-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "fantastyka" [169]
[ + Dodaj cytat]To nie wyborów się boimy ani trudnych decyzji, a tylko ich konsekwencji.
Jeśli ty i grakon wybieracie się na piknik, a zapomniałaś spakować jedzenia, to nie grakon wróci głodny.
Obecnie w zalewie tandety tonąć muszą publikacje cenne, ponieważ łatwiej jest odnaleźć książkę wartościową wśród dziesięciu kiepskich aniżeli ich tysiąc w milionie.
Zanurkował do środka mieszkania. Czekałem w progu. Zakapiorzy, widząc, że nie są potrzebni, znikli w swoich norach. Z dołu znów dobiegły wrzaski dzieciarni. Przekrzykiwała się w jakimś gastarbeiterskim esperanto, mieszając słowa różnych krajów i ludów. Najczęściej słyszałem koszmarki złożone z niemieckich rdzeni opatrzonych rosyjskimi i ukraińskimi końcówkami lub rosyjskich słów wymawianych z niemiecka...
... czasem lepiej otworzyć oczy szerzej niż zwykle, by ktoś nie odebrał ci wzroku na zawsze.
-Jeżeli tak we wszystkim będziesz szukał życia, to stworzysz sobie osobny, nowy świat.
-Nie stworzę, bo on już jest, i ja znam go od dawna. Dusza moja żyje w dwóch światach. [...] Każdy człowiek ma styczność z dwoma światami, tylko nie każdy tego dostrzega”.
Byłem synem władcy. A synowie władców muszą umieć więcej, być mądrzejsi i szlachetniejsi niż inni ludzie, bo czeka ich przekleństwo rządzenia. Muszą umieć wyrzec się siebie, jeżeli trzeba. Muszą potrafić trzymać się w cuglach, bo kiedy będą już władcami, nie będzie nikogo innego, żeby ich powstrzymał. Muszą nieść los wszystkich innych na karku.
Bo to nie broń (...) czyni wojownika mocnym (...), ale wojownik czyni broń mocną.
Zamek był zbyt dziurawy, aby zatrzymać ciepło: przez okna przesłonięte jedynie starymi zasłonami, dostawały się lodowate podmuchy i wpadał śnieżny puch. Wierny i jedyny sługa wynalazcy pozamykał część sal, które zmieniły się w lodowe jaskinie lśniące od wielkich sopli zwisających z sufitu niczym stalaktyty. Złorzeczące z powodu zimy kruki nadaremnie stukały dziobami do pozamykanych drzwi zamku, za którymi niegotowa jeszcze księżniczka stawiała swe pierwsze kroki. Nie przeszkadzało jej zimno ani nagość, stąpała tylko powoli i ostrożnie po kamiennej posadzce, nachylając się niekiedy by – podobnie jak wynalazca na swoich spacerach – dotknąć czegoś i poczuć, że dana rzecz jest. W ten sposób przeszła do odleglejszych korytarzy zamczyska i po raz pierwszy, przez otwarte okna, zobaczyła zimowy świat. Wydał się on jej piękny i stały jak ona sama, niezmienny.
Taką zauważył ją kruk, który wylądował na parapecie zamku. Czarne ptaszysko nie mogło nadziwić się zjawisku jakim była księżniczka, dlatego dreptało z nóżki na nóżkę.
- Kuriozum! - skrzeczał kruk. - Kuriozum!
- Ktoś ty jest? - spytała księżniczka. – I kto cię nakręca?
Oburzony kruk nie odpowiedział jednak na jej pytanie tylko odleciał, wciąż skrzecząc i rzucając wyzwiska.