczucie, które zawładnęło mną i nie chciało opuścić niemal przez całą drogę.
Po przebudzeniu czuję, że leżę na kozetce, a pościel jest cała wilgotna i mokra od krwi. Pierwsze co widzę, to nachyloną nade mną twarz w masce. Chcę krzyczeć lecz nie mogę. Czyjaś dłoń głaszcze mnie po szyi i odgarnia włosy. Ruchem dłoni kobieta kładzie palce na wargach. Jestem w jakimś dziwnym pokoju, wokół zdjęć psów i kotów.