-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "dane" [16]
[ + Dodaj cytat]- Nazwij mnie jeszcze raz TOTAM, a piekło zamarznie, zanim znajdę ci te dane - ostrzegł komputer.
Masowe przechwytywanie danych cyfrowych przypomina uprawianie sexu z przypadkowymi osobami - niezależnie od stosowanych środków ochronnych wcześniej czy później dochodzi do infekcji.
Osoba (zarówno w tragicznej, jak i w komicznej szacie) jest także nosicielką winy; etyka, którą implikuje, jest siłą rzeczy ascetyczna, bo oparta na oddzieleniu (indywiduum od maski, osoby etycznej od osoby prawnej). Przeciw temu rozłączeniu nowa tożsamość bezosobowa wykorzystuje złudzenie nie jedności, ale nieskończonego mnożenia się masek. Przykuwając jednostkę do tożsamości czysto biologicznej i aspołecznej, obiecuje, że pozwoli jej w Internecie nakładać wszelkie możliwe maski oraz żyć każdym możliwym drugim i trzecim życiem, z których żadne nie będzie mogło nigdy do niej samej należeć. Dochodzi do tego szybko odczuwalna, arogancka prawie przyjemność wywołana tym, że jest się rozpoznawanym przez maszynę, bez obciążenia implikacjami uczuciowymi, nieuniknionymi w wypadku rozpoznania przez inną ludzką istotę. Im dalej mieszkaniec metropolii oddalił się od innych, im bardziej stał się niezdolny do spojrzenia bliźniemu w oczy, tym większym pocieszeniem jest dla niego wirtualna zażyłość z urządzeniem, które umie zajrzeć mu tak głęboko w siatkówkę; w im większym stopniu zagubił wszelką tożsamość i wszelką rzeczywistą przynależność, tym milej jest mu by rozpoznanym przez Wielką Maszynę w jej niezliczonych i szczegółowych odmianach, od obrotowej bramki u wejścia do metra po bankomat, od telekamery, przyglądającej mu się dobrodusznie, kiedy wchodzi do baku lub spaceruje po ulicy, przez urządzenie otwierające drzwi jego garażu, aż po obowiązkowy dowód osobisty, który w przyszłości zawsze i wszędzie nieubłaganie pozwoli go rozpoznać i zidentyfikować. Istnieję, bo Maszyna mnie rozpoznaje lub przynajmniej widzi; żyję, skoro ręczy za to Maszyna, która nie zasypia ni się nie budzi, lecz wiecznie czuwa; nie jestem zapomniany, skoro Wielka Maszyna zarejestrowała moje dane numeryczne lub cyfrowe.
Trzema nogami trójnoga zgody są pragnienie, dane i wątpliwości.
Jack kompulsywnie
gromadził informacje. „Dane to władza” – mawiał.
Wielkim błędem jest teoretyzować, zanim ma się dokładne dane.
Każda baza danych jest tylko tak dobra, jak osoba, która ją przegląda.
Właściwy danej osobowości poziom wibracji poszczególnych czakr, wpływa na całe życie człowieka, na jego samopoczucie, wyrażanie emocji i uczuć oraz na jego stan, decydując o jego zdrowiu.
Same dane nie były nic warte, jeśli nie wykorzystywało się ich do wyciągania wniosków.
Człowiek jest książką. Żeby zrozumieć całość, trzeba zacząć od prologu. Tę pierwszą część tworzą najważniejsze dane: imię, nazwisko, miejsce zamieszkania. Tej frazy nie można pominąć, bo pozwala poznać, jakie jest zachowanie w bezstresowej sytuacji, a cała reszta jest już porównaniem reakcji. I tutaj właśnie włączają się didaskalia.